Nowy trener Liverpoolu 2024

No, piłkarze z tamtej ligi są znani z Tego, że zostają kozakami w PL xd.

Salah i Ali to co? Tottenham też wyhaczył tam fajnych grajków i dwie pozycje maja obsadzone na dlugie lata.

1 polubienie

Wyjątki potwierdzają reguły :stuck_out_tongue:

Ten Hughes to jest jakiś kumpel Edwardsa. Podejrzewam, że pełniłby rolę typowego “yes mana” natomiast może ma jakies ukryte umiejętności, o których wie tylko Edwards.

1 polubienie

Ogólnie się cieszę, ale kilka komentarzy użytkowników uświadomiło mi, że to może być też zagrożenie. Jeśli Edwards dostanie taką władzę i dyrektora sportowego-kumpla, który będzie na jakiego pasku, to nowy trener może mieć trudne warunki pracy i dostawać graczy jakich niekoniecznie będzie potrzebował.

Zobaczymy jak to się będzie układać, ale trochę nabrałem wątpliwości co do Edwardsa.

1 polubienie

Dokładnie. Odchodzimy od pewnego systemu który przez lata definiował poczynania klubu, zmiana z modelu “Tutaj rządzi Klopp” na “Tutaj rządzi Edwards” - zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi.

Nowe budzi strach, użytkownicy tutaj wpisują się w tą definicje. Będzie dobrze

Edwards zna się na swojej robocie, ale same okoliczności powrotu są trochę podejrzane. Oczywiście nie wiem jak duży był konflikt na linii Edwards-Klopp. Może przesadzam i tak naprawdę nic szczególnego się nie działo, bo daty ogłoszenia odejścia Edwardsa i podpisania kontraktu Kloppa były dość oddalone, ale za kulisami mogło to inaczej wyglądać. Jednak po podpisaniu kontraktu po necie krążył jakiś tajemniczy wpis o tym, że nie wszyscy są szczęśliwi, że Klopp zostaje. Potem odejście Warda, który dopiero co został dyrektorem sportowym wskazuje, że było coś na rzeczy i FSG dokonało wyboru albo Klopp, albo Ward/ Edwards. Gdyby tak było to powrót Edwardsa byłby podyktowany swego rodzaju udowodnieniem wszystkim, że byli w błędzie czyli pobudkami osobistymi. Przecież Edwards nie chciał wracać, bo skoro mnie olali przedtem to teraz ja ich olewam, ale nagle zmienił zdanie i dał warunek, że wróci w przypadku pełnej kontroli nad klubem. Pewnie chodzi o to, że wszystkie ewentualne sukcesy mają być przypisane jemu.

Dla mnie faktem są dwie rzeczy: Liverpool bez Edwardsa nadal potrafi walczyć o najwyższe trofea. Pod pełną kontrolą Kloppa rezerwowi/młodzi zawodnicy zyskali dużo na znaczeniu w porównaniu do ery Edwardsa.

1 polubienie

No ja mam podobne spojrzenie na to. Wielu wieszczylo, że po odejściu Buvaca, Edwardsa, Warda, wszystko się posypie i Kloppo zacznie dołować. Okazało się inaczej. Z Kloppem u steru i pociągającym za wszystkie sznurki jesteśmy chyba najmocniejsza drużyna w ostatnich latach. Dla mnie nawet lepsza niż z lat gdy zdobywaliśmy majstra i LM. Teraz mamy glebie, silne zaplecze młodzieży. Kloppo zbudował bardzo solidne fundamenty.

Pytanie czy Edwards da radę na tych fundamentach zbudować wielki Liverpool czy może te fundamenty zarosną krzakami…

2 polubienia

FSG zapobiega tragedii po raz kolejny. W innym scenariuszu mogliśmy nie mieć ani Kloppa, ani Edwardsa powodując przymus budowy struktur klubu na nowo.

Jak dla mnie o czym pisałem wielokrotnie to pierwszą kandydaturą wbrew temu co piszą pismaki powinien być Julian Ward w roli dyrektora sportowego. Jakby nie patrzeć już tutaj pracował, zna wszystkich, wie o co chodzi. To on sprowadził tutaj Mac Allistera i Nuneza etc. FSG w niego inwestowało przez wiele lat gromadę pieniędzy na szkołę, szkolenia itp. Ja bym chciał przede wszystkim jego powrotu. Najlepsza osoba na to stanowisko.

Oby tylko Edwards nie wpieprzał się w trenowanie zespołu, bo skoro ma mieć dużo większy wpływ niż tylko jako dyrektor sportowy, to niech da nowemu trenerowi zarządzać swoim składem, bo jeżeli zaraz zacznie wymyślać transfery jakie mu pasują, a nie jakie pasują trenerowi to będzie jedna wielka katastrofa. Powinno to wyglądać tak że nowy trener mówi że potrzebuje takiego i takiego zawodnika, dyrektor sportowy szuka, ewentualnie konsultuje się z Edwardsem, i na koniec przedstawiają kandydaturę trenerowi i razem dochodzą do porozumienia - w innym wypadku zaraz zaczną się sprzeczki i wyjdzie z tego jedna wielka katastrofa.

Cieszę się że Edwards wraca, aczkolwiek no nie napalajmy się tak jakby przychodził cudotwórca. Swoje dla klubu zrobił, no ale to nie oznacza że nagle zrobi to samo.

1 polubienie

Uważam, że dopiero ten sezon pokazał pełnię możliwości Kloppa. Taki trener rodzi się raz na 25 lat. Nastroje przed sezonem były najgorsze od początku kariery Kloppa na Anfield, a on nic z tego sobie nie robił, bo miał swój plan i wiarę z swoje ponadprzeciętne umiejętności.

Zgadzam się, że to bezpieczna opcja i dobra podstawa do rozwoju, ale konflikt Edwards-nowy trener jest nieunikniony moim zdaniem mimo, że początki mogą dobrze prosperować.

1 polubienie

Jaki konflikt z trenerem? O czym ty @PsychoDad pierdzielisz? To że klubem będzie zarządzał Edwards to jest najlepsze co nas spotka. Gość zna piłkę, zna rynek, analizuje sytuacje. Nie jest to gość z łapanki tylko jeden z najlepszych fachowców w swojej dziedzinie. Trener dzięki temu będzie otrzymywał odpowiednie wsparcie bo Edwards będzie znał prawdziwe potrzeby zespołu bo już będąc dyrektorem sportowym i mając wpływ na transfery zawodników robił wielką robotę.

Na tym nie możemy stracić. Powrót Edwardsa to nieoczekiwany zwrot akcji który będzie miał kolosalny wpływ na dalszy rozwój tego klubu. Przede wszystkim będę miał wreszcie powody by zaufać decyzjom klubu. Edwards będzie wiedział doskonale jakiego trenera potrzebujemy.

A co jeżeli trener będzie miał inną wizję zespołu i inne spojrzenie na potrzeby kadrowe? O taki własnie konflikt chodzi.

No to w takim razie w każdym jednym klubie jest takie ryzyko już na linii dyrektor sportowy-trener. Myślę że jeśli ktoś tu przyjdzie to nie Tuchel albo Conte którzy tylko napędzają konflikty.

1 polubienie

A jaki masz dowód na to, że wszystko będzie super? Bo współpraca Edwardsa z Kloppem też zaczęła się super, ale coś nie pykło, więc mam podstawy, aby sądzić, że jeśli spotkają się ze sobą 2 jednostki z dużym ego to prędzej czy później zabraknie miejsca dla oby dwóch. Takich przykładów w życiu jest cała masa. Jeden z nich się wydarzył z udziałem Edwardsa.

Jedynym klubem, gdzie da się pomieścić dwie ważne figury jest Real, bo oni biorą najlepszych z najlepszych, gdzie i Perez i Ancelotti są zadowoleni. W City raczej Guardiola ma wolną rękę, to samo Arteta, ale taki Bayern gdzie ma stary beton w zarządzie przy konfrontacji z zbyt ambitnym trenerem to już nie wygląda kolorowo.

1 polubienie

Ja uważam powrót Michaela Edwardsa za genialną decyzję Fenway Sports Group. Pokazali tym, że mają łeb na karku i potrafią doskonale budować, jak i przebudowywać strukturę personalną wewnątrz klubu.

Zobaczcie, że w obliczu tak fundamentalnej zmiany, jaką jest odejście Jurgena Kloppa, oni nie biorą kota w worku, tylko gościa, który jest uważany, wespół z Kloppem, za współtwórcę sukcesów Liverpoolu ostatnich lat.

Nie ma znaczenia fakt, że on nie wróci na funkcję dyrektora sportowego, bo będąc głównym zarządzającym, będzie pośrednio sprawował pieczę nad transferami, a także będzie miał możliwość wpłynięcia na dalszy rozwój klubu. W decyzji o powrocie Edwardsa kryje się odpowiedzialność i troska o przyszłość klubu - co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. I powiem więcej… nie obchodzi mnie kogo Edwards wyznaczy sobie na dyrektora sportowego, bo on sam w sobie daje gwarancję, że nie będzie to randomowy gość “z ulicy”, tylko osoba, której ufa.

Jeśli do tego wszystkiego dodamy fakt, że głównym kandydatem na nowego menedżera jest Xabi Alonso, a alternatywą Ruben Amorim, to naprawdę cieszy mnie fakt, że w Liverpoolu się działa konkretnie, a nie jak dziecko we mgle (vide United po Fergusonie i początkowo Arsenal po Wengerze).

Wracając do Michaela Edwardsa, bardzo dobrze, że przychodzi na wyższe stanowisko, bo on sobie to zwyczajnie wypracował. Pamiętajmy, że to jest też jego kariera i kwestia rozwoju zawodowego, a swój kunszt na stanowisku dyrektora sportowego już pokazał, dlatego teraz będzie miał od tego Richarda Hughesa.

W momencie odejścia tak wielkiego menedżera jak Jurgen Klopp zawsze przyszłość jest niewiadomą, ale niezależnie od niej, nikt nie będzie mógł sformułować zarzutów, że nasi nie działali, bo działają sprawnie i w pełni profesjonalnie. Ja sam często krytykowałem Fenway Sports Group za słabe, w porównaniu z innymi klubami, inwestycje w skład, ale to co robią teraz, po decyzji Kloppa, zasługuje na uznanie i szacunek. Oni po prostu nie chcą, żebyśmy się stali drugim “Manchesterem United” - stąd te przemyślane ruchy i chwała im za to.

5 polubień

Tylko “słabe” inwestycje w skład okazały się być lepsze niż wielomiliardowe transfery United czy Chelsea. Wpis fajny, dałbym serduszko, ale ostatni akapit słaby.

@Clashman ja tam uważam, że jest słaby. Ale to moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać. Tyle🙂

Ostatni akapit nie jest słaby, tylko prawdziwy. Nie obchodzi mnie to, że inne kluby przepalają gruby budżet na transfery, kupując głupio i drogo. Nie mój cyrk, nie moje małpy.

Mnie interesuje Liverpool, dlatego uważam, że z naszym zmysłem do transferów, większe inwestycje w skład przyniosłyby Liverpoolowi ogromną korzyść i pozwoliłyby nam zdobywać mistrzostwa cyklicznie, a nie “od święta”. To jest moje zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać. Ja nie próbuję nikogo przekonywać, ani też nie dam sobie wmówić, że jest inaczej. Tyle :slight_smile: