Wybacz ale nasze trzony drużyny są po 30ce. W tym wieku można maksymalnie zakładać, że dwa lata nie zejdą poniżej poziomu. Jeśli oczywiście to nie zaczęło się już teraz. VVD, Salah, Fabinho, Firmono i Henderson to nie są ci piłkarze co jeszcze sezon temu.
Naprawdę podziwiam optymizm. Piękne słowa o top4, biciu się o najwyższe cele, naprawdę słodko to brzmi. Ale wróćmy do rzeczywistości.
Ja tam z kolegą @theshowmustgoon zgadzam się w 100%.
Jak tak czytam to dosłownie jakby pisał moje myśli.
Ja też jestem zdania, że to chwilowy kryzys na 1/2 sezony, a po lecie znowu będziemy się bili o mistrza jeżeli zrobimy 2/3 porządne transfery.
Pamiętajmy, że ten rok gramy w dużej części bez Joty i Diaza, to bardzo duże osłabienie. Tak więc jak kupimy 2 pomocnikowi i jednego obrońcę to będzie można mówić o 5 wzmocnieniach na następny sezon.
Núñez i Gakpo też wyglądają coraz lepiej.
Przód mamy najsilniejszy w lidze o ile wszyscy są zdrowi, bramka również najsilniejsza, obrona nie odstaje za dużo od innych, tu jest miejsce na poprawę.
Pomoc dramat, co jest przyczyną gdzie jesteśmy w tym momencie, ale da się to naprawić w wakacje co jest bardzo prawdopodobne.
Klopp olał zimowe okienko żeby właśnie ściągnąć odpowiednich graczy.
Do września mamy czas żeby gracze się wyleczyli, żeby przepracować porządnie okres przygotowawczy (co pozwoli chodź trochę zminimalizować plagę kontuzji w zespole).
Posprzątać w kadrze i tyle.
Jeszcze tylko dodam, bo właśnie to przeczytałem. Europejskie drużyny od początku poprzedniego sezonu:
- Liverpool 97 meczów
- Chelsea 95
- Manchester City 94
- Real 92
- West Ham 90
Każdy klub zalicza w tym sezonie kryzys, my i West Ham najbardziej spektakularny. Nikomu z nas się nie podoba to jak gramy w tym sezonie, ale nie siejmy defetyzmu.
Jaki defetyzm? Oceniam sytuacje jaka jest, a inne drużyny mnie nie obchodzą. Skupiam się na Liverpoolu. Ten sezon dobitnie pokazał, że fajne czasy się skończyły i pora na zmiany. Dużo zmian. Pytanie ile pary ma jeszcze Jurgen, by to ogarnąć, wymyślić się na nowo ? Jakie będą letnie transfery i jak “nowa” drużyna się zgra ? Wszystko okaże się już niebawem za kilka miesięcy. W przyszłym sezonie już nie będzie można mówić o wyczerpaniu sezonem, bo po prostu kończyny wszelkie rozgrywki już na wstępie. Dograjmy ten, oby jak najlepiej i poczekajmy na rozwój wydarzeń.
FSG powinno sobie kupić jakieś Fulham czy inny West Ham. Oni nie rozumieją czym jest Liverpool i jakie tu sa oczekiwania. Niech każdy tutaj w końcu zrozumie ze to nie ten kaliber właściciela. Oni sa za ,biedni’’ i nie maja takich aspiracji jak byśmy chcieli. Najlepsze wyjście to niedoczekanie okienka letniego z Nimi u sterów. Tracimy czas. Czołówka odjeżdża.
uwielbiam takie głosy rozsądku jak @theshowmustgoon i @Lapaino
Miło poczytać i przepraszam za offtop.
Z Carvalho to taki sam pomocnik jak z Elliotta. Dopóki mamy bocznych obrońców, którzy zapędzają się do przodu, to wstawianie takich chłopaków w pomocy nie ma sensu.
Jak obrona nie jest stara? Dwóch naszych podstawowych środkowych obrońców ma po 31 lat i niestety nie starzeją się jak Thiago Silva. Tu potrzeba dwóch nowych środkowych obrońców do podstawowego składu i niech VVD bije się z jednym z nich o wyjście w podstawowej 11. O Konate z jego kontuzjami można powoli zapominać jako o tym obrońcy nawet nr 2 obok nowego lidera formacji obrony, który latem musi przyjść i wejść w buty VVD.
Sytuację w pomocy każdy zna i wie, że potrzebujemy trzech środkowych pomocników gotowych do pierwszej jedenastki NA JUŻ + jeden zawdonik do rotacji. Czyli ogólnie potrzeba co najmniej 4 lub 5 nowych zawodników do podstawowego składu, którzy muszą być czołówką światową na swojej pozycji i gwarantować jakość od razu po przyjściu. Powodzenia dla biznesmenów w osiągnięciu tego w jedno okno. Jak to nie jest zaniedbanie kadry przez lata, to już nie wiem co musi nim być.
Długo się zastanawiałem nad tym problemem, jakim jest postawa właścicieli. Z opinii przeciwników wyłania się prosty obraz sprowadzający się do kilku oczywistych (dla nich) możliwości:
- FSG nie zna się na piłce.
- FSG nie zna się na biznesie.
- Są skąpi.
- Nie mają ambicji.
- Wszystkie powyższe opcje razem.
Czy coś pominąłem?
Pomijam niespójność i naiwność tego rozumowania, mające wszelkie cechy populizmu, czyli mądrości ludu wynoszonej ponad mądrość elit, w tym przypadku reprezentowanych przez FSG właśnie. Zasadniczo teg rodzaju rozumowanie zakłada, że nasz przeciwnik jest głupi i ma złą wolę, nie widzi rzeczy oczywistych, nie rozumie itd. Nie bierze za to pod uwagę, że ten, kto decyduje o czymś, z rreguły nie dysponuje optymalnymi możliwościami, posiada swoje obiektywne ograniczenia, podejmuje decyzje w oparciu o pewne przesłanki, które nie zawsze się sprawdzają itd. Dla populisty każda decyzja jest zerojedynkowa, prosta i oczywista.
Nie twierdzę, że FSG nie popełniło błędów w zarządzaniu LFC. W tego rodzaju działaniu (o takiej skali i liczbie zmiennych) nie sposób nie popełniać błędów. Ale wychodzenie z założenia, że oni są głupi lub mają złe zamiary, “bo przecież oczywiste jest, że trzeba było kupić stopera, pomocnika, dwóch, a tych sprzedać itd.”. Problem tego rodzaju wnioskowania jest taki, że piszący nie ponosi żadnej, ale to żadnej odpowiedzialności za swoje opinie. Co sprawia, że wyrokowanie jest dziecinnie proste. Jak się nie sprawdzi jest nadzieja, że nikt tego nie wypomni (a nawet gdyby, co to za ryzyko?), a jak sie potwierdzi moje przypuszczenie - jestem bogiem, bo wiem lepiej (“a nie mówilem już na początku sezonu!”! To nawet nie jest mądrość z FMa, bo nawet tam nie działa to tak prosto, że jak nakupuję sobie zawodników (bo ktoś wpadł mi w oko, bo jest okazja itd.), a potem chcę kupic nowych, to tych sprzedam, a tamtych kupię. Każdy z partii malkontentów chyba sobie myśli: Klub ma wielką skarbonkę, do której wpadają fundusze, a jak zabraknie - przyjdzie właściciel i dorzuci ile trzeba. Owszem, tak działała gospodarka w krajach komunistycznych… Do czasu… Nie wiem czy robiliście kiedyś budżet inny niż domowy? Jeśli nie, powiem wam: pouczające doświadczenie. Jak skomplikowany budżet ma klub z czołówki Premiership? Dla części z was to pewnie dwie pozycje: jedna to wpływy z nagród, transmisji, meczów, druga - fundusz transferowy. Niektórzy uwzglednią jeszcze place piłkarzy… Przynajmniej takie wrażenie można odnieść czytając liczne wypowiedzi…
Gdyby dzisiejsza piłka nożna miała funkcjonować na zdrowych zasadach rynkowych, już dawno by się wywaliła z wielkim hukiem. Gigantyczne zadłużenia, deficyty, kreatywna księgowość… (fakt, nie tylko piłka dziś tak funkcjonuje). Wielu na tym forum najwyraźniej chciałoby ten model powielać.
No więc ja zakładam, że FSG chce dobrze, ale nie wszystko im wychodzi, nie zawsze przewidują wszystkie okoliczności, nie zawsze wszystko im się udaje. No i oczywiście popełniają też błędy.
I tak pewnie mało kto doczytał do tego miejsca… Bedę więc kończył.
Taka refleksja ogólna, dotycząca zarówno FSG, jak i swoich adwersarzy podczas toczonych tu dyskusji (co oczywiste nie dotyczy wszystkich): Nie uważajcie innych za głupszych od siebie. Tylko dlatego, że przypisujecie im poglady i stanowiska, jakie wam pasują. W logice nazywa się to sofizmatem rozszerzenia, albo chochołem/atakowaniem chochoła, czyli najpierw przeciwnikowi przypisuje się pogląd, którego on wcale nie sformułował, a potem się to triumfalnie obala. Słabe to jest, ale pokusa, by się tym posłużyć - ogromna.
Z tą mądrością elit to jest tak, na że elity chcą dobrze dla siebie a nie dla ludzi. Dzisiaj elity chcą nam zakazać samochodów i ograniczyć jedzenie mięsa. Ale przecież sami jedzą najlepszą wołowinę i latają prywatnymi odrzutowcami które na jeden lot spalą więcej paliwa niż przeciętny człowiek samochodem przez całe życie…
A najbardziej zakłamanym ustrojem politycznym był komunizm, w którym cała szara masa ludzka miała żyć w biedzie, w głodzie i bez stanu posiadania, a elita polityczna miała żreć kawior i wieść życie pod dostatkiem, we własnych “państwowych” willach i rezydencjach. A niby wszyscy mieli być równi sobie
To tylko dowodzi temu, że władza i pieniądze zmienią każdego, nawet najbardziej szlachetną duszę w egoistę i cynika.
Tak, elita chce najlepiej dla siebie i tylko dla siebie. A jeśli mówią że to dla czyjegoś dobra to znaczy że po prostu chcą odebrać czyjąś wolność i swobodę, ale nie sobie. Jak Bill Gates chociażby.
Zgoda, w tej kwestii masz rację. Ale jeśli klub jest własnością FSG to zrozumiałe jest, że “chcą dobrze dla siebie a nie dla ludzi”, czyli kibiców. Oczywiście nie na zasadzie działania przeciw nim, ale niekierowania się ich wolą, jako priorytetem. Taki jest luksus wykładania pieniędzy na coś. Czy nam się to podoba czy nie, to jest ich biznes i kierują nim w pierwszym rzędzie z myślą o swojej korzyści. Choć przy uwzględnianiu interesu klientów (czyli kibiców).
Tylko tutaj jest taka zasada wzajemności - kibice przychodzą na stadion, oglądają mecze w tv, kupują koszulki i pamiątki - z tego jest kasa dla właścicieli. W momencie jak klub znajdzie się w sportowym dołku to i kibiców może być mniej albo przynajmniej mniej będą wydawać…
polać mu. Dobrze gada.
@lfc257 - no to niech nie przychodzą… Tak jak kolega powyżej napisał. Oni nie robią czegoś na złość kibicom. Podejmują decyzje, które uważają jako właściciele za słuszne. A żeby być dokładnym, to decyzje podejmują osoby zatrudnione przez właścicieli. To, że kibicom te decyzje się nie podobają? No cóż. Pierwsza rzecz to pewnie kibice nie znają wszystkich przesłanek i okoliczności stojących za daną decyzją (a nawet jakby wiedzieli to nie byliby często w stanie ich zrozumieć), a po drugie to kibice nie są za to odpowiedzialni. Nie odpowiadają swoją karierą czy też majątkiem za podejmowane decyzje.
Zachęcam do zakładania własnego biznesu albo dojścia do senior pozycji w dużej firmie. Zapewniam - sytuacje są bardzo podobne. Szeregowy pracownik, też często nie rozumie powodów i nastepst niektórych decyzji i odpowiedzialności za ich podejmowanie a się wypowiada i często krytykuje.
Straszny pesymizm i lament panuję tutaj u niektórych użytkowników.
Liverpool gra słaby sezon, ale patrząc na ostatnie parę lat, Liverpool ma do tego prawo.
Liverpool w ostatnich 5 latach wygrał 8 pucharów, tylko Bayern i City w tym czasie wygrali więcej. W końcu musiał przyjść słabszy okres. Każdy zespół ma gorsze sezony, taki np. Manchester United to gorszy sezon ma co drugi xD… Pół składu jest bez formy, w tym lider każdej formacji - Van Dijk, Fabinho i Salah. Trent gra najgorszy sezon w karierze, a to gość co dawał po 15 asyst na sezon. Powtórzę jeszcze raz - każdy zespół ma taki sezon, nawet Real - przypomnijcie sobie ich sezon 18/19.
Kluczowe będzie letnie okienko transferowe. Jeśli Liverpoolowi uda się sprowadzić Jude i dwóch - trzech nowych, SOLIDNYCH, zawodników, do formy wrócą Salah, Trent, czy Van Dijk, to Liverpool znowu będzie piekielnie groźny.
Wysuwanie jakiś wielkich wniosków na daleką przyszłość na bazie tego sezonu nie ma absolutnie sensu. Powtórzę to trzeci raz - każdy zespół ma gorsze sezony. U nas w dodatku mocno wysypały się kontuzje. Płakać, lamentować i głosić teorie, że Liverpool jest w bagnie, to można, jeśli Liverpool następny sezon zagra tak słabo. Więcej chillu ludzie. Wygraliśmy masę trofeów w ostatnich latach, oczywiście - mogliśmy więcej, ale to jest sport, rywalizacja. Tak samo mogliśmy mniej. Więcej optymizmu ludzie.
Masę trofeów powiadasz… Ten sezon jest drugim słabym z 3 ostatnich. To o czymś świadczy
Sezon 20/21 nie był słabym. Do stycznia byliśmy liderami ligi. W tamtym sezonie wykończyły nas kontuzje, przecież masę spotkań graliśmy z Rhysem z Natem na ŚO…
Tak masę, bo tylko dwa kluby w EU wygrały więcej, z czego jeden gra w monopolowej lidze.
Jasne, że mogą robić co chcą. Tylko jak ludzie patrzą, że słabsze kluby od nas wydają więcej na transfery a u nas jest ciągle lament dziennikarzy, że nie ma kasy bo covid, bo teraz może nie być LM i tak dalej… Nikt nie oczekuje takich szaleństw jak w Chelsea czy United, o City to nawet nie wspominam. Wydajmy chociaż trochę więcej
No jak nie był słabszy skoro nie walczyliśmy o żadne trofeum a do top4 weszliśmy rzutem na taśmę
Słabszy był, ale nie był słaby. Słaby jest ten, tamten co najwyżej można nazwać przeciętnym z dużym naciskiem na kontuzje kluczowych zawodników. Już sam fakt, że ten sezon to najgorszy od 2012 coś mówi. Nie przypominam sobie, żebyśmy w tamtym sezonie byli na 10 miejscu w tabeli w połowie sezonu, a graliśmy z dwoma łamagami na środku obrony.
No, ale cry is free. Płacz dalej.