Jaka brutalność? Co ty sobie dodajesz? Brutalność masz w innych sportach jak rugby. Twierdzę tylko że w Anglii poprzez intensywność i większe tempo jest więcej walki o piłkę i starć bezpośrednich. Ten stereotyp jak to ty nazwałeś nie wziął się znikąd. Aspekty fizyczne w Anglii mają większe znaczenie niż w Hiszpanii właśnie przez większą intensywność.
Masz rację z jednym. Liga hiszpańska nie jest piękna. Jest nudna jak flaki z olejem. Oglądałem niejeden mecz ligowy z niższej półki niż El Clasico czy Derby Madrytu to tam jest zwyczajna nuda i kopanina, tempo 2 razy wolniejsze od tego co jest w przeciętnym meczu Premier League. Będąc przyzwyczajonym do ligi angielskiej ciężko jest oglądać z entuzjazmem przeciętny mecz ligowy w Hiszpanii. Większa przestrzeń do rozgrywania, więcej czasu na podjęcie decyzji i zdecydowanie mniej bezpośrednich odbiorów piłki. Jak ktoś lubi takie mecze na stojąco to proszę bardzo. I dlatego właśnie liga hiszpańska nie wymaga takiego przygotowania fizycznego, to nie jest aspekt wiodący.
Boże, zamiast Burnley wsadź jakikolwiek zespół z angielskiej ekstraklasy. Ja nie pisałem tego w kontekście łamania kości, tylko intensywności meczów. Oglądałem ligę hiszpańską z przyczyn chociażby bukmacherskich i dla mnie była to katorga w stosunku do meczów jakichś przeciętnych drużyn w Premier League, gdzie zazwyczaj dzieje się naprawdę dużo.
WHU po wielu sezonach zwalnia Moyesa bo chce grać pięknie i widowiskowo. Okej, natomiast gra widowiskowa nie wyklucza gry intensywnej i bardzo bezpośredniej.
Polska Liga jest znacznie łatwiejsza od Premier League idąc moim tokiem rozumowania.
United wprowadza dzieciaków bo:
ma braki w składzie co jest oczywiste,
są dobrze przygotowani fizycznie do ligi.
My też to robiliśmy gdy był problem z brakami. Objawił sie wtedy taki Quansah czy Bradley. Ale to nie zmienia faktu, że w Anglii juniorom znacznie trudniej jest się przebić niz w Hiszpanii. Dlaczego tego sie nie robi powszechnie?
I skończ z tą brutalnością i łamaniem kości bo ty mieszasz to wszystko w jednym kotle. Zachowania takie jak ty opisałeś z łokciami i kopaniem leżącego Viniciusa to takie brudne zagrania, mi chodziło o samą grę i charakterystyczne różnice między Hiszpanią a Anglią.
Ustalmy że zamiast “delikatniejsza” to zamienię to na “mniej fizyczna” bo o to mi z grubsza chodziło.
Sam sobie przeczysz. Podałeś jako przykład Barcelone, która ma wielkie problemy finansowe i musi zbierać zawodników bez kontraktów. Dlatego młodzi dostają szanse, bo nie mogą robić wielkich transferów. Jakoś jak kupowali Coutinho, Dembele po 100mln+ to nie wypromowali żadnego młodego zawodnika do pierwszej drużyny. Wszystkie te młode talenty przebiły się jak rozpoczął się COVID i problemy finansowe Barcelony.
Wypromowali do pierwszej drużyny chociażby Fatiego i Ronalda Araujo w czasach gdy jeszcze było ich stać na wywalanie dużej kasy. Dodatkowo regularnie dawali szanse Alenie, Puigowi, Ruizowi czy Haddadiemu, ale okazali się za słabi.
Teraz z musu grają młodymi, wręcz ich zajeżdżają, bo nie mogą sobie pozwolić na duże wydatki. Ale że na ligę hiszpańską oni wystarczają to inna sprawa.
Z resztą o co ci teraz chodzi? Tematem przewodnim tego monologu było twierdzenie że Barcelona wytwarza masę perełek ale i daje im regularnie grać by się pokazać. U nas takiego komfortu nie ma więc wydaje się że jesteśmy w tym aspekcie zupełnie do dupy.
Kiedy Fati dostał szansę? Gdy Dembele był wiecznie w szpitalu. Taka role młodych w wielkich klubach, że dostają szansę gdy pojawią się kontuzje i okienko transferowe jest zamkniete, a trener nie boi się postawić na młodzież.
Twierdziłeś, ze w La Liga łatwiej się przebić młodym, a jako przykład dałeś Barcelone, która ma wielkie problemy finansowe i musi stawiać na młodych, bo kadra jest krótka. W Realu taka perełka jak Odegaard nie mogła się przebić, bo byli inni zawodnicy na jego miejsce.
W Anglii jak musieli grać młodymi to też dawali radę.
E: Nie wspominając, że Fatiego, Pedriego czy Gaviego to najpierw promował Enrique w kadrze nim wiele znaczyli w Barcelonie
Gareth sie okopuje, a nawet nie ma nikogo szybkiego na kontre. Ciekawa taktyka, ciekawa.
Chyba, że Walker @down tak ogolnie mówię. Zreszta zaraz zobaczymy, bo 10min dobrej gry, to jeszcze nic nie znaczy