podał bo mu się zaplątała i nie mógł oddać strzału, bo miał ją miedzy nogami.
Podal, bo sie sam zakrecil xD Finalnie Jota uratowal mu dupe w tej akcji.
A mało było takich sytuacji, że pomimo tego, że nie miał jak strzelić czy zrobić cokolwiek sensownego- to i tak przytrzymywał piłkę.
He currently ranks within the bottom 15% of Premier League wingers and attacking midfielders for Expected Assisted Goals (xAG) with 0.12 per 90
Umiejetności ma, ale chyba głowa nie dojeżdża i podejmuje mnóstwo złych decyzji.
Jak Wy uważacie ze Diaz nam nic nie daje i jest słaby to chyba inne mecze oglądamy.
Najwyraźniej inne skoro uważasz, że w tym sezonie gra dobrze. Występ z Newcastle to jego pierwszy dobry mecz w tym sezonie.
Diaza się o tyle ciężko ocenia, że, chcąc nie chcąc, zawsze w tle przywołujemy sobie wpływ na zespół i liczby, jakie wykręcał u nas Mane (mam oczywiście na myśli całokształt jego pobytu w Liverpoolu).
Diaz w tym porównaniu wypada gorzej, a przychodził do nas, będąc o rok starszym od Mane w momencie dołączenia Senegalczyka do Liverpoolu.
Teraz pytanie czy to Diaz “nie dojeżdża” na tyle, na ile byśmy tego oczekiwali, czy też Mane zawiesił tak wysoko poprzeczkę? A może prawda leży gdzieś pośrodku?
Poza tymi wszystkimi oczywistymi różnicami, Mane był na pewno postawniejszy i sprawiał wrażenie gościa, któremu trudno odebrać piłkę. Z kolei, Diaz nieraz notuje głupie straty, co czasami bywa frustrujące, ale gdy tylko jest w formie, to również bywa niezwykle użyteczny.
A co nam daję? On w większości spotkań jest po prostu bezużyteczny. Jeździec bez głowy.
Dokładnie chciałem to samo napisać co przedmówca, jeździec bez głowy, dużo szumu, mało efektu. Uważam, że piłkarz z każdym rokiem powinien wspinać się poziom wyżej ponad to co prezentował w zeszłym sezonie a niestety u Diaza nie widać progresu.
Luis ma na pewno duże umiejętności indywidualne ale bardzo słabo gra zespołowo. Pół forum pisze tutaj setki postów w temacie Darwina a jak się popatrzy na statystyki to Kolumbijczyk ma 5 goli a Urugwajczyk 8, przy podobnej ilości rozegranych minut. I to jest zbliżony wynik biorąc pod uwagę że ten pierwszy to skrzydłowy a drugi środkowy napastnik więc teoretycznie powinien mieć więcej sytuacji. Ale w asystach jest 2 do 8 i to już jest przepaść. Chłop potrafi się zadryblować na śmierć albo strzelać z nieprzygotowanej pozycji zamiast podnieść głowę i podać do lepiej ustawionego kolegi.
Może ta sytuacja z ojcem wybiła go z rytmu w tym sezonie, w ostatnim meczu wyglądał lepiej więc może jeszcze wyjdzie na ludzi pod okiem Kloppa. Teraz przed nami okres bez Mo więc - podobnie jak w przypadku Darwina - najwyższy czas żeby udowodnił że można na niego stawiać.
Zagra dobry mecz raz na 10 spotkań, to trochę słabo co?
Diaz faktycznie ma słabe statystyki ale trzeba być ślepym żeby nie widzieć że znowu łapie wiatr w żagle i jak zaawansowany technicznie to jest zawodnik. Duży test dla LFC pod nieobecność Salaha osobiście chciałby zobaczyć Diaza na prawym skrzydle.
Niestety wrócił do swojej słabej dyspozycji.
Nazwałem go, że jest jak Sławomir Peszko - czyli jeździec bez głowy, to zamazał obraz golem w końcówce.
Niestety - póki nie nauczy się grać z kolegami, to będzie dłuuuuuuuugo irytował.
Niech się już on w końcu obudzi.
Niestety gol nie końca zamazuje jego słaby występ. Podania nie w tempo lub w ogóle nie podawał kiedy trzeba było. Holowanie piłki na własną połowę zamiast odegrać tylko wstrzymywało akcje. Niestety jest jak kula u nogi, ciężko z nią biegać do szybkiego ataku. Słabo współpracuje z kolegami, a jest u nas już dość długo.
Jest kotem. Co wy od niego chcecie? Szarpie jak wściekły. Jesteście lamami jeśli nie widzicie co robi na boisku i jakim jest ciągłym zagrożeniem dla rywala.
oglądałeś w tym sezonie inne mecze niż ten z Newcastle i Arsenalem (chociaż poza golem nie pokazał wiele)? Czy byłeś w tym czasie zajęty gadaniem z lamami?