Jurgen mówił, że ma nadzieję mieć go na Wilki i nie jest wykluczone, że zdąży się wyleczyć z bólu.
Jurek mówił, że chodzi o ten uraz z NUFC. Na Real wyszedł, ale znowu coś gruchnęło podczas meczu. Czyli zapewne trzeba czekać do następnej konferencji/zdjęć z treningu.
Naturalnie nie chcialbym aby ten scenariusz sie spelnil ale znajac “jezyk liverpoolski” to ten bol zaraz przerodzi sie w cos powaznego,ot tak nagle!,i Darwina do konca marca nie zobaczymy czyli w 4 meczach ligowych bo graja reprezentacje.
Obym nie mial racji! ale osobiscie stracilem calkowicie zaufanie do naszego sztabu medycznego po tym co w tym sezonie dzieje sie z kontuzjami,ich leczeniem a przede wszystkim informacjami na ten temat choc te ostatnie nazwe zwyklym “sciemnianiem” i dezinformacja mowiac lagodnie.
Nie poszedlbym do nich nawet ze zwyklym katarem bo po 3 dniach zrobiliby z tego ostre zapalenie pluc
Na konferencji Jurgen powie, że ból barku Nuneza nie jest poważny, ale zapobiegawczo do końca marca lub połowy kwietnia musimy poczekać. Taka zwykła procedura lekarska praktykowana w naszym klubie.
Ważne, żeby był dostępny na MU, dobrze, że wrócili Jota z Bobbym.
No to mamy lekki problem bo nie wygranie tego zaległego meczu z wilkami to będzie strzał w kolano xd
Do czego to doszło, zebysmy sie martwili o wynik, bo najwiekszy flop nie zagra
Wlasnie… liverpool nie ma pomyslu na gre…
Przepraszam , pierwsze 20 min z realem , newcastle czy cristal palace mial a reszta gry od kilku kilkunastu meczy jest lagaaaaa na Salaha badz nuneza… czy Wam kibicą , ktorzy są z Liverpoolem od paru /parunastu lat taka gra sie podoba ? Mi osobiscie nudzi … gralismy ostatnio z Palace i zasnęłem w 80 min bo taka gra byla nudna xD
Jota niech najszybciej wskakuje do skladu a lewa strona niech ma odpoczynek …
Atak powinien wyglądać tak
Jota salah
Firmino
Bajetic , henderson , eliot
No ja coraz bardziej tęsknię za heavy metalem z początków Jurgena, nie zawsze były wyniki i sporo chaosu (bo też skład był jaki był), ale oglądało się to z zainteresowaniem i emocjami. Teraz przez większość czasu jest jałowość, schemat i nuda.
Schemat i nudę to masz w koszykówce. Podanie na obwód i rzut, zbiórka, podanie na obwód i rzut lub spod kosza.
Teraz tak, kiedyś NBA wyglądała zupełnie inaczej. Podobnie u nas. Kilka sezonów temu Heavy metal i pressing, walka, ciągły ciąg na bramkę. A teraz podania wszerz, do tyłu i laga. Zero pomysłu na grę kombinacyjną.
Ale wracając do samego Nuneza. Jego brak jest widoczny, gra wygląda inaczej, ze swoją szybkością potrafił zrobić różnicę z przodu. Jota nie wygląda źle, to po prostu inny typ piłkarza. Na nieszczęście u nas jest tak, że jak ktoś łapie formę, to zaraz łapie kontuzje.
No z niego jest taki flop, że w meczach bez niego odnosimy gorsze wyniki xd
A my to co? Podanie do bocznego obrońcy —> bieg do końcowej linii----> wrzutka na 1,60 cm Salaha albo Jotę -----> powtórzyć do porzygu, bez znaczenia jaki jest wynik i z jakim przeciwnikiem gramy.
Tak wyglada gra liverpoolu kolego
Laga na napad i przejecie przez przeciwnika …
Laga do nuneza i podanie.do tylu bo jeszcze.nie umie kiwac …
Laga na salaha i co jakis czas wyjdzie cos z tego …
Przecież od wielu lat tak graliśmy, tylko mieliśmy więcej opcji. Ja generalnie uważam to za najlepszy Liverpool od dobrych 15 lat w rozegraniu. Konsekwencja i kontrola to zawsze są najlepsze sposoby na uzyskanie dobrego wyniku.
Niech Wam będzie, ustawienia i schematy widać w każdym Naszym meczu, a mecz z Realem był memem w wykonaniu (Fabinho i Treny gubiący przeciwników, bo wyszli z ustalonego schematu )
Ale, ale Darwin moim zdaniem się wyłamuje i to znacznie, ma w swojej grze trochę chaosu i to fajnie wygląda na tle szachistów.
Apropo lagi na Nuneza to przypominają mi się sezon 13/14 jak szła laga do Suareza a ten siał taki popłoch w obronie przeciwników, że szok. Do tego szedł Sturridge. Tyle tylko, że co Suarez dotknął to zmieniał w złoto a obrońcy nie wiedzieli jak się mają zachowywać by go zneutralizować.
Sprawa z Nunezem przypomina mi z Viniciusem kiedy odszedł Zidane w sezonie 18/19. Zespół prowadzili Louoetegi i Solari Real był bez formy, kopał się po czole ale to młody Vini próbował robić wiatr na skrzydle. On wywoływał pobudzenie i nadzieję trybun kiedy piłka szła do niego mimo, że wiele mu wtedy nie wychodziło, tak samo z Darwinem miło, że tą pierwszą połowę sezonu mial ciężką i dużo rzeczy mu nie wychodziło to jednak on stwarzał to zagrożenie, to on wywoływał emocje i dawał i wlewał tą nadzieję w serca kibiców. Pamiętam jak wracał po kontuzji w którymś meczu jak Anfield szalało kiedy wchodził na boisko. On ma ten błysk, on ma ten gen nieprzewidywalności, który sprawia, że możesz pokładać w nim wielkie nadzieje na przyszłość i to w krótszej niż dłuższej perspektywie.
Wrzucił dziś zajawkę przed meczem z Wolves na Twitterze co pozwala myśleć, że z Wolves będzie w najgorszym wypadku na ławce rezerwowych.