Liverpool - Leeds

No niestety ale tego już się nie da bronić zmęczeniem, kontuzjami czy brakiem transferów. To jest ewidentne granie przeciw Klopowi… Wygrać i grać jak równy z równym z Manc a następnie podłożyć się 2 najsłabszym drużynom w lidze to ewidentnie jest wyraz tego, że zawodnicy chcą coś przekazać.

Pragnę zauważyć, że bramka na 1:2 padła bezpośrednio w obecności zarówno Van Dijka jak i Gomeza. To jest kryminał co my gramy. Niech oni już jadą na ten mundial, bo nie da się na to patrzeć…

Chyba nikt nie jest już zaskoczony. Ta drużyna się skończyła. Czas zbudować nową.

2 polubienia

Z totenhamem Klop gra o posade

Dobrze że Konate wraca bo Gomez to nie powinien mieć miejsca w wyjściowym do końca sezonu chyba

1 polubienie

Ale ja tylko żartowałem…

4 polubienia

Nie no XD nie popadajmy w skrajność xd

JPRDL !!! masakra, tragedia. Za wolno, bez pomysłu. Pełno indywidualnych błędów.
Tego nie da się oglądać !!! Zamiast podawać - głupie strzały. Zamiast strzelać - jakieś kretyńskie podania. To już JEST DNO. UPADEK.

Szczerze nie wiem, czy w przerwie na mundial nie lepiej będzie się pożegnać z Niemcem. Ja już jestem zmęczony tym, co chłopaki robią na boisku i nie widać poprawy. Gramy totalny piach.

Ja już dawno zdałem sobie sprawę, że nie ma szans na mistrza, a co raz bardziej się obawiam o miejsce w top4. Dostajemy w dupę od spadkowiczów, ze środkiem tabeli remisujemy, nie widać lepszej gry. Mundial ważniejszy, bo każdy tym teraz żyje. Sezon na przeczekanie, ale gracze młodsi nie będą więc transfery są konieczne, ale nie typu Nunez czy Arthur

Klop to jest w mojej łazience. Zanim zaczniesz komentować to naucz się pisać nazwisko trenera swojego ulubionego klubu.

Katastrofa od obrony po atak. Szkoda na prawde strzepic ryja, jak Gomez kolejny raz podaje nie patrzy gdzie, pod nogi rywala, w poprzek boiska, no i nasz supersnajper ktory nie potrafi przyjac dobrze pilki i kazdy strzal wali prosto w bramkarza. Sam sie troche oszukuje na jego temat ale pewnych faktow nie da sie przeskoczyc, pomijajac mecz 9:0 to w 11 meczach strzelilismy 14 goli, to jest katastrofa.

1 polubienie

Przez długi czas broniłem się przed takim myśleniem, ale powoli zaczynam skłaniać się ku takiej teorii. Przecież ta drużyna gra ze sobą od dobrych kilku lat i to niemożliwe, żeby nagle wyparowało zgranie i opanowanie w grze. Konstruowanie naszych akcji przypomina najczęściej losowanie Lotto. O grze w defensywie nawet nie wspomnę. Rywale punktują nasze słabości bez żadnej litości.

Mam nadzieję, że nie będzie tu żadnego gadania o naszym pechu, szczęściu rywali, bo taka narracja może dotyczyć jednego meczu, a nie kilkunastu kolejek. Ta wygrana z City to rzeczywiście sztos wynik, ograć mistrza, a następnie oddać 6 punktów zespołom zamykającym tabelę. To jest definicja dzisiejszego Liverpoolu Kloppa.

Mam nadzieję, że jak wróci Matip, to na nieco dłużej niż kilka kolejek, bo Gomez to już chyba nigdy nie wróci do formy z 2019 roku. Czas pomyśleć o zarobku na nim, póki jeszcze jest szansa, że ktoś da się naciągnąć na jakieś 30-35mln funtów.

image

@Steady Nie uważam, żeby istniało takie pojęcie jak gra na zwolnienie trenera. Na pewno nie ma jej w Liverpoolu. Klopp przez kontuzje musiał zmieniać po razy czwarty swoją taktykę w ciagu 12 kolejek. Najpierw graliśmy 4-3-3, żeby przejść na 4-2-3-1. Kolejne kontuzje zmusiły do przejścia na 4-4-2, a teraz zmieniono to na 4-4-2 diamentowe. Druzyna potrzebuje stabilizacji, a nie grania co drugi mecz w zupełnie innej taktyce i w zupełnie innym zestawieniu. Liverpool ma nieco pecha w tym sezonie, bo dwóch głównych napastników, którzy byli w dobrej formie dostało kontuzji. Dla przykładu zabrakło dzisiaj Haalanda w City i strzelili tylko jednego gola + bronili się przez ostatnie 30 minut. Tylko jedna kontuzja gościa z pierwszej jedenastki i już większe lub mniejsze problemy, a gdzie z kontuzjami jest City, a gdzie Liverpool. Błędy indywidualne w obronie, które nigdy nie miały prawa się wydarzyć na tym poziomie, a jednak się wydarzyły. Nie przewidzisz tego, że Van Dijk zrobi kiksa i Brighton strzeli na 3:3 albo dzisiejsze nieporozumienie na początku meczu. Do tego doszła słaba forma jednej z kluczowych pozycji w drużynie - Fabinho. Nie dojechał z formą i dlatego brakuje komunikacji pomiędzy obrońcami a pomocnikami. Żaden inny zawodnik nie potrafi go zastąpić. Dlatego Klopp chciał Tchouameniego. Nie udało się. Szkoda, że to City kupiło Kalvina Phillipsa. Klub potrzebuje stabilizacji z kontuzjami, bo będzie ciężko w każdym meczu.

2 polubienia

Nie oglądałem meczy, bo Pije z kumplami. Myśle, ze dużo lepiej wybrałem pozdrawiam, kolegów co wspierają FSG i myślą że będzie lepiej, bo wygraliśmy z Rangersami czy innym Ajaxem.

1 polubienie

A mi się wydaje, że problemem jest cały skład, a nie kontuzje. Rdzeń w naszym składzie się nie zmienia od lat i się starzeje; Alisson, VVD, Thiago, Matip, Milner, Henderson, Salah, Firmino to są zawodnicy po 30-stce. O ile w ataku jest bogato (nie licząc kontuzji), w obronie znajdzie się Konate czy Tsimikas, tak do pomocy mamy graczy 30+ lub młodzieżówkę i tam właśnie mamy problem z kontrolą gry.

Po prostu potrzebna jest świeża krew. Co roku gramy praktycznie tą samą jedenastką i tym samym systemem. O ile na początku to było genialne posunięcie i jechaliśmy z każdym jak ze słabeuszem, tak teraz już się na nas poznali i wychodzi brak transferów. Z całym szacunkiem, ale tacy graczy jak TAA, Robertson, Hednerson, Fabinho grają jak święte krowy ponieważ nie ma w ogóle graczy do rywalizacji na ich pozycjach. Gdyby był gracz który mógłby spokojnie wejść na ich pozycję to może by mieli w głowie że kurde jak zagram słaby mecz to mnie Klopp posadzi na ławce, a tutaj czy on zagra beznadziejnie czy jeszcze gorzej, to i tak wie ze w przyszłym meczu będzie w podstawowej 11-stce. Trudne czasy nastały dla fanów Liverpoolu, bo mimo wszystko Klopp przyzwyczaił nas do sukcesów. Szansę na grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie mamy, po prostu musimy wygrać te rozgrywki :smiley: Trochę śmieszne, ale niestety realne. Dziękuje Bogu że mamy za niedługo przerwę na MŚ, troszkę sobie odpoczniemy od beznadziejnego Liverpoolu, niektórzy gracze pojadą na urlopy, niektórzy wrócą po kontuzjach i miejmy nadzieję że od 26 grudnia będziemy widzieć inny Liverpool. Też jestem mega wkurzony na naszą grę, też mam momenty że ich wyklinam pod nosem, ale jeszcze nadejdą super czasy i będziemy się nie raz chwalić naszą grę. Będzie dobrze, musimy w nich wierzyć i ich wspierać i mam nadzieję że FSG popatrzmy trochę innym okiem na tą sytuację i dadzą trochę dolarów żeby wzmocnić nasz skład (w co niestety wątpie, ale nadzieję trzeba mieć). Obyśmy chociaż w przyszłym sezonie grali w jakiejś Lidze Europy, bo jak będziemy bez europejskich pucharów to będzie bardzo słabo.

Ogladalem dziś tylko skrót na więcej szkoda zachodu. Ogólnie przy drugiej bramce dla mnie straszny dramat i wstyd. Mieliśmy spora przewagę w obronie, a wszyscy zagrali pasywnie. Weźcie sobie zobaczcie ta bramkę, każdy gra na statystę. Najgorzej, że 2 świeżych zawodników- Milner i Jones dobiega do skrzydłowego i wynika z tego, że on robi co chce, czyli daje dobra piłkę w polu karnym. Gdzie mniej więcej jest obserwowany przez resztę zawodników. Jesteśmy tak w obronie pogubieni, że to jest dramat wyglada to podobnie w wielu meczach. Powoli staje się zenujace oglądanie naszej drużyny w akcji. Można mieć słabsza dyspozycje/dzień, ale my co chwile odpuszczamy. Jedynie na City potrafiliśmy się spiąć. To problem w dużej mierze jest w głowach, tylko pytanie co zrobić, żeby te głowy odblokować. Jak w styczniu nie dojdzie do jakiś spektakularnych ruchow( wywalenie/oddanie Oxa i Keity Zakup dwóch dobrych pomocników i obrońcy)to skończymy pewnie w srodku tabeli. Styczeń to będzie test dla FSG i ich wiary w kontynuacje projektu.

Powrót Keity i Oxa do składu FSG uzna za wzmocnienie więc nie będzie żadnych nowych twarzy w drużynie. Chyba, że będziemy się posiłkować kimś al’a Arthur, co było plunieciem w twarz kibicom.
Co do meczu z Leeds to pojawienie się Jonesa było najgorszą zmianą jaką Jurgen mógł zrobić. Koleś nic nie dał pozytywnego, a tylko przeszkadzał i udawał, że broni. Zagubiony i bezużyteczny. To wina tylko Jurgena, który nie dał Carvalho szansy. Poza tym zawsze zbyt długo zwleka ze zmianami jakby wierzył, że ten czy ten zawodnik nagle po przerwie się poprawi, czyli Fabinho i Elliot. Uparty Jurgen jest największym wrogiem samego Jurgena.

Też nie mam pojęcia dlaczego Carvalho przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych, chyba, że to kolejny (mikro) uraz (tfu tfu) o którym nie wiemy. Przydałby się we wczorajszym spotkaniu. Już mnie oczy bolą od oglądania, jest to jak mówi mój szef, “walenie murem w głowę”.