Odejście Kloppa oznacza spore przewietrzenie szatni, zwłaszcza w kontekście graczy zajmujących sloty non-HG. Adrian, Thiago, Matip, to tylko pierwsze nazwiska z brzegu. Jeśli trenerem miałby zostać Alonso, który lubi grać szybkimi wahadłowymi, to nie zdziwią mnie odejścia Robertsona, Diaza czy Gakpo. O ile Andy umiałby dostosować się jeszcze do takiej taktyki, o tyle Diaz może co najwyżej buty wiązać takiemu Grimaldo. Gakpo byłby już całkowicie zbędny (chyba, że w nowej roli typu ŚPO).
Wiem, że tak tylko sobie spekulujemy, ale gdyby Xabi chciał przenieść swój styl i taktykę do Liverpoolu, to skład mógłby wyglądać mniej więcej tak:
Takie ustawienie ma oczywiście swoje plusy, jak chociażby Szoboszlai/MacAllister grający na swoich ulubionych pozycjach. Ma również swoje wady, ponieważ jest dość mocno ofensywne w fazie ataku, do środka pola potrzeba więc kogoś o klasę lepszego od Endo. Jones grałby z braku lepszych alternatyw w składzie. Można byłoby to rozwiązać, ściągając nowych wahadłowych, Frimpong byłby marzeniem. Wówczas TAA przechodzi na stałe do środka, zastępując wspomnianego przed chwilą Jones’a. Ustawienie na trójkę środkowych obrońców obnaża również braki w naszej defensywie, ponieważ backupem jest jedynie Quansah.
Największą ciekawostką taktyki Alonso jest to, że brakowałoby w niej miejsca dla… Salaha. I ciekawe, czy Egipcjanin dostałby w drużynie zupełnie nową rolę bliżej środka pola, podobnie jak w reprezentacji Egiptu, czy może jednak doszłoby do kolejnego dużego pożegnania z klubową legendą w ciągu zaledwie kilku miesięcy.
Podsumowując, jeśli miałby przyjść Alonso, to niech ładuje ze sobą do samolotu Frimponga oraz Hincapie i jazda. Do rozwiązania pozostałaby wówczas kwestia nowego ŚPD i uzupełnienia ławki rezerwowych.
Gdybym miał bawić się we wróżenie ze szklanej kuli, to obstawiałbym, że cała letnia przebudowa (nowy dyrektor, nowy trener wraz ze sztabem, transfery i zmiana taktyki) będzie finansowana z transferu Salaha. Chętnie wrócę do tego wpisu latem i mam nadzieję, że będę mógł się śmiać, bo nie wyobrażam sobie Liverpoolu bez Mo.