Liverpool - Everton

Poziom Nevilla. Obaj tacy sami beztalencia trenerskie.

Nie jesteś w stanie dzisiaj ocenić skutków ich spadku na fatalne. Możesz jedynie to przypuszczać więc nie strugaj z siebie mędrca. Spadną to znaczy, że nie byli dość dobzi by się utrzymać, a ja się do tego uśmiechne.

A w czterech literach mam taki Everton. Kiedyś to były derby było ostro, ale była gra, a teraz? Murowanie się i polowanie na nogi, byle nam utrudnić. Totalne zera. Naprawdę po dzisiejszym meczu życzę im upadku podobnego do Sunderlandu.

2 polubienia

Niech spadna, naucza sie grac w pilke(a championship tego wymaga) i wroca.

Prawda jest taka panie mędrcu, że niektórzy kibice wolą widzieć swoich graczy zdrowych niż u lekarza. Everton od długiego czasu pokazuje gdzie ich miejsce, czyli nie w tej lidze. Ich gra przeciwko Liverpoolowi sprowadza się tylko do jednego, wykluczyć naszego gracza. Polowanie na nogi, gra na czas od 5 minuty, chamskie faule, brzydzę się taką grą. Życzę im spadku i mam w dupie jakieś historyczne derby.

1 polubienie

Kibic Liverpoolu dźgnięty nożem w Stanley Park po meczu

Czy to tak trudno zrozumieć, że wraz ze spadkiem Evertonu może wielu rodzinom na przykład pogorszyć się ich sytuacja finansowa?
Przecież w Liverpoolu pełno jest familii, gdzie jedna strona jest za LFC a druga za Tofikami.
I co będzie jak ta jedna osoba straci pracę bo powiązana jest jakoś zawodowo z klubem(firmy, sponsorzy) a po opuszczeniu ligi takie sprawy mogą przybrać zły obrót.
Przecież ci ludzie mają kredyty,zobowiązania itd, itp

No tak! ale co tam komuś z poziomu Psiej Wólki(niniejszjszym przepraszam mieszkańców tej miejscowości, że biorę ich za przykład) może zależeć na losie “lokalsa” z jakiegoś tam Liverpoolu.

Ale za to w lidze ma zostać Burnley bo nagle niektórzy zapałali miłością do “drwali” numer jeden tej ligi na przestrzeni ostatnich lat.

No tak zarządzaj klubem w taki sposób, jak to robią ludzie związani z Evertonem, mając wszystko w dupie, ale na końcu nie można ich spuścić w kiblu, bo ktoś straci pracę. xd

1 polubienie

Ah, to niesamowite jaką ty posiadasz wiedzę na temat miasta Liverpool oraz o potencjalnych problemach finansowych kibiców Evertonu itp itd

Spadają z ligi bo są tak samo ch*jowo zarządzani jak Czerwone Diabły. Najpierw zatrudnili wypalonego Beniteza a potem żeby ratować sezon Lamparda. Patrząc na takie decyzje to oni chyba sami chcą żeby ich pracownicy wylądowali na bezrobociu (:

1 polubienie

A Burnley nie zatrudnia ludzi w swoim mieście? Norwich? Watford? Przeciez taki argument można przytoczyć do prawie każdego klubu który spada z ligi.

Jednego jestem pewien. Na biednego nie trafiło. Everton to jeden z bogatszych klubow w Anglii. Na pewno maja spore zaplecze finansowe i nie będą się martwic o to że trzeba zwolnić sprzątaczkę klubowa. Oni rok temu zatrudnili topowego trenera. Bankrutami po spadku tez nie będą nagle. Takie rzeczy zdarzają się w piłce i trzeba być na nie zawsze przygotowanym. Po to się klubem dobrze zarządza by w takich sytuacjach sobie radzić.

Ja widzę już jeden plus ze spadku Evertonu. Odejdzie ten szmaciarz Richalison. Po tym chętnie ich zobaczę z powrotem w lidze… Gdy zaczna grac w pilke a nie w rugby.

8 polubień

Wracam z meczu, zajeżdżam na stacje zatankować a tu mi się objawia ta o to postać, w kapturze przemykająca niczym wąż, mówię kolego kolego nie tak szybko, zapraszam przed obiektyw…

26 polubień

Ty chyba jesteś zwolennikiem UEFY i gwarantowanego udziału w Lidze Mistrzów za historyczne zasługi. Bo jak LM bez Arsenalu czy United? Przecież to katastrofa, należy im się z urzędu! Legia bez pucharów a.w nich jakiś wiejski zespół z Częstochowy? Odebrać i zagwarantować zamożnej Legii.
Zasady są proste i co najważniejsze, obejmują KAŻDEGO. Mało punktów, spadasz czy nazywasz się Fulham, Newcastle, Espanyol, Villareal, Schalke czy Hamburg.

Przejmujesz się losem ludzi, którzy pracują przy Evertonie a ludzi z Norwich to masz w dupie? Lepsi są ci z bogatego niebieskiego Liverpoolu? W Norwich kredytów nie mają? Hipokryta.

10 polubień

Zdaję sobie sprawę, że spadek Evertonu będzie kłopotem dla wielu ludzi z miasta Liverpool, ale przecież np. dla miasta Burnley spadek z ligi będzie jeszcze większym problemem.
Jesli chodzi o tofiki - co mozna o meczach z nimi powiedzieć? Głównie to, że w ostatnich kilku latach połamali nam trzech zawodników, Virgil stracił praktycznie cały sezon przez skretyniałego bramkarzyka, dzisiaj debile zza miedzy grali podobnie, choćby kolejny idiota Richarlison.
Dlaczego mielibyśmy życzyć tym ograniczonym pilkarsko i mentalnie kopaczom utrzymania sie w PL? Naprawdę wolę oglądać toporny futbol Burnley niż rownie toporny, ale do tego niezwykle brutalny evertonu.
Takie kluby po prostu nie zasługują na grę w nejlepszej lidze świata i jak ich tu nie będzie to tylko z korzyścią dla wszystkich, zwłaszcza dla zdrowia piłkarzy z innych klubów.
Dzisiejszy mecz przelał czarę goryczy jeśli chodzi o niebieskich palantów. Zawsze uważałem, ze derby to ważna rzecz, ale wolę już nie oglądać derbów Merseyside, niż czytać o groźnej kontuzji któregoś z naszych piłkarzy po derbach.

3 polubienia

Argument o słabej sytuacji finansowej ?? Serio ? Everton wydał więcej niż Liverpool więc czego mamy im żałować ?? Kibiców, którzy będą musieli zmienić pracę, bo może pracuje u sponsora Evertonu ?? Serio takie argumenty za ich utrzymaniem ?? Czysto piłkarsko nie zasługują na PL.
Sprawa finansowa ludzi powiązanych z danych klubem spadkowiczem jest dla każdego taka sama.

Edit
Naby wykonuje taniec Sturridge’a a Gordon nie wytrzymuje presji.

Co za głupie argumenty. To najlepiej, żeby żadne kluby nie spadały do niższych lig, bo jacyś tam lokalsi stracą pracę (zresztą to tylko subiektywne przypuszczenia). Ja jako kibic Liverpoolu, wolę tych bandytów i symulantów nie oglądać, obawiając się że jakiś Dickford nie skasuje nam van Dijka na cały sezon.

3 polubienia

Typowe LFC. Pl🤦🏻‍♂️
Czy ja gdzieś napisałem, że ludzie w Norwich czy Burnley będą po spadku ich klubu mieli lepiej, łatwiej niż ci w niebieskiej części Liverpoolu?
Nakreśliłem tylko co może spotkać osoby związane z Evertonem.
Ale tak! bliżej mi do mieszkańców miasta Beatlesów niż do tych z innych miejscowości w Anglii-to chyba nie jest trudno pojąć dlaczego albo?

Pamiętacie jeszcze jaka była wrzawa jak nasze FSG na początku “covida” chciało obniżyć płace pracownikom?
I oto mi tutaj chodzi- o sprawy socjalne itd

To, że pewien Brazylijczyk jest po prostu debilem nie może przesłaniać spraw ważniejszych niż piłka nożna.

Mam więc nadzieję, że Everton nie spadnie a łaskawi Koledzy pozwolą ale będę miał swoje zdanie i je głośno wyrażał :grinning:

Ludzie spadają najsłabsi bez żadnych sentymentów i jakiś tez za i przeciw. Nie ma o czym nawet dyskutować

Stosunki międzykibicowkie uległy w ostatnich dekadach ogromnemu pogorszeniu. Kiedyś o derbach Merseyside mówiło się “Friendly derby”, ale to kiedyś. Obecnie większość lokalnych kibiców Liverpoolu, a przynajmniej tych, którzy są aktywni w internecie, życzy Evertonowi spadku, i to pomimo posiadania wśród rodziny kibiców Niebieskich.
Skąd zmiana w charakterze meczów derbowych? Jednym z powodów jest na pewno różnica w poziomie i sukcesach sportowych. Innym jest fakt, że wielu kibiców Evertonu uważa, że LFC jest winne takiemu stanowi rzeczy ze względu na Heysel, po którym to angielskie kluby zostały wyrzucone z rywalizacji w Europie, a Everton posiadał względnie mocny zespół. Ich zdaniem najmocniejszy w Anglii, co nie jest prawdą, bo o ile pamięć mnie nie myli, w tamtym roku z Liverpoolem przegrali, i to na kilku frontach.
Ponadto, kibice Evertonu w ostatnich latach zasłynęli z wielu kontrowersyjnych “akcji”, takich jak choćby liczne gesty okazujące brak szacunku względem ofiar Hillsborough, ot np:

niszczenie Anfield na spotkaniach ligowych, wspieranie Realu podczas finału LM poprzez kupowanie i ostentacyjne noszenie ich koszulek przed meczem, podobnie z koszulkami Tottenhamu podczas kolejnego finału (włącznie z banerami na Goodison), goszczenie kibiców United w swoim pubie na County Road, czy jawne wspieranie Manchesteru City w walce o wygranie PL (gdzie lokalny patriotyzm?). Przypomnę, że mieszkańcy Manchesteru, niezależnie od przynależności klubowej, delikatnie mówiąc nie darzą szacunkiem Scouserów, czemu dają wyraz przy każdej okazji. Sezon lub dwa temu, jeden z klubów z Manchesteru (szczegółów niestety nie pamiętam) nie zgodził się na użyczenie swojego boiska dla LFC w celach treningowych. Everton swój obiekt na potrzeby klubu z Manchesteru (oczywiście) użyczył.
Kompleks niższości dobitnie pokazuje to, że ich sklep zlokalizowany w centrum handlowym Liverpool One nazwali Everton Two. Dziecinada.
Ale to nie koniec. Prawdziwi kibice Evertonu nie noszą nic w kolorze czerwonym, zmusili miasto do zmiany koloru koszy na śmieci na fioletowy, nie używają w adresach nazwy miasta, ponieważ nie chcą być uznani za kibiców LFC, zmusili swojego ówczesnego menedżera Ronalda Koemana do usunięcia czerwonych bombek i ozdób z choinki Bożonarodzeniowej, a na święta przebierają się w stroje niebieskich Mikołajów, itd. itd.
To tak from the top of my head. Gdyby pora była wcześniejsza, lub gdybym śledził sprawy dokładniej i na bieżąco, zapewne więcej skandalicznych przykładów bym podał. I tak, wiem, że Everton wiele robi dla lokalnej społeczności i wspiera kampanię JFT96 od lat.

Czas przyjaznych derbów się skończył, dawno temu. Podobnie jak wielu kibiców LFC mam nadzieję, że czas jakichkolwiek derbów już niedługo również się skończy. Evertonowi wyjdzie to tylko na dobre.

15 polubień

Chetnie Koledze odpowiem :grinning:
Oczywiscie masz racje w tym,ze kibice Evertonu maja niejedna “krzywa akcje” na koncie i to nie jest fajne ale niektore rzeczy widze inaczej.
Nazwa sklepu:dla Ciebie dziecinada a dla mnie raczej “samozaoranie” z tym “two” i tak jak piszesz kompleks nizszosci choc z drugiej strony jaki bylby “wrzask” naszych fanow gdyby nazwali go tez “one”
Sprawa koszy-Ty naprawde sie im dziwisz,ze nie chcieli czerwonych?Skoro w miescie mieszka duzo kibicow niebieskich to wiadomo,ze im to nie przypadlo do gustu-w odwrotnej sytuacji byly
by prawdopodobnie tez protesty.
Noszenie koszulek innych druzyn to akurat dziecinada ale to jest tak jak komus wydaje sie,ze futbol to najwazniejsza sprawa na swiecie a przeciez tak nie jest-choc sam przyznam,ze w moim zyciu zajmuje bardzo wazne miejsce ale bez przesady.

W sumie te wszystkie rzeczy,ktore wymieniles a nie bede sie odnosil do kazdej z osobna, to w wiekszosci blahostki wynikajace jak juz wyzej wspomnialem ze zbytniego nadawania “pierdolom” statusu waznej sprawy.

Co bardziej istotne to akurat to co wspomniales na koncu czyli popieranie kampanii Justice For 97 i praca dla lokalnej spolecznosci.Stawiam to o wiele wyzej niz to czy jakis kibic Evertonu jak gralismy.z Realem np to kupil! sobie ich koszulke zamiast pojsc z dziecmi na lody-co jest zwyczajna glupota i slepym fanatyzmem.
Lecz jestem o tym na 100% przekonany,ze i u nas w analogicznej sytuacji znalazlo by sie paru frustratow,ktorzy ubrali by sie w koszulke rywala Tofikow.

I na koniec cos z zycia.Mieszkam 35 km od Gelsenkirchen i tak sie sklada,ze znam jedna osobe osobiscie a ponadto druga z opowiesci kolegi z pracy,ktore po spadku Schalke do II ligi stracily prace w powiazanych z tym klubem firmach co przynioslo ze soba wiele perturbacji w ich zyciu.
Dlatego wiec patrze na ta cala sprawe pod innym katem.

I jeszcze jedna taka uwaga-przeciez ja od nikogo nie wymagam aby zgadzal sie z moim zdaniem ale interpretowanie czegos czego w ogole nie napisalem albo wmawianie mi pewnych intencji badz odczuc to juz gruba przesada.

Jak czytam stare określenia meczów ‘friendly derby’ to od razu pojawia mi się przed oczami mecz na Goodison półtora roku temu i Virgil z Thiago lądujący w szpitalu po atakach niebieskich rzeźników.
Ja patrzę na derby oczami kibica LFC w Polsce, skupiam się siłą rzeczy na aspektach sportowych i dla mnie derby Merseyside mają twarz grającego od 5 minuty na czas Pickforda czy jego i Richarlisona łamiących naszych zawodników, nawet wczoraj tleniony idiota wyładował swoją frustrację na kościach Hendersona.
Kiedyś derby miały zupełnie inne znaczenie, w latach 80. meczami derbowymi były finały Pucharu Anglii czy mecze o Tarcze Wspólnoty, m.in. z Linekerem grającym w niebieskiej koszulce. Porównajmy Garry’go do Richarlisona i spojrzenie na derby nabiera innego oblicza.
Zawsze życzyłem Evertonowi nawiązania do dawnych sukcesów i przywrócenia świetności tym meczom, miałem nadzieję, że derby będą decydować która druzyna wygra ligę czy FA Cup, ale teraz przede wszystkim chcialbym, żeby nikt nie masakrował naszych piłkarzy, tylko tyle.
Dla porównania proponuję przypomnieć sobie niedawne derby Londynu Arsenalu z Chelsea - wysoki poziom z obu stron i żadnego polowania na kości rywali. Dopóki Everton nie dorośnie do takiej gry niech szwenda się po Championship…

2 polubienia