Premier League 2022/23

ciekawostka najlepiej zarabiajacy zawodnicy w klubach PL. Co mnie zaaskoczylo to wysokość kontraktów w Newcastle - max 120k/week. U nas tyle albo wiecej to ma z kilkunastu zawodnikow. Gdzie my jestesmy w tabeli, a gdzie oni. Tam chyba tych inteligentnych szejkow maja :smiley:

W Newcastle po prostu nie ma jeszcze (gwiazd) jako takich.
Jeżeli będą chcieli utrzymać człon to następne kontrakty też będą już większe.
Tak samo jak mają większe ambicje niż top4, to będą prędzej czy później musieli ścigając znane nazwisko, a takie z automatu wskakują na szczyt klubowych płac.

1 polubienie

Nasi zawodnicy wygrali dosłownie praktycznie każde trofeum które można zdobyć będąc w jednym klubie. Newcastle nic. XD Także tego no, porównywanie pozycji w tabeli to mem.

Wygrali każde trofeum. Ciężko liczyć na LE czy LKE jak się co rok gra w LM ;))

Napisałem o miejscu w tabeli, a nie sytuacji historycznej. Oni dopiero włączają się do czołówki i jak widać robią to bardzo rozsądnie.

Dokładnie, warto też pamiętać, że większość z obecnych kontraktów Newcastle było jeszcze zawarte przed przyjściem szejków więc są stosunkowo niskie. Tym bardziej więc warto docenić Pana Trenera Howe’go, że tak szybko to poukładał. Z 2 strony 180mln na transfery i brak europejskich pucharów bardzo pomogły, ciekawi mnie jak przy ewentualnych dodatkowych meczach w Europie poradzi sobie newcastle.

1 polubienie

Sporo wniosków się nasuwa…
Zaskakująca jest tygodniowka Kane’a, myślałem, że wiążąc sie na dłużej ze Spurs ma wyższe zarobki… Sterling osiągnął mistrzostwo świata wyciągając z Chelsea takie pieniądze, zwłaszcza jak się popatrzy na jego grę w CFC.
Forest najwiecej płaci rezerwowemu bramkarzowi.
Mnie też zaskakuje relatywnie niski poziom zarobków w Newcastle, widać że budują skład z głową.

Nadchodząca kolejka będzie niezwykle ważna w kontekście walki o TOP4 (z której przynajmniej ja nas nie wykluczam!)
My musimy wygrać z Nottingham wtedy strata zminimalizuje się do 3 punktów (Tottenham) i 6 punktów(Newcastle) przynajmniej do niedzieli gdzie te dwie drużyny zagrają bezpośrednie spotkanie.
Totki będą miały po tym spotkaniu mecz więcej. Dla nas najlepszy(zakładając w sobotę komplet oczkek) byłby tam remis lub wygrana Kogutów.
Na naszą korzyść działa terminarz który mamy najłatwiejszy z tej trójki tylko spotkania z Tottenhamem i Aston Villą będą należeć do tych ciężkich przynajmniej w teorii.
Koguty będą miały starcia z Manchesterem United, wyjazd z Aston Villą, czy też wyżej wymienionymi Srokami i nami. Sroki z kolei mają m.in Arsenal ewentualnie ciężki wyjazd na Goodison Park gdzie czekać będzie Sean Dyche czy też mecz z Chelsea która być może będzie chciała wygrać spotkania na koniec ich fatalnego sezonu.
Nawet kursy na nasz koniec w top4 spadły z 11 na 6.
Wygrajmy te spotkania i będzie dobrze in Klopp we trust, przynajmniej będzie coś ciekawego do oglądania na koniec sezonu

Końcówki sezonu zawsze mamy bardzo mocne, dwa sezony temu właśnie tak wyciągnęliśmy top 4, ja się nie zdziwię jak wygramy wszystko do końca, obstawiam miejsce 3-5 na koniec sezonu w zależności jak potoczą się spotkania innych drużyn. Teraz pytanie co zrobi FSG jakby faktycznie udało się dostać do ligi mistrzów, bo wymówki z brakiem wpływu pieniędzy z ligi mistrzów skończyłyby się. Dwa lata temu zaczęliśmy nasz marsz po top cztery od 4-2 z united na początku maja, mam nadzieję że te mecze z Arsenalem i Leeds dadzą nam takiego kopa jak ten z united wtedy. Trzeba być dobrej myśli.

9 punktów straty do 4 miejsca, 5 punktów z ostatnich 15 możliwych do zdobycia a wy dalej coś piszecie o TOP4, podziwiam za bezsensowny optymizm.

3 polubienia

Wygraliśmy 1z5 ostatnich meczów w lidze, a wy już nas widzicie w top4 :smiley: NA ten moment mamy 9 punktów straty i 8 kolejek do rozegrania. W każdym razie terminarz wygląda obiecująco, gramy z wieloma zespołami, co już praktycznie nie grają o nic plus z kurczakami u siebie i AV. Jednak rywale też by musieli sporo tracić. United ma teraz cięzkie 3 mecze, jak nie zdobędą więcej niz 4 punkty, a my zdobędziemy 9. To dopiero wtedy będzie można mówić o jakiś sensownych szansach. Newcastle ma łatwiejszy terminarz i raczej z top 4 nie spadną. Też właśnie warto pamiętać o Brighton, które gra bardzo dobry futbol i może na finiszu wejść do top4.

Edit. strata do United jednak myślę za wysoka(12 punktów), nie sądze aby NUFC mialo zacząć tracić punkty regularnie. Ja uważam, że tyko mamy matematyczne szanse na top4, nie jest to realne. Całkiem co innego, jakby to tylko od nas zależało, a co innego jak musimy liczyć na kilka wtop rywali.

Po zwycięstwie z United były hurraoptymistyczne bo mieliśmy chyba punkt straty do czwartego miejsca… Nasza forma w tym sezonie to istna sinusoida. Niestety więcej jest dołków niż górek… Więc bardzo ostrożnie bym podchodził co do naszych szans na finisz w top4

1 polubienie

Wszyscy z nas pamiętają sezon Covidowy, gdy nasz bramkarz zdobył gola na wagę top4 z West Bromem. Skoro wtedy się zdarzyło, to czemu by nie mialo wydarzyć się jeszcze raz? Różnica była taka, że wtedy mieliśmy cały sezon około 5pkt straty do 4 miejsca. Ostatnie nasze 14 meczów to 12 zwycięstw i remis z Newcastle oraz remis z Leeds.

Po prostu kiedy jesteś kibicem Liverpoolu to wiarę w cuda masz we krwi. Jeśli cofnąłbyś się w czasie i mówił komuś, że wygramy LM w Stambule przegrywając 3:0 do przerwy to puknałby się w czoło zaraz przed meczem z Juventusem. Jeśli dołożyłbyś informację, że wygramy rok później z West Hamem FA Cup a Gerrard w 91 minucie strzeli gola na 3:3 z 35 metrów, gdzie zaraz akcje meczową będzie miał Konchesky, którego kupimy kilka lat później to taka osoba by stwierdziła, że trzeba by Cię było wysłać do psychiatryka. I w tym psychiatryku jakbyś wspomniał o meczu z Barceloną i że piłkarze Blaugrany, będą płakać w przerwie to by stwierdzili, że jesteś nieuleczalnym pacjentem, bo takie farmazony pieprzysz.

Tak więc jeśli ktoś mi mówi, że mamy 9pkt straty w 8 meczach to ja mu odpowiem, że wierzę.

8 polubień

Tylko tu mocno trzeba liczyć na problemy rywali, nawet wygranie wszystkiego do końca może nie dać nam top 4. Co do Stambułu to ja wierzyłem, a po bramce na 3:1 to byłem niemal pewien :smiley:

Ja myślę, że ostatecznie się zakręcimy wokoło 60 punktów, może trochę więcej- i nie da to 4 miejsca- szkoda głupio potraconych punktów z początku sezonu- kiedy wyglądaliśmy znacznie lepiej.

Szkoda tego remisu z Arsenalu, chociaż brzmi to absurdalnie, ale powinnismy wcisnąć coś w końcówce jeszcze.

Czasami trzeba zrobić trzy kroki wstecz, żeby później możliwy był jeden do przodu :wink:

Nawet nie z poczatku sezonu czy srodka.
Gdyby Mo strzelil te dwa karne i wygralibysmy oba te spotkania (Wisienki i Armatki) to mielibysmy 5 oczek wiecej a wiec 52! ogolnie i bylibymy absolutnie w wyscigu o top4-SZKODA!

Sam juz nie wiem czy jest to mozliwe abysmy zagrali znow w LM od wrzesnia poniewaz nie wszystko zalezy od nas.Najgorzej zaboli jakbysmy teraz zwyciezyli 8 razy pod rzad a na koniec zabrakloby takich 3 punktow znad morza na przyklad :pensive:

Gdyby Mo strzelił z wisienkami to mielibyśmy remis bo tam było 1:0, z gry tam ma noc więcej nie zasługiwaliśmy.

Wszystkie sytuacje które opisałeś to kwestia jednego meczu, jednej cudownej akcji itd. Praktycznie każda drużyna ma w swojej historii takie momenty, Liverpool tutaj nie jest żadnym wyjątkiem.

Ale tutaj mówimy o potrzebie wygrania wszystkiego do końca - co się nie wydarzy. Dodatkowo rywale musieli by zgubić sporo punktów.

Dlatego, że wtedy nie było tylu rywali, a nasza forma w ostatnich meczach nie była pokroju - jeden super mecz (vide MU/wczoraj Leeds), by potem w kilku pogubić punkty.
Gdyby wszystko zależało od Nas - każdy kibic powinien wierzyć. Ale nie zależy. Nie wierzę po prostu, że wszyscy przed nami będą hurtowo gubić punkty, a przy okazji my wygramy wszystkie mecze - choć to jest punkt w który najbardziej wierzę, choćby i z powodu, by grać w LE, a nie LKE. Jednak już już na forum pisałem, jeśli ma być LKE lub mamy się wzmocnić znowu najskromniej jak się da (czyli nie trzech, a dwóch pomocników, z czego jeden to będzie jakaś spora niewiadoma - bo… w ostatnich meczach nieco więcej pokazał Jones i w innej roli grał Trent), to wolę sezon bez pucharów, ale w 100% skupić się na lidze i być takim Arsenalem z obecnego sezonu, jednak z lepszym skutkiem (bo już wątpię mocno, że City jak ich dorwało w swój zasięg, by to wypuścili).