04.02.2024 Arsenal - Liverpool

W następnym wygranym meczu idziemy po poczwórną koronę. To forum się nie zmienia nigdy. Na uj ja tu siedzę. :wink:

1 polubienie

Żeby pisać teorie które nigdy się nie sprawdzają :kissing_heart:

@josif rzeczywiście ostatni sezon to był najlepszy moment żeby zostać kibicem sukcesu :rofl::rofl:

3 polubienia

@AlbertRiera Jakby była tutaj odznaka forumowego marudy, wygrałbyś w cuglach.

Oglądaj i ciesz się meczem. Gra Twoja ulubiona drużyna przecież.

Hahaha. No super, że cisną mi jakieś konta założone rok temu na fali sukcesu. Kibice psia mać. :slight_smile:

Rice trzyma cały środek Liverpoolu za jaja od 90 minut, tymczasem w alternatywnym świecie forum jest on ponoć słaby i przepłacony, a cała chelsea to kozaki

3 polubienia

Jezus Maria jeszcze Thiago, dobra kończę oglądać kolejną kompromitację w ważnym meczu.

Konate podsumował mecz tych wszystkich parodystów. Nie dojechaliśmy mentalnie na ten mecz, błąd goni błąd. Wszyscy elektryczni.

1 polubienie

Arsenal idzie po drugie mistrzostwo z rzędu na to wygląda. :wink:

1 polubienie

Co myślał tutaj Elliott? Tego nie wie nikt.

Ten mecz to tragedia

2 polubienia

Nunez kolejny co nie panuje nad sobą.

Brawo ALI! Brawo LFC!

Rykoszet był. Opanuj się dzieciaku.

1 polubienie

Nie wiem co myślał Jurgen wystawiając taki skład. Paranoja

1 polubienie

Wielki rykoszet, weź się nie ośmieszaj. Ty chyba rykoszetu nie widziałeś…

Nooo, jak zobaczyłem skład to byłem pewien ze dziś wtopimy. Ale absencje…

Matematycznie mistrzostwo było w naszych nogach. Obecnie wypięliśmy się i oddaliśmy pałeczkę City. Skandaliczny mecz.

Dawno tak słabego meczu w naszym wykonaniu nie oglądałem :disappointed_relieved::disappointed_relieved:

Graliśmy przez długi czas na mocnym dopalaczu. Przepychaliśmy mecze, których nie powinniśmy wygrać- i dzisiaj to wszystko wyszło.

Mamy kontuzje, nie ma kluczowych elementów naszej drużyny.

Salah kontuzja, Trent anonimowo- widać, że wycięty po kontuzji, brak Szobo, Nunez uraz, VVD spadek formy od meczu z Fulham

Dużo się rzeczy złożyło na te porażkę. Drugi szereg, który nam dużo dawał- dzisiaj wszedł bardzo słabo w mecz.

Masa złych rzeczy, które skumulowane nie mogły być dłużej maskowane przez zaangażowanie.

Nie ma co też udawać, że Arsenal nie zagrał genialnego meczu. Sam Rice zabawil się w środku pola z nami i jest jednym z autorów tego zwycięstwa.

Nie da się być skupionym cały czas- w końcu pękliśmy. Szkoda, że akurat z nimi.

1 polubienie

Zupełnie tego nie rozumiem. Weszli na mecz z miękkimi kolanami i nic nie pokazali. W pierwszej połowie brak celnych strzałów. Nunez i Bradley robili z przodu robotę. Nunez wszedł za późno, za dużo zmian względem poprzednich meczy… TAA też bez forny. Szukając pozytywów mamy jeszcze mecz z MC i to od niego zależy więcej,.,