Swoją drogą jak spisuje się w Brighton James Milner? Na jakiej gra pozycji? Nie oglądam zbyt często Brighton , a 5-minutowy skrót spotkania na pewno nie jest miarodajny.
Rzadko który piłkarz upadł tak nisko, jak Hendo. Teraz wyszła z niego cała fałszywość i hipokryzja. Szkoda, że przez tyle lat Klopp dał się nabierać na ten wizerunek człowieka bez skazy, bo sportowo on nigdy nie dojechał na poziom Liverpoolu. Trochę więcej $$$ i spadła maska, a cała legenda poszła się chędożyć.
Aż czuję wstyd, że ten typ był kapitanem Liverpoolu. Jego nazwisko powinno zostać wymazane z historii Liverpoolu, aby nikt nie kojarzył klubu z takim…człowiekiem.
Mógł gorzej upaść gdyby został politykiem
Przesadzasz moim zdaniem.
Hendo mial swoje dobre “momenty”,przyczynil sie do wszystkich sukcesow pod kuratela Jürgena a ze postapil na koniec swojej przygody w znany nam sposob to zaszkodzilo tylko jemu i jego wizerunkowi.
Lecz nie ma co mu odbierac jego zaslug bo to mi osobiscie pachnie…komuna i ich wymazywaniem z pamieci Polakow np takiego Wilimowskiego-nie idzmy ta droga!
A na wspomnienie o jego “platfusikowym” tancu przed podnoszeniem kolejnych dzbankow jako kapitan LFC robie tak
Hendo zawsze był parówą, której skapnął się Liverpool i się udało. Piłkarsko mocne 5/10, w swoim prime może 6/10 ale w tamtych czasach nasze standardy wobec ŚP były mocno zaniżone.
Jego szczęście i nasze nieszczęście polegało na tym, że ktoś wpadł na głupi pomysł ażeby dać mu opaskę kapitana (pewnie dlatego, że byliśmy w przebudowie a on był tu najdłużej stażem), co było jego immunitetem i ani się go pozbyć ani odtrącić go od składu, bo miał w końcu opaskę. W kadrze Anglii również mu to pomogło, bo w życiu by w niej nie grał w pierwszym składzie.
Panie Hehendo teraz z dala od Liverpoolu, nawet nie masz się co z nami utożsamiać, chłopaku, który sprzedał swoją duszę za kilka baniek ropy.
Nie no bo wymuszanie transferów przez gryzienie udawanie bólu plecków mówienie, że Liverpool to tonący okręt im, wygłupianie się na uroczystości uczczenia ofiar Hillsborough czy wiele innych kwiatków to o wiele szlachetniejsze występki niż opuszczenie klubu w którym powiedzieli, że jesteś drugim wyborem na rzecz wysokiej tygodniówki i to wieku 33 czy 34 lat.
Tak na prawdę to nie wiadomo do końca co u niego nie poszło, może to powody rodzinne przesądziły o powrocie do Europy? Tego nie wiemy, może się dowiemy a może nie ale już robienie z niego jakiegoś wroga publicznego bo chciał dorobić do emerytury to jest po prostu śmieszne. Tym bardziej teksty o tym, że Klopp nabrał się na jego osobowość. Facet, który odbył z nim tysiąc rozmów dał się nabrać na przejżał go jakiś spryciarz z polskiego forum to ci historia.
Dorobić do emerytury? Ty wiesz jakie farmazony Hehenderson opowiadał odnośnie równości i tak dalej? A potem poszedł do Arabów, którzy łamią prawa człowieka.
Widziałem parę meczów i gra solidnie, jak na swój wiek.
Pozycje tak jak w LFC: prawa i lewa obrona oraz pomoc.
To zupełnie jak z politykami xd.
No i? A wiesz jak Messi płakał, że chce grać w Barcelonie ale PSG konkretnie płaci? Toni Kroos też wszystko negował a teraz promuje Dubai. Ile to już było przykładów tego że piłkarz gadał jedno a robił drugie.
Pisałem to już kiedyś, że to Henderson zawdzięcza LFC, że mógł podnieść puchary EPL i UCL jako kapitan, a nie na odwrót. Bez Hendersona nic nie stracilibyśmy na jakości. Takich piłkarzy jak on łatwo zastąpić. A on się wypromował na wielkiego kapitana i niby strzelił focha, bo nie byłby podstawowym piłkarzem w tym sezonie. No nie wiem za kogo on się ma.
Różnica między Hendersonem, a gryzącym Suarezem, Coutinho z bolącymi plecami czy Torresem jest taka, że oni ciągnęli ten klub za uszy przez większość kariery, więc można im to i owo wybaczyć. W przypadku Hendersona było na odwrót
Potwierdzam Milner kontynuuje to co robił u nas.
Czyli jest taką solidną zapchajdziurą.
Z tym, że widać jego braki szybkości i na boku obrony trochę nie nadąża.
Za to w środku daje radę.
Twarda czysta gra, dokładne podania, dużo biega.
Dla nas już był nie wystarczający, ale sądzę, że mewy są zadowolone z transferu.
Oglądałem jego mecz z Tottenhamem i bardzo mało brakło, żeby od `99 strzelił gola w każdym sezonie w lidze. Czy jakoś tak to wspominali komentatorzy. Wyjątkowo dobrze zagrał wtedy. Miał asystę
W meczu ze Stoke nie podniósł się z ławki
Może zrozumiał dlatego odszedł do Holandii gdzie “równość” jest na wysokim poziomie. A co do plotki z pieniędzmi to podobno jednak dostanie te pieniadze z Arabii, ale nie może ich wypłacać 2 lata i jedyna strata to inflacja. Pewnie miliony firm i prawników juz się do niego odezwało w tej sprawie jak przeprać te pieniądze.
Żeby przerwać brytyjską rezydencję podatkową musiałby przez pełen rok kalendarzowy mieszkać poza Wielką Brytanią, w tym przypadku pełen 2024, bo w 2023 jeszcze zarabiał brytyjskie pieniądze. Gdyby teraz wrócił do Anglii, jego zarobki z Arabii Saudyjskiej (o ile były, bo tu różne informacje są podawane) zostałyby objęte standardowym w tym przypadku 55-procentowym podatkiem + 1% składki zdrowotnej. Czyli jeśli miał w kontrakcie równowartość np. 300 tys. funtów tygodniowo, to musiałby przesłać do urzędu skarbowego 4 368 000 funtów. A coś tam chyba przez te pół roku wydał, skoro rodzina zamiast w Arabii Saudyjskiej mieszkała w Bahrajnie.
Czyli jak by teraz wyszło że TAA symuluje kontuzje bo z końcem stycznia przenosi się do Realu to jest w sumie luzik bo strzelił kilka goli i dał dużo asyst więc na dowidzenia powie jeszcze że Liverpool był dobrym miejscem żeby się pokazać ale czas na dołączenie do zespołu topowego i cześć nawale wam jeszcze na korytarzu bo Henderson i tak jest odemnie gorszym człowiekiem.
Ja pie€&le co za rozumowanie.
Z tym, że zdobył wszystko dzięki LFC a nie odwrotnie to można by napisać o każdym.
A jakie jest Twoje rozumowanie, gdzie porównujesz Trenta - wychowanka, który jest tu od małego, deklaruje miłość do klubu do najemników pokroju Suareza czy Cou? Nie widzisz różnicy?
To wsadź sobie w miejsce Trenta VvD albo Salaha. Z drugiej strony Owen też był tu od małego a skończył w MU z pieśnią na ustach o tym jakie to United jest świetne. Ale drogą dedukcji to w dalszym ciągu mniejsza hipokryzja i większa moralność niż pójście do Arabów za pieniędzmi.
I tak w ogóle to gdzie jest pojazd na Firmino i Fabinho? Też poszli do Arabów grać. Tacy katolicy a poszli grać między meczety.
Już na prawdę abstrahując ale Gerrard też zaczął być przez Rodgersa zdejmowany z boiska i uznał, że w takim układzie przeniesie się do LA. W tych historiach jest bardzo duż wspólnych mianowników tylko niektórym można wybaczyć innym nie.
Raz w 68min raz w 89 i raz w 79. No rzeczywiscie byl zdejmowany. Odszedl, bo skonczyl mu sie kontrakt. Nie wiem czy klub chcial przedluzyc czy nie. Prawda jest taka, ze zespol byl slaby a Gerrard stary, wiec MLS w tamtym momencie byla dobrym wyborem
No a teraz zespół wymagał zmian a Henderson też najmłodszy nie był. Więc odejście nie było jakimś głupim posunięciem. Wtedy była moda na MLS teraz jest moda na Saudów.
Z tego co pamiętam to Gerrard podjął swoją decyzję po meczu z Realem, w którym nie znalazł się w podstawie więc w pewnym sensie też czuł że schodzi na drugi plan.
Strasznie mieszasz wszystko bez ładu i składu, ciężko się odnieść do tego.
W życiu prywatnym, zawodowym jak i w sporcie obowiązują pewne układy. Jeśli jest jakaś szczęśliwa para, to oznacza, że obydwie strony dają i biorą w tym układzie mniej więcej po równo. To samo w pracy jeśli pracownik daje dużo od siebie, a pracodawca dobrze mu wynagradza to mamy dobry układ win-win. Jeżeli wystąpi dysproporcja to wtedy zaczynają się kwasy. Zawsze tak będzie, taka jest kondycja natury ludzkiej. Jedynie miłość matki do dziecka jest wyjątkiem.
Trent, Salah, Virgil tworzą właśnie taki równy układ z LFC. Indywidualnie dają umiejętności z najwyższej półki w zamian otrzymują możliwość grania o najważniejsze piłkarskie trofea. Gdyby grali w czasach Roya Hodgsona to gwarantuję Ci, że spieprzali by stąd w podskokach. Trent wypiąłby się na nas bez mrugnięcia okiem. Bo tak to jest w przyrodzie. Gerrard był bliski transferu do Chelsea i nie można mieć mu za złe, że chciał odejść.
W przypadku Suareza, Torresa, Owena, Coutinho to oni dawali więcej niż otrzymywali (Torres kilka lat pograł, bo drużyna miała potencjał, ale u schyłku Beniteza było dla niego jasne, że trzeba się ewakuować). Dowodem na to są kluby do których przeszli. W momencie transferów przechodzili do lepszych klubów. Mieli ambicje, potrzebowali drużyn, które zaspokoją ich potrzeby.
A Henderson? Został kapitanem przeciętnej drużyny. Czy powinien nim zostać? No nie wiem. Ktoś tu pisał, że to niby Gerrard go namaścił, więc to mówi samo za siebie. Tyle tylko, że Ferguson namaścił Moysa na trenera… a to też mówi samo za siebie. Jakość drużyny Kloppa opierała się na bramkarzu, obrońcach i napastnikach. Środek pola był mniej jakościowy. Odwrotnie za Beniteza. Środek pola był najmocniejszy oraz napastnik nr9 i w sumie środkowi obrońcy i bramkarz byli też ok. Boki składały się z co najwyżej solidnych piłkarzy. Gdyby cały skład opierał się na piłkarzach na poziomie Hendersona, czy jak kiedyś powiedzmy Kuyta, to nie mielibyśmy co marzyć o mistrzostwach krajowych i europejskich. Gdyby Benitez czy Klopp mieli nieograniczone środki to kogo by wymienili? Salaha czy Torresa na innych graczy? Czy może Hendersona i Kuyta?
Porównanie z Gerrardem też nietrafne. Henderson przygotowywał się do kolejnego sezonu u nas, budował formę, żeby udowodnić Kloppowi, że wciąż daje radę, bo wiedział, że nic lepszego w karierze zawodowej mu się nie trafi. Nagle z dnia na dzień zmienił zdanie gdy pojawiła się oferta z Arabii. I tu zaczął się upadek kapitana. Zaczął kręcić, manipulować swoimi wypowiedziami. Klopp chciał go w drużynie, bo ktoś doświadczony w środku pola był potrzebny. Ostatecznie niby się dogadali, ale na 100% Jurgen nie dzwoni do niego co wieczór pogadać i nie wybiegnie z otwartymi ramionami, żeby go powitać gdy tu się zjawi. Argument, że chciał odejść, bo nie będzie miał regularnych minut gry był kłamstwem.
Jak skończył Henderson? Zdesperowany zaczął wysyłać anonse do wszystkich klubów, aby ktoś się zlitował i przygarnął go. Tak właśnie było. “Wielki kapitan” wielkiego Liverpoolu tak bardzo pragnął znowu grać na najwyższym poziomie, że przebierał w ofertach Realu, Man City, Bayernu, aż w finalnie skończył… w 5 drużynie ligi Holenderskiej. Człowiek “misja” znów nie poszedł na łatwiznę. Uznał, że jeszcze sporo lat gry przed nim i musi uratować kolejny klub przed upadkiem. Ale gdy tą misję wypełni to już na pewno kolejnym klubem będzie Real. Drużyna na jego poziomie!