1.02.2025 Bournemouth - Liverpool

Tam Konate go wrzucił na konia, bo chyba o tej sytuacji piszesz.

No bo tu są ulubieńcy i ulubieńcy. Minelo prawie 3/4 sezonu a niektórzy dalej nie rozumieją pomysłu słota. My specjalnie gramy wolno i piłka aby takie zespoły jak bou biegały i wypompowaly się z energią. Dlatego Graven który prawie nie traci piłek jest tak istotny. Nikt nie oczekuje od niego gry jak mała a właśnie utrzymania rytmu i posiadania co da nam korzyść nie Tera ale w 60minucie.

Zobaczcie sobie jaka jest przepaść między bramkami w 1 połowie a w drugiej a zobaczycie że jest to część planu a nie przypadek

Trent niesamowitą manianę dzisiaj odwala, pierwszy do zmiany, trzeba strzelić 2 gola, bo kwestia czasu jak coś wbiją.

Po tylu latach oglądania meczów olśniło mnie, że większość ekspertów nie zna definicji spalonego i jakoś nie mogę skupić się na meczu, bo zachodzę w głowę czemu nikt na to nie zwraca uwagi.

Rozwiniesz to? Nie spotkałem się jeszcze z ekspertem, który nie zna definicji spalonego?

Przy karnym mieliśmy szczęście. Tzn. był on podyktowany uczciwie, ale nie raz i nie dwa takie zdarzenia były zupełnie pomijane.

To macie porównanie jak wyprowadza piłkę Macca, a co tam się kopał po czole Szobo dotychczas :stuck_out_tongue_winking_eye:

Macca do zejścia bo zaraz czerwienią się skończy

To co gra Graven to jest jakaś magia

1 polubienie

No dawajcie już Elliotta i Jote/Nuneza, bo jest nerwowo.

1 polubienie

Bardzo dobra zmiana, bo pachniało czerwienią.
Dawać Nuneza za Diaza.

3 polubienia

Nie ma żadnej nerwowości, Bournemouth już zdechło.

Weź to usuń, bo zaraz nam strzela…

To co gra ostatnio gra Lucho to jest dramat…zero formy :expressionless:

1 polubienie

Ale fart XD o Jezu, ale Darwin moment

1 polubienie

Nie strzelą. Bournemouth nie wytrzymało ciśnienia.

2-0, po meczu, brawo MO!

2:0 to bardzo niebezpieczny wynik :sweat_smile:

Zobaczcie powrót szobo. Mimo słabego meczu Węgier pracuje jak koń. Mo wraca!!!

1 polubienie

Kapitalna zmiana jonesa

1 polubienie

Jedna rzecz mnie zawsze zastanawia. Jakby Nunez jest niesamowicie drewniany, umiejętności wykończenia na poziomie ekstraklasy, technicznie strasznie toporny, ale przy tych naszych kontrach i takich zgraniach ze środka - to jako jeden z niewielu potrafi dograć idealnie.

Diaz najczęściej albo za słabo, albo za mocno albo gdzieś nie w tempo, a Darwinowi często się zdarza tak musnąć, że nie spowalnia to akcji ani na trochę.

Szobo xD. Nie chce go hejtować, ale sam się prosi :joy::joy: