Przepraszam moderatorów i nie chce się narażać ale jest cos takiego jak pw. Jest mi przykro po śmierci naszego piłkarza ale rozliczenia mona robić z odrobina kultury. Chciałem żeby Jota został, tak samo jak pewien Kolumbijczyk. Jak kogoś uraziłem przepraszam
Jasne, dlaczego nie napisałeś tego Roanowi?..
I tak i nie.
Faktem jest, że większość z nas przekracza dopuszczalną prędkość. Osobnym tematem jest to czy jest to 5 km/h czy 100 km/h czy jeszcze więcej.
Natomiast nie rozumiem skąd stwierdzenie, że winna była wada fabryczna opony? Być może gdzieś to było podane, ale po prostu nie spotkałem się z tą informacją. Tymczasem równie dobrze opona mogła być wykonana prawidłowo, ale na przykład mogła już mieć nalatane 15 tys km, być starta i niezmieniona? Może było napompowane tylko do 30% ciśnienia? Może miała wbite już ze 2 gwoździe? Może miała już uszkodzony rant? Może coś leżało na drodze?
A osobną kwestią jest też ustalenie czy najpierw doszło do rozerwania opony czy może najpierw do utraty panowania i dopiero przy zjeździe na poboczne doszło do rozerwania - może na poboczu była duża ilość piasku, do tego znaczna prędkość, utrata panowania, zahaczenie o krawężnik i dopiero wtedy rozerwanie?). No i też wady fabryczne opon stanowią dosłownie kilka % wypadków związanych z oponami. Większość winy leży zazwyczaj po stronie kierowcy.
Natomiast rozerwanie opony jest niebezpieczne przy każdej prędkości, ale wbrew pozorom nie zawsze, a nawet w zdecydowanej większości przypadków nie kończy się śmiercią, tym bardziej w sportowym aucie, które ma nisko położony środek ciężkości i nie łatwo doprowadzić do dachowania, chyba że jedzie się z prędkością zdecydowanie za dużą, nie ma barierek, jest pochyły teren - na zdjęciach które krążyły widać, że to nie jest jakaś ekspresówka (chyba, że jakiś węzeł) ale bez barierek i z pochyłym terenem.
I pytanie też skąd pożar, bo pożary też nie są aż tak częste jakby się zdawało (polecam zobaczyć świeży wypadek z Nurburgring).
Nie kłócąc się - tak tylko przypominając bo czesto sie o tym zapomina, a chodzi o nasze bezpieczenstwo.
Energia kinetyczna przy uderzeniu rosnie kwadratowo do predkosci. Wiec stosunkowo niewielka roznica moze byc tragiczna w skutkach - jazda 140, a 180 to juz wielka roznica. Np. uderzenie w obiekt z predkoscia 130 km/h, a 190 km/h wyzwala juz 2x wieksza energie kinetyczna przy zderzeniu. Ludzie o tym zapominaja bo jest to raczej nieintuicyjne dla nas, ludzie zazwyczaj mysla w kategoriach wzrostu proporcjonalnego. Tymczasem fizyka i matematyka są przy wypadkach nieubłagane. Niestety tez czesto jezdze szybko i bardzo szybko kiedy droga jest w miare pusta, ale nawet w takiej sytuacji matematyka zabija.
Natomiast tak jak z tym pier**** Roana trudno sie zgodzic tak nie pojmuje dlaczego taki Jota tak sie spieszyl. Ja rozumiem, ze przeciętny łepek, majacy stosunkowo smutne jak pizd* zycie (w porownaniu do takiego Joty, czyli właściwie każdy z nas tutaj) czesto szuka emocji i wrazen w szybiej jezdzie na autostradzie czy gdzies. Mi tez sie to zdarza. To może człowieka “pociągnąć” - emocje, adrenalina lub po prostu pośpech bo wiekszosc naszego zycia to siedzenie w robocie, przed komputerem, zakupy i sprzatanie chaupy… ale kurde Diogo, typie, Ty sobie mogles wlasny tor wyscigowy wybudowac i robic to w miare bezpiecznie, a do tego Santander to kazac sie zawiezc w jakiejs porzadnej S-klasie, lezac rozlozony jak krol z tylu, popijajac tekile. A dla wiekszych emocji poskakac ze spadachronem albo poflirtować z dupami na tinderze, a nie zasuwac Lambo po publicznych drogach.
Mnie tylko naszła taka mysl, ze jakby bylo kazdego stac na Lambo to ilu by z nas już na świecie nie było. Niektorzy po prosut lubia zapie…
Tu byla sprawa high profile, jeszcze nasz zawodnik.
W każdym razie sa ludzie, co maja po prostu sklonnosci do ryzyka i adrenaliny i lubia jak im smierc zaglada w oczy.
Moze ten charakter Joty zaprowadził go tak daleko w futbolu i wlasnie go zgubil tego ferelnego wieczora. Nie bede oceniac, bo nie mam Lambo, ani nic podobnego, moze jakbym mial to by mnie tez juz na tym swiecie nie bylo. Czasem niewiele trzeba, bo przy duzej predkosci i nieoptymalnych warunkach wystarczy niewielki manewr, zeby stracic panowanie nad autem.
Sam nieraz tracilem panowanie nad autem, na szczescie skonczylo sie tylko jedna wizyta w rowie, a w pozostalych przypadkach po prostu chwila strachu
Wy to chyba nie macie co robić. Umiera człowiek, nie ważne czy z powodu swojej głupoty, czy złośliwości rzeczy martwych, a wy się kłócicie nad jego grobem i jeszcze wyzywacie go od idiotów. Życia im to już nie wróci, stało się. Dajcie Diogo i jego bratu w spokoju odpoczywać.
Uważałem diogo za mądrego i inteligentnego człowieka, ale prawda jest taka że on zabił siebie i brata
kto nigdy nie zapier…ł furą niech pierwszy rzuci kamieniem, stało się i tyle, każdemu może się przytrafić taki niefart, koniec tematu
Niedowierzam w to co czytam. Diogo idiota? Miałeś go za inteligentnego i mądrego, a zabił ? Ku… Kilka dni temu każdy go opłakiwał, wyliczał kto był, a kto nie był na pogrzebie, kto jaki wpis na insta wrzucił, a teraz ? Jak niewiele trzeba, by pokazać jakim się jest człowiekiem. Posądzić już każdy chce, a z czyjej winy, a kto w końcu prowadził, a ile jechał ? Jprdl ale macie tematy do rozmów. I na koniec nie zapomnijcie napisać ynwa. Jakie to sztuczne i fałszywe.
Ewidentnie opisy sugerują splot niefortunnych zdarzeń. Sugerowanie, że jechał zbyt szybko to jak powiedzieć że lepiej nie wychodzić z domu, bo można zginąć. Przy wyprzedzaniu prawie zawsze znacznie przekracza się prędkość, bo jak inaczej przeprowadzić manewr szybko jeśli ktoś przed nami jedzie kilka km/h mniej niż dozwolona prędkość? Na pewno nie jechał 300km/h. Pewnie takie manewry w swoim życiu nie raz robił, tylko teraz miał pecha.
Dlatego napisałem tu tylko jeden post, mimo, że był to mój ulubieniec z naszego klubu.
Wyżej koledzy mieli rację, większości tu się czytać nie da.
Skrzydłowy Liverpoolu wraz z bratem jechał na prom, którym miał udać się do Anglii. W aucie pękła opona, a później zapalił się zbiornik paliwa. Diogo Jota i Andre Silva zginęli na miejscu.
Według pierwszych ustaleń policji obaj piłkarze mieli jechać z nadmierną prędkością, co mogło być jedną z przyczyn wypadku.
Teraz ta teoria stanęła jednak pod znakiem zapytania. Dwaj hiszpańscy kierowcy ciężarówek widzieli bowiem auto Joty na chwilę przed tragedią.
Zapewniają, że Portugalczycy nie przekraczali dozwolonej prędkości. Ich zdaniem przyczyną pęknięcia opony był zły stan drogi.
Pojazd poruszał się spokojnie, nie przekraczał dozwolonej prędkości - powiedział w rozmowie z Marcą Jose Aleixo Duarte. Zapewnia, iż chciał udzielić pomocy poszkodowanym, ale nie mógł nic zrobić, gdy auto stanęło w płomieniach.
- Rodzina ma moje słowo, że jechali spokojnie. Widziałem markę i kolor samochodu, gdy mnie wyprzedzali - zapewnia drugi ze świadków, Jose Ezevedo
Czytaj dalej pod linkiem: Nowe wieści ws. wypadku Joty. Świadkowie zaprzeczają wersji policji
Jeżeli to się okaże prawdą to Roan powinien dostać bana.
Jeśli to się okaże prawdą to każdy kto obrażał Jotę, jego brata od idiotów itp to powinien po prostu przeprosić i zastanowić się nad sobą.
Na logikę, przy 120 jak Ci opona nawet peknie to raczej z auta nie zostaje tylko popiół…
A jak sie spali taki aluminiowy czy z czego on tam jest to co zostaje?
W sumie nie znam sie, nie jestem specem od katastrof w ruchu lądowym.
Poczekałbym na pełen obraz sytuacji, bo że Jorge ze wsi obok powiedział, że jechal przepisowo jak go wyprzedzał chwile wcześniej, to nie znaczy, że jechal tak dalej i z czego sie domysłam to Jorge raczej radaru ze sobą nie miał
Na logikę to w tak delikatnej sprawie nie mając pełnego obrazu zdarzeń, wszystkich czynników które doprowadziły do tragedia po prostu lepiej się nie wypowiadać.
Wątpię żeby przepisowo jadący samochód po pęknięciu opony skończył tak jak auto Joty. Teraz się zaczną takie newsy i różne wersje. Dochodzą kwestie ubezpieczeń gdzie mogą być jakieś zapisy o złamaniu przepisów itd Policja i technicy mają sposoby, żeby takie rzeczy zbadać i poznać przyczyny i jak to naprawdę wyglądało. Trzeba czekać na oficjalne ustalenia bo takie słowa typu Fernando czy Jose z tira, który mówił “tak widziałem jechali przepisowo itd” są nic nie warte. Prawda jest taka, że życia Diogo nic nie zwróci, stało się i się nie odstanie i trzeba będzie z tą stratą i bólem żyć jednocześnie idąc do przodu.
Ilu z was ma prawo jazdy ? Kto jeździ przepisowo za każdym razem po autostradzie ? Na prostej drodze suv nawet potrafi dachować przy prędkości 80 km/h.
Naprawdę doszukiwanie się teorii i przyczyn jest teraz najważniejsze?