Tam Konate go wrzucił na konia, bo chyba o tej sytuacji piszesz.
No bo tu są ulubieńcy i ulubieńcy. Minelo prawie 3/4 sezonu a niektórzy dalej nie rozumieją pomysłu słota. My specjalnie gramy wolno i piłka aby takie zespoły jak bou biegały i wypompowaly się z energią. Dlatego Graven który prawie nie traci piłek jest tak istotny. Nikt nie oczekuje od niego gry jak mała a właśnie utrzymania rytmu i posiadania co da nam korzyść nie Tera ale w 60minucie.
Zobaczcie sobie jaka jest przepaść między bramkami w 1 połowie a w drugiej a zobaczycie że jest to część planu a nie przypadek
Trent niesamowitą manianę dzisiaj odwala, pierwszy do zmiany, trzeba strzelić 2 gola, bo kwestia czasu jak coś wbiją.
Po tylu latach oglądania meczów olśniło mnie, że większość ekspertów nie zna definicji spalonego i jakoś nie mogę skupić się na meczu, bo zachodzę w głowę czemu nikt na to nie zwraca uwagi.
Rozwiniesz to? Nie spotkałem się jeszcze z ekspertem, który nie zna definicji spalonego?
Przy karnym mieliśmy szczęście. Tzn. był on podyktowany uczciwie, ale nie raz i nie dwa takie zdarzenia były zupełnie pomijane.
To macie porównanie jak wyprowadza piłkę Macca, a co tam się kopał po czole Szobo dotychczas
Macca do zejścia bo zaraz czerwienią się skończy
To co gra Graven to jest jakaś magia
No dawajcie już Elliotta i Jote/Nuneza, bo jest nerwowo.
Bardzo dobra zmiana, bo pachniało czerwienią.
Dawać Nuneza za Diaza.
Nie ma żadnej nerwowości, Bournemouth już zdechło.
Weź to usuń, bo zaraz nam strzela…
To co gra ostatnio gra Lucho to jest dramat…zero formy
Ale fart XD o Jezu, ale Darwin moment
Nie strzelą. Bournemouth nie wytrzymało ciśnienia.
2-0, po meczu, brawo MO!
2:0 to bardzo niebezpieczny wynik
Zobaczcie powrót szobo. Mimo słabego meczu Węgier pracuje jak koń. Mo wraca!!!
Kapitalna zmiana jonesa
Jedna rzecz mnie zawsze zastanawia. Jakby Nunez jest niesamowicie drewniany, umiejętności wykończenia na poziomie ekstraklasy, technicznie strasznie toporny, ale przy tych naszych kontrach i takich zgraniach ze środka - to jako jeden z niewielu potrafi dograć idealnie.
Diaz najczęściej albo za słabo, albo za mocno albo gdzieś nie w tempo, a Darwinowi często się zdarza tak musnąć, że nie spowalnia to akcji ani na trochę.
Szobo xD. Nie chce go hejtować, ale sam się prosi