Fenway Sports Group (FSG)

Ogólnie patrząc na poczynania FSG z Red Sox można zobaczyć pewien schemat zarządzania, który zaczyna się uwidaczniać w Liverpoolu

Historia wygląda tak

  1. Kupno klubu
  2. Inwestycje na początek w klub
  3. Zatrudnienie dobrego managera i mądre zarządzanie
  4. Sukcesy sportowe Red Sox wygrały Word series w 2004, 2007 i 2013
  5. Wszyscy fani zadowoleni z FSG
  6. Przełom ( w przypadku Red Sox puszczenie Mookiego Bettsa - fajna historia w skrócie to jakbyśmy wymienili prime Stevena Gerrarda który zdobywał wszystkie indywidualnie nagrody na McTominay i Aarona Wan-Bissake, tylko aby uniknąć wysokiego kontraktu i zapłacenia tax)
  7. Powolne wygaszanie wsparcia finansowego klubu
  8. Wypalenie sztabu trenerskiego
  9. Szukanie wymówek oraz klamanie/manipulowanie na temat zysków i kosztów
  10. Dowiadujesz się że FSG poczyniło nowe inwestycje - kupno nowego klubu

Henry niedługo ma nadzieję zacząć swoją największą inwestycje w życiu czyli zbudowanie w Bostonie ogromnej inwestycji, coś ale ogromne nowoczesne centrum osiedlowe o nazwie Fenway Corners
To wymagać będzie gigantycznych kosztów.

3 polubienia

Nie wiem jak tych dzbanów można teraz bronić. Od lat narażają nas na kompromitację. Skład jest osłabiany, musimy się cieszyć że Barcelona to frajerzy dekady i zapłaciła tyle pieniędzy za typa z bólem pleców. Bez tego byśmy może Carabao Cup wygrali. A na bramce pewnie nadal grałby Karius.

13 polubień

Akurat Mitchella mi nie brakuje na tym forum. Jeden narcyz mniej :kissing_smiling_eyes:

1 polubienie

Ja kiedyś lubiłem jego teksty, ale potem odleciał totalnie i pisał totalne bzdury. Dziwne, jak można się tak zmienić.

Na socialach jest już narracja, że to wszystko wina tego całego Hughesa.
W rzeczywistości Hughes jest kolejnym słupem i kozłem ofiarnym, który dostał do dyspozycji budżet o rownowartosci 2 paczek top czipsów z biedronki, stąd negocjowanie spłaty klauzuli tego baska na raty.

Najpierw Rodgers blokował transfery, potem Klopp, a teraz Hughes. Car dobry, bojarzy źli

Schmadtke też był słupem, dostał fuchę po znajomości, nawet po angielsku dobrze nie mówił, ale swoją robotę zrobił. Przestańcie bronić tego nieudacznika. Wychodzi na to, że kasa była, ale idiota postanowił sobie, że oprócz Zubiego ściągnie w tym okienku zastępstwo dla Alissona (mającego kontrakt do 2027).

1 polubienie

Wina Hughes’a jest taka, że powinien się wycofać 2/3 dni wcześniej, jeśli nie było stanowczego „tak” od zawodnika. Poza tym nikt nie jest temu winien. Ostatecznie Hiszpan postanowił zostać.

Co za bzdura. Win hughesa jest mnóstwo. To że ostatecznie Zubi odmówił świadczy w dużej mierze o jego umiejętności przekonywania kogoś a w tym wypadku braku. Jeśli widział że Zubi nie jest 100% pewny powinnien sprawę z klauzula domknąć zanim Zubi będzie miał czas się rozmyślać, ale przede powinnien mieć alternatywę!! Jeśli Zubi odmówił a to gość który odmawiał wszystkim idziemy po zawodnika nr 2. Lub powinnien zabrać się za to wcześniej kiedy nawet jak negocjacje by się przeciągały dalej byłby czas kogoś ściągnąć. Tak zostały nam 2 tygodnie a ligę zagramy bez dmf. Pamiętajmy że nasza sytuacja nie wygląda na tragiczna tylko dlatego że nie mamy urazów. Na ten moment hughes 2/10

Rozumiem że to wina slota który potrafił w feye grać wiefferem, a teraz na graczy typu ugarte, Ederson, palacios, wharton, joa nevesa, varela, fofana,onana kanara, Kante ( tak wiem że to emeryt ale wypożyczenie na rok), patrzy z wyrzutem?
Skoro ja tam piłki który na codzień zajmuje się czymś innym a to tylko jego pasją jest w stanie wymienić tylu gosci którzy od ręki zwiększają nasz poziom to od geniusza jak niektórzy tu tytułowali można oczekiwać czegoś więcej?

2 polubienia

Mam wrażenie że FSG nie rozumie, że brak transferów spowoduje odejścia liderów drużyny. Jak tak dalej pójdzie to za rok nie będzie w klubie ani Alissona, ani van Dijka, ani Salaha ani Trenta. Zawodnicy nie przedłużą kontraktów, a nawet ci z ważnymi umowami będą chcieli odejść. Granie w LE albo LKE tych zawodników nie interesuje. A do tego nas właściciele prowadzą. Jakoś ostatnio Radbug milczy. Już teraz nie da się zwalić winę na Kloppa. Jednak to właściciele mają węża w kieszeni. Od finału EURO minął miesiąc. I nie potrafiliśmy się dogadać z piłkarzem tak długo? To jakaś kpina. Nie ma żadnych alternatyw? Nóż się w kieszeni otwiera

3 polubienia

FSG jest teraz całkowicie skupione na przejęciu mistrza NBA. Zrozumcie, że dla nich Liverpool to jeden z kilku projektów i to nie ten najważniejszy.

Jakby był lek na beznadziejność, nazywał by się John W. Henry
image

6 polubień

To po co im nasz klub? Niech go sprzedadzą. Nawet z ich punktu widzenia nie ma sensu trzymać w rękach klubu który osiągnął szczyt możliwościa teraz zaczyna się regres i jego wartość będzie tylko spadała

1 polubienie

Nawet przy tak beznadziejniej polityce wartość klubu nie będzie niższa od kwoty za którą kupili klub. W dodatku za prawa telewizyjne dostają mnóstwo pieniędzy, dodać do tego sprzedaż koszulek i gażetów, dochody ze stadionu to wychodzą setki milionów zysku dla Bostonu

Trzeba liczyć ze jak pojawi sie możliwość kupienia celtics to zaczna szukać kasy. Moze wtedy będą musieli szukac kogos kto kupi Liverpool. Inaczej czeka nas wegetacja. Najgorsza wizja to ze pozostajemy częścią FSG a oni inwestują kasę w NBA. Wtedy trzeba będzie mocno kombinować jak im zaszkodzić i obrzydzić zarządzania klubem. Tutaj przechodzimy do senda problemu. Jakie nastawienie jest wśród angielskich kibiców. Czy nadal udaja ze wszystko jest ok? Bez dzialania The Kop to ciezko wpłynąć na właścicieli.

Wiadomo, że jakby przyszedł bogaty inwestor to byłoby super. Ale z tego co pamiętam to klub był wystawiony na sprzedaż i chętnego nie było. Miało chcieć to Liberty Media, ale coś się zepsuło. Jakby oni przyszli to FSG może stąd iść. Ale oni nie chcieli nawet mniejszościowych. Jakoś do United przyszedł inwestor

Wycena klubu jest ogromna, wiele rzeczy zostało zalatwionych ale amerykanie chca wydoić ile sie da. Podbno właściciel Newcastle robił rozeznanie przed zakupem srok. Wtedy nje bylo żądnych checi sprzedaży . Sądzę ze tutaj chodzi o możliwość szybkiego nabycia innego aktywu np klubu z NBA lub jej franczyzny. Dlatego było badanie jak wyglada rynek i czekanie na okazję

FSG out?
  • Tak, o cztery lata za późno
  • Nie
0 głosujących

Chodziło mi o to że w 2020 roku mogli wziąć za klub znacznie więcej niż jeśli zdecydują się go sprzedać po nieudanym sezonie w 2025 roku. Uwzględniając inflację to dużo stracą. Wiadomo, że i tak zarobią bo przejęli klub w 2010 roku za 350 mln - po prostu spłacając jego długi. Ale zarobią mniej niż mogliby zarobić kilka lat wcześniej

O Fenway Sports Group chyba zostało napisane już wszystko, natomiast wczoraj miałem takie przemyślenie. Czy to jest normalne, że klub pokroju Liverpoolu obiera sobie cel transferowy na zasadzie “ten piłkarz albo nikt”? Ja rozumiem, że Martín Zubimendi był dla nas idealną opcją i dopełnieniem tej “układanki”, ale na litość! Od czego my mamy te struktury i dział skautingowy? Oni naprawdę nie byli w stanie zlokalizować na naszej planecie innych piłkarzy o podobnych cechach i umiejętnościach do Zubimendiego? No dla mnie jest to co najmniej zastanawiające… :roll_eyes:

Z drugiej strony, taka polityka zadziałała im w przypadku starań o van Dijka, bo teraz możemy tylko gdybać, w którą stronę by to wszystko poszło, gdyby nie poczekali tych paru miesięcy, tylko kupili wcześniej jakąś alternatywę zamiast Holendra.

Trzeba, jednak, dodać, że nie musielibyśmy stać przed takimi wyborami “on albo nikt”, gdyby klub był dofinansowywany we właściwy sposób, a więc adekwatnie do własnej rangi i marki. Pod tym względem niestety wygląda to bardzo słabo i wyraźnie odstajemy tu nawet od angielskich “średniaków”, nie mówiąc już o pozostałych klubach tzw. “top-six”.

Ten minimalizm na dłuższą metę ma krótkie nogi, bo w razie kontuzji, które przytrafiają nam się dość często, widać jak na dłoni, jak nasza kadra jest wąska i wybrakowana. To właśnie tymi elementami przegrywamy, często nieznacznie, nasze kluczowe batalie i niestety nic nie wskazuje na to, by tym razem miało się to zmienić. I tu nie chodzi nawet o ten 1-2 transfery, których i tak nie ma, ale o działanie systemowe, którego u nas od lat brakuje. Bycie “januszami” na rynku transferowym ma takie konsekwencje, że na późniejszym etapie sezonu, gdy potrzeba sięgnąć do jakościowej głębi składu, City ma taką możliwość, Arsenal również, a my niestety nie.

A z czego to wynika? Z prostego faktu. W piłce nożnej nie liczy się tylko bilans finansowy i “Excel”, ale też odwaga i fantazja w podejmowaniu decyzji, które u nas niestety nie istnieją. Zapewne, gdybyśmy zakontraktowali Zubimendiego, to zaraz by się znalazł ktoś z samochwalczym komentarzem, że “FSG zamknęło gęby swoim przeciwnikom” - otóż nie, nie zamknęłoby, bo taki transfer to tylko kropla w morzu potrzeb klubu tej rangi. Taki transfer to obowiązek Liverpoolu, a nie powód, by się płaszczyć z wdzięczności przed właścicielami liczącymi każdy grosz.

Reasumując, dopóki nie dojdzie do zmiany właścicieli (a niestety nie zanosi się), to będziemy skazani na takie markowanie kroków w działaniach transferowych. Dlatego też, życzę jak najlepiej Fenway Sports Group w ich działalności piłkarskiej, bo po prostu życzę wszystkiego najlepszego Liverpoolowi. Niech kontuzje nas omijają szerokim łukiem i do przodu!

4 polubienia

To jest tylko wymówka, prawdziwa strategia sportowa/transferowa Liverpoolu to maksymalizacja zysków przez co roczne kwalifikowanie się do LM przy jednoczesnej minimalizacji wydatków, czyli w praktyce zerowy budżet na transfery.

2-3 lata temu można jeszcze było się z tym kłócić i twierdzić że przy “right playerze” FSG jest gotowe wydać grube pieniądze.
Ale okazało się to bujdą, co dobitnie udowodniła żałosna saga z Bellinghamem, gdzie kibice (i prawdopodobnie Klopp też) byli przez 2 lata okłamywani wizjami o zbieraniu pieniędzy na Jude, kiedy ostatecznie klub nie złożył nawet za niego oferty, ani w żaden sposób nie spróbował go sprowadzić.

Sprowadzenie Van Dijka, czy Alissona to inna bajka, bo oni przyszli tu za pieniądze z Coutinho, tak na prawde to gdyby nie Barcelona to Liverpool za Kloppa nigdy nie wygrałby ligi, ani LM.
W zasadzie to Bartomeu bardziej przyczynił się do sukcesów LFC niz Bostoniarze xD

13 polubień