30.09.2023 Tottenham - Liverpool

Cieszy bramka do przerwy. Zdecydowanie na nią zasłużyliśmy. Może jeszcze uda się coś wyciągnąć z tego meczu. Druga połowa na pewno będzie trudna. Nawet grając w 10 potrafimy tworzyć groźne akcje, zachować trzeźwość przy posiadaniu piłki, zwolnić jeśli trzeba, więc pokuszę się o stwierdzenie, że będziemy walczyć o 3 pkt.

Najbardziej niesmaczne po pierwszej połowie jest to, że sędzia główny podchodzi do monitora VAR, który na starcie ma dla niego zatrzymaną klatkę z momentu, kiedy stopa Jones’a jest zatrzymana na łydce Udogie. Zero obiektwności, a mówię to dlatego, że VAR powinien głównemu pokazać najpierw całe starcie od początku do końca z dwóch ujęć.

Jones miał dużego pecha, bo jego noga ześlizgnęła się po piłce i starał się zrobić wszystko, aby zminimalizować impet. Sędzia się z czerwonej wybroni, ale na pewno były podstawy, aby pozostać przy żółtej. Sposób w jaki sędziemu jest to zaprezentowane przez VAR - żenujący.

Druga sprawa - spalony Díaza. Jak kibic ma to obiektywnie ocenić? Pokazali jakąś stop klatkę, z której wynika, że nie było wyraźnego spalonego. Nie rozrysowali żadnych linii. Coś się pozmieniało w przepisach, że już nie ma tych linii w transmisji TV? Oglądam na Sky Sports.

1 polubienie