Mnie w tym wszystkim zaskakuje jedna rzecz. Jak do tej pory, nie spotkałem się z tym, żeby trener bez podpisanego kontraktu, tak otwarcie wypowiadał się o chęci dołączenia do nowego klubu. Możliwości są dwie… albo Arne Slot jest tak otwarty, że wali prosto z mostu bez tej całej PR-owej otoczki, albo Liverpool wymusił na nim takie zachowanie w celu zbicia kwoty odstępnego.
Co do Amorima, uważam, że ten człowiek skutecznie zniechęcił do siebie Liverpool swoimi zagrywkami z West Hamem. Negocjując tak otwarcie z “młotami” chciał od nas ugrać coś więcej i się po prostu przeliczył. Były ostatnio medialne doniesienia na ten temat i szczerze mówiąc, dla mnie są one bardziej prawdopodobne, aniżeli informacje o tym, że niby Liverpool nie chce zmieniać formacji na “amorimowe” 3-5-2. Pewnie to też miało jakieś znaczenie, ale nie sądzę, by było one kluczowe, bo jeśli trener jest faktycznie dobry i stanowi jakąś większą gwarancję sukcesów, to klubu nie powinno interesować jaką będzie grał formacją, bo to jest sprawa trenera.
Nie wiem czy możliwy jest jeszcze nieoczekiwany zwrot akcji i powrót do negocjacji z Amorimem, ale jeśli by tak było, to świadczyłoby to o tym, że też chcieliśmy mu pokazać miejsce w szeregu i trochę zagrać na nosie. Tak czy inaczej, bardzo zdziwiłby mnie taki obrót sprawy i myślę, że teraz jakakolwiek zmiana decyzji byłaby bardzo nie fair w stosunku do Arne Slota.
Co do samego Arne Slota, jestem ciekaw czy, wzorem Moyesa po Fergusonie i Emery’ego po Wengerze, stanie się on przejściowym “zderzakiem”, czy też udowodni większości wątpiących kibiców, że będzie wręcz odwrotnie i zostanie z nami przynajmniej przez te kilka lat. On, wbrew pozorom, przy takiej fali niechęci i zwątpienia, ma bardzo dużo do udowodnienia i jeśli udźwignie to trudne zadanie, to ma szansę stać się ulubieńcem tłumów.
Jürgen Klopp na początku swojej kadencji zaapelował do kibiców, aby przestali wątpić, a zaczęli wierzyć. Dziś historia zatacza koło, bo kibice z wierzących, stają się znów wątpiącymi. Myślę, że Arne Slot ma tego świadomość - pytanie tylko, w jakim kierunku to wszystko pójdzie…