Podwójne standardy w tej lidze … Webb był ujowym sędzia a jest jeszcze gorszym szefem sędziów.
Dopuszczanie do sytuacji, że sędziowie z EPL jeżdżą sobie to AS czy Kataru na kosmicznie płatne mecze a następnie sędziują mecze drużyn sponsorowanych rzeź te kraje śmierdzi wałkiem na kilometr.
wszyscy powinni popierac artete, tak samo jak kloppa bo ewidentnym wałku.
czemu liczysz na surowa kare jak gościu mówi prawdę i to co każdy myśli. w ogóle to że jest zakaz krytykowania sędziów to skandal i nie powinno być za to kar, ewentualnie kary dla sędziów właśnie jak jawnie coś zesrali
Może gościowi chodzi o to, że na trzy ostatnie wyjazdy na stadiony beniaminków, 3x straciliśmy punkty. Ale oby nie tym razem, bo Liverpool z Realem mi dziś zamykają kupon na fajny hajs.
Patrząc na stricte liczbę trofeów to osiągnął 10% Kloppa, JK wygrał 7 pucharów z LFC, Arteta 3 z Arsenalem. 3 z 7 to jakieś ~43%.
Oczywiście to jest pół żartem pół serio, bo jednak te dwie Tarcze Wspólnoty i Puchar Anglii nie mają podjazdu do wygrania LM czy PL.
Mafia z gwizdkami potrafi cuda, gdyby sędziowanie było w tej lidze równe to nawet ja mógłbym przypisać 3 pkt w ciemno. W tej sytuacji nie potrafię, ale strata punktów jutro byłaby katastrofa. No i @Mude slusznie zauważył, ze potrafimy tracić punkty z beniaminkami. Do dziś bolą mnie remisy w przegranych o punkt mistrzostwach
Przede wszystkim to sam Arteta nie popierał Kloppa, tylko pieprzył o jakimś zrozumieniu dla sędziów. Teraz, gdy on poczuł się skręcony (nie jestem w ogóle przekonany, czy tam był jakiś błąd) to wielce grzmi. Hipokryta!
Ps. Liczę, że 23 grudnia pokażemy im miejsce w szeregu.
Już pomijając te kwestie sędziowskie to Arsenal tak naprawdę zagrał bardzo słabo w tym meczu. Niczego ciekawego nie pokazali, nie mieli ani jednej setki. Najciekawsza akcja meczu to była jak Rice prawie zaliczył asystę do Wilsona. 1 celny strzał to jest kompromitacja. Bruno zagral genialne spotkanie, a Rice przy nim wyglądał jak uczeń. Oni się nie liczą o mistrzostwo.
Myślałem, że problemy Arsenalu pojawią się w drugiej połowie sezonu, a to już można zauważyć spadek jakości ich gry…
Co jest powodem? Moim zdaniem brak Ødegaarda.
I ogólnie ich wąska kadra .
Tam jak wypadnie Saka to nie ma u nich nikogo w jego miejsce, to samo Martianeli.
U nas nawet jak wypadnie Nunez czy Diaz to mamy Jotę czy Gakpo którzy grają na tym samym poziomie.
Dopóki Norweg nie powróci to Arsenal może być już poza Top 4.
Wracając jeszcze do nas to my możemy mieć podobną sytuację jak wypadnie Szoboszlai.
Za Maca czy Jonesa jeszcze damy radę załatać Gravenberchiem.
Meczu nie oglądałem i być może czegoś nie rozumiem, ale przecież podobna sytuacja była w meczu Hiszpania - Japonia na MŚ. Też wydawało się, że piłka wyszła za boisko, ale rzut z góry pokazywał, że milimetry piłki nadal sięgały linii.
Tu sytuacja z wczorajszego meczu. Milimetry. Gol jak najbardziej prawidłowy, a Arteta to idiota.
Chyba inny mecz oglądałeś. Rice wygrał praktycznie każdy pojedynek w środku pola, co o Bruno powiedzieć nie można. Już nie mówiąc o okrągłych zerach przy statystykach wybić, przechwytów czy odbiorów.
Obejrzyj jeszcze raz
City w ostatnim meczu z Arsenalem również zaliczyli 1 celny strzał, to też kompromitacja i City się nie liczy?
I decyduję o tym ten mecz? XD
Grali z zespołem, który zajął w poprzednim sezonie miejsce w TOP4 i jeszcze u nich na stadionie. W dodatku Newcastle od porażki z Brighton złapało w lidze świetną formę. I tak wczoraj wygrali po wątpliwej bramce lol
Kolejny komentarz, który pokazuję, że jesteś hejterem Arsenalu i nic więcej.
Jakbyś pooglądał Arsenal w tym sezonie to byś wiedział dlaczego się nie liczą. Trochę kontuzji, średnia gra i tak w zasadzie miejsce w tabeli zawdzięczają furze szczęścia w kilku meczach, podsumowując miejsce w tabeli duże lepsze niż powinni zajmować.
To cechuję zespoły liczące się - forma nie ta, średnia gra, ale punkty wpadają lol. I myślisz, że cały sezon ich gra będzie średnia? Fura szczęścia, czym byłby sport bez szczęścia? Dla przykładu z 30% naszych spotkań w 19/20 to fura szczęścia. Real Madryt wygrał LM w 2022 mając furę szczęścia, więc argument przeciw, że mają szczęście jej słaby, w tym sporcie trzeba go mieć bardzo dużo, żeby coś ugrać.
A pisanie po 11 kolejkach, że Arsenal się nie liczy, bo przegrał z Newcastle i ich gra jest średnia jest nie na miejscu. Nie są w najlepszej dyspozycji, to prawda, szczególnie Martinelli, który był tam motorem napędowym w zeszłym sezonie, ale to i tak wystarczyło, żeby pokonać City, czy być niepokonanym przez 10 kolejek. Oni będąc pod formą mają podobny dorobek punktowy, co Liverpool, który jest ponoć w gazie. Powtórzę się, ale to cechuję mocne zespoły - punktowanie mimo słabej/średniej gry.