Niby w którym miejscu? Z tego komunikatu i tego co napisał Ornstein jasno wynika że chodzi o sprzedaż większościową
To jest język biznesu. Nie możesz sobie napisać wprost „club for sale”, bo wartość leci w dół.
W artykule jest napisane, że FSG sprzedało 11% udziału na rzecz RedBird. Ale jeżeli chodzi o Liverpool to rozważą oferty za pełen pakiet, a nie cząstkę.
Na razie jest zbyt mało informacji, żeby wyciągać z tych doniesień jakiekolwiek wnioski. Jeśli faktycznie chcą sprzedać Liverpool, to będę strasznie żałował tego, że nie zrobili tego “chwilę” wcześniej, gdy do nas pukali obecni właściciele Newcastle. Ja kiedyś miałem inne podejście do szejków w futbolu, ale po tym jak zaczęli opanowywać kluby (często średniaków) i robić z nich potęgi, to przestałem mieć tu jakiekolwiek opory. Liverpool zawsze się bronił, broni i będzie bronił historią, i tą starszą i najnowszą - tego nam nikt nie zabierze. Z kolei, coraz częstsze inwestycje szejków w futbol sprawiają, że akurat przejęcie Liverpoolu, moim zdaniem, nie budziłoby tyle kontrowersji co przejęcia klubów-średniaków, które do topu dostają się tylko dzięki szejkom. My w tym topie jesteśmy, więc dzięki bogatym właścicielom możemy w nim tylko ugruntować swoją pozycję i sprawić, że nie będziemy przegrywać ligi 1 punktem. Za 50 lat nikt nie będzie patrzył na to, że City miało szejka, a Liverpool nie miał. Nowe pokolenia będą patrzeć na to, ile City ma “garnków” w gablocie, a ile Liverpool. Pora w końcu zerwać z tą “świętojebliwością” w futbolu, bo o tym, że ten sport nie jest czysty, wiedzą wszyscy, a emanacją tego są często “wątpliwe” decyzje sędziowskie, korupcja i zbliżający się mundial w Katarze. Tyle w temacie.
Za ile oni kupili LFC? Ktoś pamięta? Mi się wydaje, że jakaś śmieszna kwota i teraz jak sprzedadzą to zarobią na klubie kilka ładnych… miliardów
Moim zdaniem kolejny właściciel jest już wszystkim w klubie znany. Puścili oficjalny komunikat, oczekują ofert, ale musiał ktoś już złożyć coś poważnego.
Oby to nie była tylko zagrywka w stylu, sprzedajemy klub spółce znajomych i kręcimy lody z zysków przez kolejne lata. To byłby idealny argument do niedokonywania inwestycji w skład.
Ja im nie ufam.
FSG czeka i mocno kalkuluje, co opłaca im się najbardziej. Czy da się jeszcze jakoś znacznie podnieść wartość rynkową Liverpoolu? Biorąc pod uwagę, że obecna ekipa Kloppa swój prime ma już dawno za sobą, wydaje się to niewykonalne bez odpowiednich nakładów finansowych. A należy dodać, że wyłożenie i 300 milionów funtów na transfery wcale nie zagwarantuje, że ponownie zdetronizujemy City i sięgniemy po Ligę Mistrzów. Z tego też powodu Henry może mocno główkuje, czy czasami bardziej opłacalnym ruchem nie będzie spieniężenie całej inwestycji właśnie teraz. To rzuca również więcej światła na ostatnie liche okienka transferowe…Kartą przetargową w rękach FSG może być głównie rozbudowane Anfield (na ten moment niemożliwa jest dalsza ekspansja pozostałych trybun), które daje większy dochód z dnia meczowego, niż to miało miejsce na początku ich rządów. Starzejący się skład to jednak kotwica, która będzie ciągnęła w dół cenę rynkową. Van Dijk, Matip, Fabinho, Henderson, Thiago, Milner, Firmino, a wisienką na torcie również 30letni Salah, oni wszyscy młodsi już nie będą i coraz bliżej im do końca swoich karier. Potrzeba będzie bardzo dużej ilości gotówki, aby stworzyć Kloppowi (bądź innemu trenerowi) Liverpool 2.0. A w klubie brakuje gwiazdy, którą można byłoby spieniężyć, jak swego czasu Coutinho.
Ale szejki nas nie kupią. Już pisałem - nie ma za dużo wolnych szejków. A dodatkowo - to klub za 2-3mld funtów… Na 10-20proc tej kwoty kupią AV, WH, Everton etc. A reszta to kapitał na zrobienie potęgi.
Za taka sumę kupi nas tylko hamburger albo jakiś fundusz - czyt. FSG v2
spece z lfc oceniają zarządzanie klubem jako nieudolne. Nie. Do. Wiary.
Wy chyba oglądaliście ostatnie sezony z piwnic do których powchodziliscie za czasów konczeskiego gerrarda, torresa, suareza, owena i paru innych gwiazd, które nie wygrały tego czego Liverpool potrzebował najbardziej.
Jeśli to koniec to Dziękuje FSG, byliście darem dla tego klubu. Podczas ich rządów Liverpool grał najlepsza piłkę jaka widziałem.
To moj ostatni post na lfc. Zaraz rozkminie jak tu usnąć i zbanować te stronę.
PS Nie ma takiej opcji, @administratorzy możecie usunąć moje konto?
Szkoda, że nie szejki z Newcastle,bo działają rozsądnie. Oby nie jakieś podejrzane fundusze i biznesmemy których źródło zarobku jest trudne do określenia. Wielu kupców realnie nie ma pieniędzy i jest przy tym dużo smrodu. Było dużo afer jak przy Chińczykach z Milanu, Wisła miała Vande Li a Lesnodorski kupił Legie za pożyczkę którą spłacał z zysków klubu. Będzie dużo szumu, pewnie znowu Hamilton zainteresowany ze swoim śmiesznym majątkiem przy 2mld? które trzeba wyłożyć.
Może szejk z PSG się znudzi po kolejnym eurowpierdolu? XD Poza tym jest też coraz więcej bogatych chińczyków chociaż myślę, że FSG coś kombinuje bo inaczej szejk z Newcastle by nas kupił, dla niego kupić ten klub za 4 miliardy to jakieś drobne.
Też nie ufam FSG
Po co kupować klub za 4 mld jak można za 300 mln? Włożyli drugie 300 w skład i patrz - są w top 6. …
Jeśli trafimy pod skrzydła innego funduszu inwestycyjnego, to będzie jeszcze gorzej, niż w tym sezonie. W 2010 Liverpool był mega okazją dla FSG. Kupili nas za niezbyt duże pieniądze, biorąc pod uwagę renomę i historię klubu, byliśmy jedynie wrakiem pod kątem sportowym. Zainwestowali mądrze każdego funta (poza kilkoma wpadkami transferowymi), klub stał się rentowny. Rozbudowali Anfield, postawili nowy ośrodek treningowy w Kirkby. Jeśli spojrzeć na transfery, nie szastaliśmy pieniędzmi, często dokonywaliśmy zakupów w oparciu o sprzedaż, tak jak to było z Coutinho. Ich cały wysiłek został zwieńczony naprawdę super drużyną, której udało się sięgnąć po każde możliwe trofeum. Zmierzam do tego, że wywindowali naszą wartość rynkową na tyle, że nie stanowimy obecnie okazji inwestycyjnej. Jeśli ktoś kupi nas za 3,5-4mld funtów i tym podmiotem będzie kolejny fundusz, to pamiętajcie, że ich celem będzie zwiększenie naszej wartości. Cholernie ciężko będzie to osiągnąć bez wydania sporej gotówki na nowe transfery, a więc trzeba zacząć od sporych wydatków. Dlatego spodziewałbym się, że trafimy w ręce albo kogoś z Bliskiego Wschodu, albo jakiegoś cholernie bogatego człowieka, któremu nie będzie szkoda dokładać co roku kilkaset mln funtów. Kierunek chiński jest mocno wątpliwy, bo wystarczy że zaatakują Tajwan i będziemy mieli powtórkę z Abramowicza i Chelsea.
Proszę nie psuć narracji forumka. FSGOUT i przychodzi szejk, który kupuje nam zawodników za miliard euro.
Pisałem jeszcze niedawno, ze szykują klub na sprzedaż. Eksperci na tym forum oczywiście mnie wyśmiali
Najbardziej to śmiać chce mi się z tych wszystkich obrońców FSG.
Kontrakt z Coca Cola nie był przypadkowy, moim zdaniem witamy Warrena Buffetta jako nowego właściciela LFC.
Często lepsze jest wrogiem dobrego. Oby nie było sytuacji, że nowy właściciel mając swoją wizję zapragnie ściągać gwiazdy na pozycje które są zabezpieczone lub mieszać się w transfery wymuszając konkretne nazwiska. Ważne też by Klopp był bezpieczny na swojej posadzie i aby wizja następcy również sięgała później planów próby przedłużania kontraktu.
Rządy szejków czy to w City czy to PSG i generalnie w futbolu (MŚ w Katarze) to jedna wielka zgraja ludzi, którzy uważają, że mogą kupić wszystko i wszystkich. Korupcja w każdą stronę leci tam na poczatku dziennym i modle się, żebyśmy nie trafili pod takie skrzydła, bo to kłóci się ze wszystkim co prezentuje nasz klub.
Nie chce, żeby Liverpool tak samo jak kluby wymienione powyżej brał udział w przekrętach z FPP, sponsoringowych i jeszcze bóg wie ilu innych.
Oby przyszedł ktoś ogarnięty, kto nie będzie traktował ludzi jak pionki, które można przestawić w dowolnym kierunku za pomocą petrodolarów.
Nie wierzę w to co czytam. Nie lubię się powtarzać, ale śmieszni są Ci wszyscy, którzy w większości wieszają psy na FSG.
Tylko przypomnę - w ostatnich latach 3 razy graliśmy w finałach LM, wygraliśmy krajowe puchary, oraz Mistrzostwo po wielu, wielu, wielu latach. Rozbudowujemy Anfield, wybudowaliśmy nowoczesny ośrodek treningowy, a tutaj płacz i lament, jacy to właścicieli nie są źli.
Nie pamiętacie czasów Jovanovicia, Koncheskyego, Adama? Nie pamiętacie, jak podstarzały Joe Cole miał być zbawieniem Liveproolu?
Jasne, czasem nie wydawali na transfery tyle, ile sam bym chciał, ale na Boga… Wy serio nie widzicie, ile dobrego zrobili właściciele?
Wolicie niepewną przyszłości i zabawkę w rękach szejka? Co stało się z romantyzmem w piłce nożnej, szczególnie wśród fanów The Reds?