Nie powiem, fajna opcja dla fanów i kolekcjonerów, jednak ja nie kolekcjonuję kapsli, etykiet, wafli czy puszek.
To jest inicjatywa Carlsberga jeszcze z sierpnia. Myślałem, że do tej pory wszyscy kibice LFC już o tym słyszeli.
Trzeba przyznać, że pomysł im się udał. Dobry chwyt marketingowy. Fajnie się projekty puszek prezentują, ale braku Gerrarda nie rozumiem.
Warto też obejrzeć ten klimatyczny filmik, ktory Carlsberg wrzucił na swój nakał na YouTube.
Trzy szóstki, pięknie, wszędzie wciskają ten satanizm
Dobrze, że Gerro nie bierze w tym udziału
Co? Do czego to się ma odnosić? Leki wzięte?
XD
Powiedz, że żartujesz, błagam
widocznie Bóg tak chciał
Fragment z charytatywnego wywiadu Toniego Krossa (podebrałem z realmadrid.pl w którym odpowiada na pytania zadawane przez przeróżne osobistości ze świata sportu i nie tylko. Tym razem przepis na wygranie Ligi Mistrzów:
“Cristiano i Gareth Bale zawsze potrafili zdobywać bramki. Jednak trener Zinédine Zidane podkreślił przede wszystkim: „Musimy nauczyć się cierpieć. Jeśli nie będziemy mieli problemu z cierpieniem, mamy duże szanse”. Na tym poziomie zawsze są fazy, w których musisz zaakceptować, że jesteś w danym momencie gorszym zespołem. Że gonisz piłkę i przeciwnika. Jeśli wtedy uda się zapobiec rezygnacji zespołu, to powstaje nowa siła. W futbolu czasem chodzi tylko o to, by utrzymać w ryzach katastrofę. Mogliśmy przegrać pierwszy półfinał z Manchesterem City w 2022 roku 1:10. W końcu jednak przegrywamy go 3:4 i zachowujemy wszystko otwarte. Kiedy City zdobyło bramkę na 1:0 w drugim meczu, wiele osób znów spisało nas na straty. Ale wtedy jesteśmy w stanie zrobić coś, co daje nam nowe życie. To daje życie stadionowi. I daje też przeciwnikowi coś do myślenia. Szczególnie gdy zdarza się to tak często. Posiadanie wiary, aby pracować w kierunku tego jednego celu, który zmienia wszystko – o to właśnie chodzi. Mamy to. I kiedy to się dzieje, nawet tak doświadczona drużyna jak City myśli: „Znowu to robią”.”
Fajne, mądre słowa.
Oglądam właśnie spotkanie Brentford - Brighton i zastanawia mnie dwóch zawodników (akurat strzelec bramki Toney), mają opuszczone getry, tak jakby nie mieli ochraniaczy. Kiedyś pamiętam każdy miał getry dość mocno podciągnięte, a teraz coraz częściej widzę zawodników mających opuszczone getry (o ile pamiętam, to ze starszych lat chyba Di Canio grał w opuszczonych).
Jak w meczu Schalke - Hoffenheim przy rzucie karnym - tam noga zawodnika gości byłaby zapewne złamana. Z tego co wyczytałem to przepisy dalej nakazują grę w ochraniaczach?
Oni mają ochraniacze, tylko że takie które przed niczym nie chronią.
Nie wiedziałem o tej różnicy w szatniach dla naszych i gości.
Całkiem ciekawe, przynajmniej dla mnie
Myślę, że większość zespołów ma szatnię gości urządzoną w taki sposób, tylko oczywiście nikt sie tym nie chwali.
Nie wiem czy ktoś już to wrzucał na forum, ale widać tutaj jak Trent pomaga podnieść koszulkę Richarlisona po zdobytym golu.
Miły i uczynny chłopak z naszego Trenta
Nie będzie przecież sobie rąk brudził, nasz Trent🤣
Wiele topowych klubów ma takie różnice w szatniach, a niemal każdy i ten topowy i ten z B-klasy niemal zawsze ma większa i przestronniejszą szatnię dla gospodarzy.
Można było zwrócić na to uwagę w naszych ostatnich 3 finałach Ligi Mistrzów, gdzie przed meczami było losowanie “gospodarza” (wiadomix finał na neutralnym) i miało to spore znaczenie w przypadku szatni. Na przykład w Madrycie było tak jak nizej i wiadomo jak się skończyło
W czasie pandemii grając z Evertonem (?) mieliśmy szatnię chyba w jakimś kontenerze, kojarzę że nasi wychodzili jakimś dorobionym wyjściem spoza stadionu.
Nie wiedziałem, że różnice w szatniach (H/A) są aż tak wielkie.
Ten kontener to Goodison Park
Tu na koniec Jurek taki niewierzący jakby do końca. Chcący jakby zapamiętać Bobbyego w naszej koszulce.
Trochę chyba taki rodzic wyprowadzajacego się dziecka z domu