A to powiem Ci szczerze ręki widziałem jedną powtórkę i była to ręka podpierająca, więc brak przewinienia. Tutaj możliwe, że jednak nie pamiętam dokładnie tej sytuacji.
Sam faul, to oczywisty karny + czerwona. A gadanie, że w Premier League ciągnięcie zawodnika to nie faul i nie byłoby VAR-u, to brednie których nawet nie chce komentować. Gdyby tak było, to byłby to błąd sędziów, tyle.
Ewidentne czerwo i nawet nie ma co tu dyskutować. Ktokolwiek myśli inaczej, ten albo nie zna przepisów, albo próbuje zaczarować rzeczywistość, bo nie w smak mu, że United pewnie zaklepie sobie dziś finał LE.
Ciekawe, że jak długo oglądam tą ligę (jakieś 10 lat, w każdy weekend 3-5 meczy) to czegoś takiego nie widziałem jak dzisiaj. Karnego za pociąganie z varu pamiętam tylko jednego. Oczywiście podyktował go Oliver dla Man City i to było w poprzednim sezonie. Możliwe, że jeszcze dwa razy coś takiego się wydarzyło, ale normalnie VAR takie rzeczy olewa.
Mnie bardziej ciekawi, że zamiast przeczytać oczywiste przepisy, to wolisz uprawiać jakieś fikołki. No, ale jak kto woli. Ja wybieram przepisy nad gdybologię.
Tu nie chodzi o samo pociągnięcie, co o skutek jaki to pociągnięcie wywołało. Gdyby nie to, Hojlund najpewniej strzeliłby gola, dostawiając stopę, a nawet gdyby nie strzelił, to z całą pewnością miałby na to szansę. Odebranie tej szansy w 100% okazji strzeleckiej poprzez faul jest karane rzutem karnym i czerwoną kartką tak samo jak gdyby obrońca wybijał piłkę ręką, gdy ta nieuchronnie zmierza do bramki.
Szanuję. Razem z @osi oraz @kuczq nie ukrywasz swojej ogromnej antypatii do United i ochoty na ich odpadnięcie, ale w przeciwieństwie do nich potrafisz przy tym przyznać tak oczywistą rzecz jak wyżej czerwona kartka czy teraz brak ręki Garnacho.
Akurat ja obiektywnie oceniam, że kara była niewspółmierna do przewinienia (jeżeli już takie uznajemy). To samo bym pisał gdyby grał inny zespół. Ile przepisy są warte pokazał Marciniak w finale MŚ kiedy rezerwowi piłkarze Argentyny wbiegli na boisko w momencie kiedy Messi strzelał gola (co w zgodzie z przepisami musi skutkować przerwaniem akcji i nie uznaniem gola).
No i prawidłowo. Ja przykładowo nie lubię ich w lidze, ale cieszy mnie angielski finał z Tottenhamem. Cieszy mnie finał Chelsea i będzie cieszyć ewentualny finał Arsenalu. Liverpool na pierwszym miejscu, co za tym idzie angielska liga też, więc niech się jej wiedzie. Osobna kwestia że mam znajomych za United, Chelsea itd i nietaktem i buractwem byłoby jakieś napinanie w necie w kierunku tych klubów.
@kuczq ciężko coś nazywać obiektywnym, gdy w ewidentny sposób neguje przepisy. Pozwolę sobie przypomnieć po raz trzeci i ostatni:
No to chyba mamy angielski finał, w rewanżach raczej nic większego się nie wydarzy, nie wierzę, że Bilbao i Bodo odmienią losy dwumeczu, jakby to było jakieś 0:2 to jeszcze jakaś szansa by była, a tak…
No tak bo cieszyć się z sukcesów angielskich wrogów jest fajne… Serio o ile fajnie jak dochodzą do półfinałów żeby nabijać pkt w rankingu tak sukces już nie jest fajny. United są w drugiej połowie tabeli ale i tak mogą zagrać w Lidze mistrzów w następnym sezonie… Amorim z najgorszymi wynikami united po odejscie gumożuja zgarnie kolejny garnek do gabloty im. A to ponoć ujowy okres w ich erze, a puchary zdobywają też. Może nie te najcenniejsze, ale pozwalające im trzymać się w elicie. Najpierw puchar anglii z city gdzie weszli do ligi europy a teraz liga europy gdzie wejdą do LM… Skoro przez lige nie wchodzą, to wchodzą pucharami… Nic nie da się zrobić. Tottenhamem zobaczymy czy się postawi w ewentualnym finale
Skoro Newcastle się umiało przełamać, to może i tottenhamowi się uda… ( chociaż każdy wie jak będzie)
I luz. Dopóki masz takie zdanie i nie wpływa to na tworzenie bredni typu „United nie zasłużyło na karnego i czerwoną dla rywala” to wszystko jest ok. Problem gdy ktoś mówi, że czarne jest białe, bo tak.
I nie dostrzegasz jednej rzeczy. United czy Tottenham będzie miał ciężej mając dodatkowe rozgrywki. Tak jak każdy klub ma minimalnie ciężej grając kolejne rundy pucharów. A gdy inni mają ciężej, to Liverpool ma „łatwiej” albo mniej ciężko w lidze. Jak kto woli.
Też nie jesteś obiektywny. Zresztą nikt nie jest. Każdy ma prawo do swojej opinii. Ja wgl nie jestem fanem czerwonych kartek, bo ich wpływ na mecz czasami jest zbyt duży
Niewspółmierność kary to też argument. Moim zdaniem jest ona ważniejsza niż przepis. Rażące przekroczenie proporcji między przewinieniem, a represją należy piętnować. Przykładem przekroczenia proporcji jest III Rzesza i jej podejście do Żydów
Sam fakt, że nawiązujesz do Żydów i III rzeszy pokazuje jak absurdalnie próbujesz bronić przegranej sprawy. Aż się szczerze uśmiałem.
Tak jak w jednej z pierwszych odpowiedzi. Z sensem przepisów możesz dyskutować zawsze. I jasne, wiele jest do zmiany.
Na dziś, pozbawienie zawodnika dogodnej sytuacji, bez próby walki o piłkę, to czerwona kartka. I według przepisów jest ona współmierna karą. A w finale jest jeszcze szansa, że Koguty zatrzymają United. A i United jest zdolne cos odwalić w rewanżu. Spokojnie.