W następnym wygranym meczu idziemy po poczwórną koronę. To forum się nie zmienia nigdy. Na uj ja tu siedzę.
Żeby pisać teorie które nigdy się nie sprawdzają
@josif rzeczywiście ostatni sezon to był najlepszy moment żeby zostać kibicem sukcesu
@AlbertRiera Jakby była tutaj odznaka forumowego marudy, wygrałbyś w cuglach.
Oglądaj i ciesz się meczem. Gra Twoja ulubiona drużyna przecież.
Hahaha. No super, że cisną mi jakieś konta założone rok temu na fali sukcesu. Kibice psia mać.
Rice trzyma cały środek Liverpoolu za jaja od 90 minut, tymczasem w alternatywnym świecie forum jest on ponoć słaby i przepłacony, a cała chelsea to kozaki
Jezus Maria jeszcze Thiago, dobra kończę oglądać kolejną kompromitację w ważnym meczu.
Konate podsumował mecz tych wszystkich parodystów. Nie dojechaliśmy mentalnie na ten mecz, błąd goni błąd. Wszyscy elektryczni.
Arsenal idzie po drugie mistrzostwo z rzędu na to wygląda.
Co myślał tutaj Elliott? Tego nie wie nikt.
Ten mecz to tragedia
Nunez kolejny co nie panuje nad sobą.
Brawo ALI! Brawo LFC!
Rykoszet był. Opanuj się dzieciaku.
Nie wiem co myślał Jurgen wystawiając taki skład. Paranoja
Wielki rykoszet, weź się nie ośmieszaj. Ty chyba rykoszetu nie widziałeś…
Nooo, jak zobaczyłem skład to byłem pewien ze dziś wtopimy. Ale absencje…
Matematycznie mistrzostwo było w naszych nogach. Obecnie wypięliśmy się i oddaliśmy pałeczkę City. Skandaliczny mecz.
Dawno tak słabego meczu w naszym wykonaniu nie oglądałem
Graliśmy przez długi czas na mocnym dopalaczu. Przepychaliśmy mecze, których nie powinniśmy wygrać- i dzisiaj to wszystko wyszło.
Mamy kontuzje, nie ma kluczowych elementów naszej drużyny.
Salah kontuzja, Trent anonimowo- widać, że wycięty po kontuzji, brak Szobo, Nunez uraz, VVD spadek formy od meczu z Fulham
Dużo się rzeczy złożyło na te porażkę. Drugi szereg, który nam dużo dawał- dzisiaj wszedł bardzo słabo w mecz.
Masa złych rzeczy, które skumulowane nie mogły być dłużej maskowane przez zaangażowanie.
Nie ma co też udawać, że Arsenal nie zagrał genialnego meczu. Sam Rice zabawil się w środku pola z nami i jest jednym z autorów tego zwycięstwa.
Nie da się być skupionym cały czas- w końcu pękliśmy. Szkoda, że akurat z nimi.
Zupełnie tego nie rozumiem. Weszli na mecz z miękkimi kolanami i nic nie pokazali. W pierwszej połowie brak celnych strzałów. Nunez i Bradley robili z przodu robotę. Nunez wszedł za późno, za dużo zmian względem poprzednich meczy… TAA też bez forny. Szukając pozytywów mamy jeszcze mecz z MC i to od niego zależy więcej,.,