Chelsea - Liverpool

Nic mnie w tym meczu nie wku*wiało tak jak podania Hendersona. Niemal każde jego podanie głową z sytuacyjnej piłki kończyło się stratą. Piłka po przyjęciu odskakuje od nogi, podnosi piłkę podając do kumpla stojącego parę metrów od niego z rywalem na plecach, wychodzi do podania tylko po to, żeby oddać piłkę w tym samym kierunku.

Po raz kolejny tartaczny środek pola nie daje zespołowi nic, oprócz prób przeszkadzania rywalowi. Z naciskiem na “prób”, bo nawet tych odbiorów było niewiele. Czekam jak na zbawienie, aż Henderson z Milnerem przestaną pełnić znaczące role na boisku i ustąpią miejsca tym, którzy wiedzą co zrobić z piłką przy nodze.

Po tym meczu mozemy sie skupic na utrzymaniu 2 miejsca i grze w pucharach, skonczmy gadki o tym mistrzostwie. Dzisiaj katastrofa w wykonaniu naszych pomocników, Fab jeden z najslabszych meczy w koszulce LFC ale nie ma sie co dziwic w koncu ostatnimi czasy to biegał po ogrodku przed domem. Wieksze pretensje mialbym do Hendo ktory dal dupy po calosci, to wstyd ze najlepszym w pomocy byl dziadek Milner, zmiany tylko nas osłabiły jak to z nimi na ogol jest. Mimo to paradoksalnie moglismy ten mecz wygrac przy odrobinie szczescia, bo było duzo chaosu z obydwu stron, i bardzo otwarty mecz, CFC w 2 polowie pokazała jak sie gra wysoko ustawioną linią obrony, wszystko łapali na spalonym, a gdy pilka przeszla wybijał wysoko ustawiony Mendy. Bardzo ładna nasza akcja chyba z 58 min gdy wyszlismy spod wysokiego pressingu i skonczyl Mane a poza tym glownie laga do przodu niech Salah i Mane cos wymysla, ale oni narazie juz nic nie wymysla bo leca do afryki.

Nasz środek pola został zjedzony przez duet Kante-Kovacic, byli naprawdę świetni. Myślę, że Jurgen chciał oddać piłkę Chelsea i skupić się na kontrach, dlatego wyszedł Milner w 1 składzie, trzeba przyznać że do strzału Kovacica ta taktyka w miarę się sprawdzała (ale gdyby Kelleher nie wyjął sam na sam to pewnie pisałbym inaczej), później przebłysk geniuszu Salaha i mieliśmy fajny wynik. Chelsea naciskała i w pełni zasłużyła na wyrównanie, inna sprawa że oddawanie 2bramek przewagi to w tym sezonie nasza specjalność.
No nic, zostaje wierzyć, bo co nam szkodzi. W sezonie 18/19 my mieliśmy podobną przewagę w pewnym momencie może teraz role sie odwrócą. I tak wiem, city mocna kadra, my teraz okres bez Salaha, Mane i Keity, ale pozwole sobie na bycie naiwnym.

City z mistrrzem.
Warto zdobyc krajowe puchary w tym sezonie + powaczyc o LM

Trudno oddać piłkę i skupić się na kontrach, grając jednocześnie z linią obrony na 40m.

1 polubienie

W moim odczuciu w 1 połowie graliśmy niżej niż zazwyczaj.

1 polubienie

Niestety dobrze przewidziałem. Mam wrażenie jakby w tym sezonie wszystko się zmówiło żeby zapewnić mistrza City; Covid, kontuzje, sędzieowie, nawet sami rywale. Dwóch największych konkurentów, czyli my i Chelsea, dwa mecze ze sobą oba na remis - idealne dla lidera.
Co do meczu to na pewno było lepiej niż z Leicester, szczególnie że byliśmy bez 9 zawodników i trenera. Cieszy przełamanie Mane i dobra postawa Kellehera ale przegraliśmy zupełnie środek pola. Mieliśmy celność podań 75%, nie pamietam tak złego wyniku od dawna, nie umieliśmy rozegrać ataku pozycyjnego.
W tej sytuacji trzeba szanować 1 punkt wywieziony z trudnego terenu, do mistrzostwa nas to nie przybliży ale trzeba jeszcze zapewnić sobie TOP4 a w tej chwili tyle samo punktów dzieli nas od miejsca 7. co od 1. więc niczego nie możemy być zbytnio pewni.

1 polubienie

Nie zagraliśmy najgorszego meczu na świecie, ale po kilku naszych grajkach szczególnie Fabs, Hendo, Trent, mimo dzisiejszej ładnej bramki Mo widać spadek formy, celność podań 75% to ja też nie pamiętam, w trzech ostatnich meczach straciliśmy aż 7 punktów, Tottki wygrywając dwa zaległe mecze tracą do nas tylko 4, poza tym trzeba pamiętać jeszcze o Arsenalu, MU a nawet West Hamie, jeszcze może być nerwowo, obyśmy pod nieobecność chłopaków z PNA nic więcej nie stracili.

1 polubienie

Trudno, tak jak kolega wyżej napisał trzeba przede wszystkim zapewnić sobie Top 4, bo City nie wygląda na drużynę, która masowo zacznie gubić punkty. Co do samego meczu, remis uważam za sprawiedliwy wynik. Na plus: Tsimikas, Konate, Kelleher i przełamanie Mane na minus Fabinho i Hendo. Gdzieś zgubiliśmy ten balans od momentu, gdy nasi pomocnicy zaczeli grać barzdziej ofensywnie, staliśmy się bardzo narażeni na ataki i asekuracja zwlaszcza Hendersona nie wygląda tak jak powinna. Mam nadzieję, że poważnie podejdziemy do pucharów krajowych, bo w sumie i tak nie gramy teraz meczów ligowych.

Jeszcze a propos meczu to taka statystyka podana przez angielskiego espresso:

Mateo Kovacić vs Liverpool:

✔️ 104 kontakty z piłką

✔️ 4/4 udanych dryblingów

✔️ 13/14 wygranych pojedynków

✔️ 6 odbiorów

✔️ 1 gol á la Scholes

W delikatnej kontrze występ naszych mocników:

Fabinho: 56 kontaktów i 4/14 wygranych pojedynków

Henderson: 52 kontakty i 3/6 wygranych pojedynków

Millner: 38 kontaktów i 3/8 wygranych pojedynków

1 polubienie

Wiecie co mnie osobiście najbardziej wkur…za?
Mimo tej szejkowej kasy,dziwnych decyzji arbitrów,COVIDa,brak oprócz Ibou transferów w lecie to my sami “koncertowo” doprowadziliśmy do tej 11 punktowej straty do City.

Po 2 oczka z Brendford i Brightonem,możliwa wygrana z WHU albo Leicester to już daje 7 punktów więcej a więc tylko 4 mniej od “pepowców” przy zaległym meczu.

Także to nie światowy spisek Żydów i masonów,źli “hamerykańce” z FSG,ufoludki czy ch…j go tam jeszcze wie kto są winni tylko nasza ukochana drużyna.

To boli i to podwójnie bo znowu przed nami jak w ostatnich 30 latach w tabeli rozsiadł się Manchester😡

Ja tam nie wiem o co wam chodzi, piękny to był mecz, zabójcze tempo, błędy indywidualne, piękne bramki, dużo jakośći piłkarskiej z obu stron. Ten mecz absolutnie mógłby być wizytówką premier league, i cieszę się że Liverpool w takowej wizytówce raz kolejny mógłby uczestniczyć. Wywieziony remis z piekielnie trudnego terenu pretendenta do tytułu. Chłopaki mimo duzych osłabień dali rade, kibice też nasi fajnie dopingowali

Dużo jakości piłkarskiej z obu stron? Wiesz kiedy była u nas jakość piłkarska? Np. w spotkaniu z Atletico na Anfield w tym sezonie, czy grając na OT w derbach Anglii. Dzisiaj zagraliśmy równie słabo jak z Lisami, mnóstwo strat, mnóstwo nerwowości i braku porozumienia między defensywa a drugą linią(w drugiej linii znowu nie było),nie zaklinajmy rzeczywistości, notujemy straszny spadek formy tak jak i rok temu, wina w czymś leży i ja stawiam na słaba kadrę pod względem rotacji, nie posiadamy kreatywności w środku, przecież temat typowej 10 jest wałkowany od lat. Ja nie mam żadnych pretensji do chłopaków, i tak ciągnęli na całkiem fajnym poziomie pół sezonu, przychodzi moment wypalenia, z przodu nie mamy rywalizacji co skutkuje słabą formą Sadio. Obecnie kiedy panowie pojadą na PNA to nie wiem kim będziemy grać, do tego jedyny kreatywny zawodnik Keita również znika. Całe szczęście że czekają nas tylko spotkania z Brentford a także Crystal Palace. Jesteśmy w stanie wywalczyć 6 punktów ale stawiam ze nie będzie to łatwe.
Mamy styczeń i sezon ratować można wcale nie odpadając z walki o mistrzostwo, trzeba jedynie trochę kasy i chęci

Aha i jeszcze coś dopisze, zauważcie ze w każdym spotkaniu w którym pomocnicy grają słaby mecz mamy problem z wygrana i tracimy bramki, pierwszy mecz jaki przychodzi na myśl to pierwszy mecz z Atletico w Madrycie

No tak, bo bramka Salaha nie miała jakości, bramka Sadio wcale nie miała w sobie jakośći, bramka Kovacicia wcale nie miała jakości. Gra Kante i Kovacicia w środku wcale nie miała jakośći. Interwencja Mendiego po strzale Salaha. Błyskawiczne przechodzenie do kontr z jednej strony pola karnego na drugą zwłaszcza w pierwszej połowie. Na co dzień jestem “koneserem” polskiej ekstraklasy, więc może ja mam takie zaniżone wymagania, a może niektórzy z was są tak rozpieszczeni oglądaniem naszych w akcji w ostatnich latach, że taki mecz wydaje im się kiepski. Nie mnie oceniać. Ale tak jak wyżej już pisałem, chodziło mi o jakość całego meczu, nie tylko The Reds. A oglądałem ten mecz w gronie postronnych ludzi i uwierz mi że bawili się na nim przednio

1 polubienie

Nie od dziś wiadomo, że po świętach gramy słabiej, i nawet gdybyśmy kupili dwóch, trzech nowych grajków, nie uniknęlibyśmy tego, bo gramy zbyt intensywnie, żeby grać tak przez cały sezon, nawet gdyby przyszedł Mbappe, Halland, Chiesa i ch… wie kto jeszcze, pewnie i tak ten spadek formy by nastąpił, ale może nie na tyle żeby odpadać z walki o tytuł w styczniu, bez transferów nawet nie jesteśmy w stanie sprawdzić czy one by temu zaradziły, tak w PL się nie da, za silna liga, transfery to konieczność, zwyczajnie zwiększają szanse na tytuł, poza tym musi być zachowana ciągłość w składzie, bez sentymentów słabsze ogniwo zostaje wymieniane na lepszy model jak w City, a my gramy intensywniej od nich, więc jeszcze bardziej potrzebujemy głębi składu, można raz dać szansę danemu zawodnikowi. dwa, max trzy, ale nie w kółko jak u nas z Oxem, Keitą, bardzo ich lubię i szanuję no ale ileż można…
Naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć, ale nigdy nie zrozumiem oddania Wijnalduma za darmo i zakupu niby w jego miejsce Thiago, jeszcze gdyby przyszedł za darmo i miał 25 lat, ale on ma 30 i gra dwa dobre mecze na pół roku,.

Zawsze w drugiej części sezonu mamy zjazd formy. Powody są oczywiste i już tu były wymieniane - intensywność gry i wąska kadra. Nie da się grać równo przez całą kampanię 13-14 zawodnikami, gdzie piłkarze harują na całym boisku, zakładają pressing itd. I to boli, bo patrzy się z przyjemnością jak punktujemy w pierwszej połowie sezonu, a potem widać zmęczenie gołym okiem.

Wczoraj same widowisko świetne pod względem emocji, ale jeśli chodzi o styl naszej gry to był dramat. Coraz gorzej to wygląda. Tyle niechlujnych zagrań, kopanie po autach, lagi przed siebie do nikogo… Całe mnóstwo zagrań na poziomie okręgówki. Zamknąć oczy, kopnąć przed siebie z całej siły i może akurat będzie tam napastnik, a obrońca rywali się pośliźnie i będzie szansa na gola.

Co się rzuca w oczy w tym sezonie, a szczególnie w ostatnich tygodniach, to to, że rywale mają mnóstwo szans na zdobycie gola. Przez środek pola przechodzą bez problemu, czasem w defensywę jak w masło. Może to jest coś za coś. Sezony, gdzie zdobywaliśmy po 97 i 99 punktów, graliśmy pragmatyczny futbol, większa kontrola spotkania, nie dopuszczaliśmy rywali do akcji zaczepnych, mogli jedynie próbować kontrować i też rzadko, jakieś stałe fragmenty, ale nie było paniki w naszym polu karnym. A przy tym my strzelaliśmy bramki raz mniej, raz więcej. Teraz gramy wesoły futbol, mnóstwo goli zdobywamy, ale też dajemy pole do popisu rywalom. Bolą oczy z jaką łatwością każda kolejna drużyna stwarza sobie okazje pod naszą bramką.

No i też niestety widać utratę koncentracji, gdzie tracimy punkty w wygranych meczach. Remis 2-2 z Brighton na Anfield, gdzie prowadzimy 2-0, miażdżenie Milanu, gdzie udało się wygrać, ale ostatecznie trzeba było strzelać zwycięskiego gola na 3-2, wczorajsze roztrwonienie dwubramkowej przewagi to tylko przykłady.

2 polubienia

W większości argumentów wymieniłeś bramki, dla mnie jakość to akurat przede wszystkim nie bramki a poziom spotkania i nie mowa jedynie o intensywności, zauważ tez ze odnosiłem się jedynie do nas, uważam ze zagraliśmy bardzo średni mecz, przez większość spotkania byliśmy presowani, słabo wyglądaliśmy w defensywie, gubiliśmy krycie, dostawaliśmy piłki za plecy, łamalismy często linię spalonego, mnóstwo strat a statystyki tylko to potwierdzają, o drugiej linii nie ma za bardzo sensu pisać bo jej nie było. Mecz na poziomie tego z Lisami tylko skuteczność lepsza, gdybyśmy byli w swojej optymalnej formie to wczoraj lekko byśmy wywieźli trzy punkty. Do Chelsea się nie odnosiłem jak zauważyłeś ale jeżeli mam to zrobić to zagrała od nas zdecydowanie lepiej, również popełniała błędy co skutkowało naszymi bramkami ale to oni wczoraj stracili dwa punkty a my wygraliśmy jeden.

I naprawdę jeżeli ktoś uważa ze w naszej drużynie było wczoraj dużo jakości to podziwiam

Cóż, spójrzmy jak to wyglądało w ostatnich meczach skoro się do nich odnosimy. Od porażki z West Hamem w listopadzie Liverpool wygrał 8 meczy z rzędu w różnych rozgrywkach. Strzeliliśmy 21 bramek tracąc 3. A co jest najlepsze w tym czasie ? W drugiej linii grał znienawidzony i wiecznie sprzedawany Thiago Alcantara i Fabinho w jednym ustawieniu (oprócz Porto i Newcastle). Mi się wydaje sprawa jasna, bez Hiszpana nie mamy kontroli w środku boiska co przekłada się na straty i nijakość w ataku. Oczywiście, miał swoje błędy prowadzące do groźnych sytuacji, ale wolę pamiętać jego 10 lepszych zagrań niż 1 złe. Na szczęście obyło się wtedy bez straty bramki. Tak więc w obecnej sytuacji lepiej go chyba mieć niż nie mieć w zespole. Zaraz ktoś powie, że kontuzje, że Covid itd. Przy treningach Kloppa nie trudno o uraz mięśniowy, tak prowadzi zespół. Nie każdy jest terminatorem jak Salah, który wytrzymuje wszystko.
W meczu z Chelsea było widać istny brak kreatywności w środku pola, kontroli nad piłką. Fab również traci na jakości bez kreatora obok siebie, wszystko to składa się na gorszy dzień całego zespołu. Oby w kolejnych meczach było lepiej, bo będziemy grali bez głównych aktorów.

6 polubień

Ciekawe spostrzeżenie i chyba bardzo celne. Thiago notuje 9.29 podania w kierunku bramki rywali na 90 minut, a progresywny ruch z piłką wykonuje średnio ze współczynnikiem 7.80 na 90 min. Jest w tym jednym z lepszych w TOP5 europejskich lig, a skuteczność jego podań wynosi 88%.

Henderson w tych samych obszarach ma odpowiednio: 5.76 (Progressive Passes) i 4.54 (Progressive Carries) i z skutecznością podań 85%. Ale to i tak nic, bo jeśli chodzi o pressing i akcje defensywne to Thiago w ogóle niszczy Hendersona, aż sam się zdziwiłem.

Hałas robiony przez kilku forumowych krzykaczy totalnie zniekształcił to jak zajebistym zawodnikiem jest Thiago.

8 polubień

Dokładnie, a Thiago od początku swego istnienia na Anfield ma nadal kilku trwałych hejterów co jest najzwyczajniej śmieszne. Taka druga linią jak wczoraj(drwali) to można podbijać Championship, oczywiście takie zestawienie potrafi zagrać fajne spotkanie ale z przeciwnikiem który stawia czynny opór, spory opór potrzeba zmysłu, umiejętności technicznych a także nie szablonowych zagrań, szkoda ze Hiszpan tak często jest nie obecny ponieważ jest lekiem na naszą toporną grę w której kreuje sytuacje jedynie Trent i Andy