Arthur Melo

Pamiętam jak było, chłop ledwo po boisku biegał

Ktoś powie jak zagrał w u-21 ?

“Arthur Melo has recruited a physiotherapist, a fitness coach and a nutritionist to work with him daily as he looks to impress Jürgen Klopp and forge a lengthy career at Liverpool.”

[@_pauljoyce] on Arthur Melo

Barry Lewtas on Arthur Melo:

“He wants to get fit, he doesn’t need a week off. It’s been off his own back which shows his level of professionalism. He’s been great with the young lads. He doesn’t speak Scouse and I don’t speak Portuguese, but you can tell from his body language that he wants to be around. He’s really embraced it.”

Stara się jak może, żeby być dostępnym jak najszybciej to możliwe i wykorzystać szansę.

4 polubienia

No i super. Cieszy zaangażowanie, którego ostatnimi czasy w Liverpoolu tak brakowało.

Jak na miłość boską profesjonalny piłkarz w wieku dwudziestu kilku lat może nie mówić chociażby komunikacyjnie po angielsku. Przecież to jest niedorzeczne. Tyczy się to też Diaza czy Nuneza. Rozumiem, że zazwyczaj zawodnicy to nie tytani intelektu no ale bez przesady. Potem przychodzi co do czego, trafia zawodnik do innego kraju i nie jest w stanie wymienić kilku zdań z kolegami czy trenerem. To jak on ma z nimi się dogadywać na boisku i wykonywać polecania trenera?

4 polubienia

W Brazylii poziom szkolnictwa jest na bardzo niskim poziomie, to nie jest Europa, gdzie masz kilka języków do wyboru i wiele renomowanych szkół, to zupełnie inny świat z innymi problemami. Są bogtatsze rodziny, które mogą sobie na to pozwolić, ale wszystko zależy o wiele bardziej od statusu niż u nas.

Nie mówi, to nie mówi, i to niekoniecznie jest kwestia chcenia, tym bardziej, że wcześniej w Anglii nie grał.

W Polsce też jeszcze 10 czy 15 lat temu język angielski to nie była norma, tylko raczej wyjątek, szczególnie jeśli chodzi o płynną mowę, a tu już skandal, niewiarygodne, jak to tak po angielsku nie mówić, beka. :joy:
Dodatkowo, tam jest użyty nie “English”, tylko “Scouse” z czym pewnie każdy miałby problemy, kto tam nie mieszka, bądź nie jest związany z regionem.

12 polubień

Raczej nie chodzi o to, że mają sie go uczyć w szkole tylko po przyjeździe do Europy.
Ci gracze zanim trafią do Anglii to grają kilka dobrych lat w mniejszych klubach europejskich.
Usprawiedliwieniem jest to, że jak zawodnik trafie do Francji z przykładowego Ekwadoru to uczy się francuskiego, a nie angielskiego, ale jak zawodnik gra juz rok-dwa w Anglii to powinno się od niego wymagać znajomości lokalnego języka na poziomie.

1 polubienie

Melo trafił do Barcy, więc kraju hiszpańskojęzycznego, potem do Włoch. Jeśli więc uczył się języków to raczej nie angielskiego, a hiszpańskiego czy włoskiego.

5 polubień

@Beol Ci dobrze nakreślił, że system szkolnictwa w Brazylii bardzo różni się od tego, do czego możesz być przyzwyczajony w Polsce lub od tego z czym generalnie mamy styczność w Europie.

Zanim zaczniemy publicznie krytykować brak znajomości języka angielskiego u piłkarza przyjeżdżającego do Europy z innego kontynentu, np Ameryki Południowej, to naprawdę warto sprawdzić w jakich krajach ten piłkarz grał do tej pory w Europie i zastanowić się, czy w Hiszpanii i Włoszech język angielski do życia i komunikacji z resztą otoczenia był mu niezbędny. Raczej wątpię.

Przecież on z Brazylii (z Gremio) wyjechał do Barcelony mając zaledwie 21 lat i od tego czasu pewnie ogarniał hiszpański i włoski, więc to, że nie mówi po angielsku naprawdę nie jest zaskoczeniem.

Ważniejsze jest to, jak się wkomponuje do drużyny i jak szybko ogarnie kwestię komunikacji z kolegami na boisku, bo po tym głównie będziemy go oceniać.

1 polubienie

Wielu z naszych zawodników mówi po portugalsku albo po hiszpańsku więc na pewno z komunikacją nie jest tak źle, w razie czego mu wytłunaczą. A ze znajomością angielskiego to się zgadzam, do tej pory nie był mu do niczego niezbędny więc nie musiał się go uczyć i nie można z tego robić mu zarzutów. Jak za rok dalej nie będzie nic rozumiał (patrz Keita) to będzie można mieć pretensje.

1 polubienie

Keita chyba mówi po angielsku, przynajmniej tak mi się wydaję, że widziałem z nim jakiś wywiad czy nagranie z nim posługującym się tym językiem.

Co do Arthura sprawia wrażenie, że zależy mu na grze w Liverpoolu, czy jest to spowodowane tylko chęcią pojechania na mundial, czy też faktycznie chce się odbudować dowiemy się za kilka miesięcy. Biorąc pod uwagę, że jest to typ pomocnika, którego nam najbardziej ilościowo brakuje (mogący zagrać jako bardziej defensywny/regulator tempa gry ala Thiago) fajnie byłoby, gdyby się u nas sprawdził.

2 lata temu była tutaj dość słuszna gównoburza kiedy wyszło, że jednak angielskiego nie ogarnia Keita i tłumaczy mu Mane. Wątpię by był tak ambitny i coś z tym ruszył poza boiskowym slangiem

Tutaj znalazłem filmik sprzed roku, na którym coś tam duka po angielsku:

Poniżej filmik sprzed 4 miesięcy, gdzie stwierdza, że Trent mówi dla niego za szybko:

Warto też wziąć pod uwagę dość ciężki do zrozumienia akcent lokalnej ludności, choć jeżeli faktycznie Naby, po tych wszystkich latach nie ma języka opanowanego chociaż w sposób komunikatywny to już świadczy o samym zawodniku (zwłaszcza biorąc pod uwagę ile miał czasu wolnego :wink:). Jak było dwa lata temu nie wiem ale to, że zawodnik nie udziela wywiadów w danym języku wcale nie znaczy, że go nie zna, może po prostu nie czuć się komfortowo posługując nim, czy nie chcieć by coś zostało źle zrozumiane.

1 polubienie

Mundial to Arthur Melo obejrzy raczej w TV, nie wydaje mi się, aby w ciągu miesiąca odpalił w takim stopniu, że dostanie powołanie.
W każdym razie jeśli sam się zgłosił do gry w rezerwach czy zespole młodzieżowym, żeby szybciej wrócić do pełnej dyspozycji, to dobrze o nim świadczy.

3 polubienia

Melo wylatuje z kontuzją, więc to pewnie dlatego nie znalazł się nawet na ławce z Rangersami.

Ciekawe czy to następstwo bardzo intensywnego reżimu treningowego, który sobie narzucił, żeby być w stanie się doprowadzić do porządku.

Teraz zanim wyleczy uraz i ponownie doprowadzi się do porządku, to można stawiać zakłady, że pół roku wypożyczenia mamy z głowy.

Jeśli natomiast uraz nie jest poważny, to jak się wyrobi w 2-3 tygodnie, to miałby szansę dostać parę minut 9 listopada z Derby County. Wcześniej nie widzę go w składzie, bo mamy na rozkładzie same trudne mecze.

Jedna opcja w pomocy mniej, to kolejny dowód na to, że przejście na ustawienie 4-2-3-1 ma duży sens.

Pod warunkiem posiadania kompletu zdrowych napastników, bo w takim układzie gra czterech z piątki.

Doprawdy dziwny był to ruch z naszej strony :face_with_monocle:

Wspaniały to był transfer nie zapomnę go nigdy

Chłop co się przepracował. W Turynie śmieją się w niebogłosy. A tak już całkiem na poważnie, ciekawe czy jesteśmy jakoś zabezpieczeni w takim wypadku i czy możemy skrócić wypożyczenie i odesłać go z powrotem już w styczniu.