Ale mecz z “mysznited” jest dopiero w marcu kiedy my gramy u siebie ze Swietymi i to jeszcze w kolejnosci my/oni-proponuje nie mieszac go do lutowej wyliczanki.
Ogolnie dobre jest to,ze po wyjedzie do oszustow do konca sezonu mamy az 7 starc na Anfield przy zaledwie 4 delegacjach.
Magia wlasnego stadionu powinna nam bardzo pomoc choc paradoksalnie narazie lepiej spisujemy sie poza nim
Który to już sprawdzian Arne Slota? Od początku sezonu czytam cięgle, ze dopiero ciężkie mecze go zweryfikują, że dopiero jak będzie natłok spotkań to się okaże, co warty jest Slot itp.
Real w kryzysie się nie liczy.
City w kryzysie się nie liczy.
B04 to nie Bayern - się nie liczy.
Mecze co trzy dni niby były, ale miał pełny skład, trzeba przecież czekać na jakiś woekszy kryzys.
W sumie faktycznie Slot nie miał prawdziwego sprawdzianu
Analizowałem to ile punktów możemy maksymalnie stracić w lutym, czyli po 5 kolejnych meczach (Everton, Wolves, Villa, City, Newcastle) po których rozegramy 28 kolejek.
Arsenal do końca lutego gra tylko 3 mecze (Leicester, WHU i Forest), co znaczy, że dla nich 28 kolejka to będzie mecz z United rozgrywany 9 marca.
Więc w kontekście takiej analizy (hipotetycznej wyliczanki kto z kim potencjalnie wygra/przegra) jak najbardziej musiałem uwzględnić United.
Tak czy inaczej wychodzi na to, że absolutnie nie możemy sobie pozwolić na stratę większą, niż 4 pkt. I nawet wtedy bardzo prawdopodobne jest, że Arsenal skróci do nas dystans. Lekko, ale jednak.
Nie zgodzę się z Tobą
Wyżej również napisałem o minimalnie 11 pkt w tych 5 spotkaniach co dawałoby 67 oczek.
Uważam, że Arsenal w swoich 3 lutowych potyczkach wywalczy 7 pkt co da im 57 oczek na koncie.
I skoro upierasz się przy ich meczu z “memnited” to zapominasz o… terminarzu
Bo w owej kolejce to my gramy najpierw (Saints) i po prawdopodobnym zwycięstwie mielibyśmy w koszyku 70 pkt przy 29 spotkaniach.
I nawet jeżeli Kanonierzy wygraliby z ekipą Amorima to u nich stan konta wynosiłby 60 pkt przy 28 meczach.
I teraz ważna sprawa: kiedy my będziemy potykali się na Wembley z Newcastle to ludzie Artety stoczą bój z Chelsea i nawet możliwe 3 oczka dadzą ostatecznie 63 pkt.
To oznacza ciągle ich stratę o 7 oczek przy tej samej liczbie rozegranych pojedynków.
Lecz nadmienię, że nie wierzę w ich wygrane z “mysznited” i The Blues a co za tym idzie możemy mieć z co najmniej 9 pkt przewagi na 9 gier do końca sezonu to oczywiście pod warunkiem zdobycia tych 14 pkt w 6 bojach
Podziwiam was za to gdybanie i obliczanie kto ile punktów uzbiera w danym miesiącu. Nie lepiej pójść na rower czy coś?
Dobrze, że piłkarze zawsze myślą tylko o kolejnym meczu a nie zaprzątają sobie głowy wyższą matematyką i wróżbami
No panowie, przez te wasze wyliczenia nie wiem kiedy zacząć świętować nasze mistrzostwo, pod koniec lutego czy na początku marca ? Jeśli możecie to policzcie proszę jeszcze ile Arsenal może stracić punktów z klubami z Londynu, a ile my z klubami z Liverpoolu, bo jednak derby to derby, ale mimo wszystko łatwo policzyć, że my stracimy tylko trzy, a oni to co najmniej z 10, także mistrzostwo mamy przyklepane. Podobno właśnie między końcem Lutego a 9-tym Marca mają nas ogłosić nowym mistrzem PL, lecz nadmienię, że to jeszcze nic pewnego ( Arteta razem z Kroenke jeszcze się wahają kiedy nas koronować)
Koledzy prześmiewcy
Czy ja w moim poście napisałem, że zdobędziemy tytuł mistrza Anglii już w lutym bądź marcu? Niestety udowadniacie tylko po raz kolejny problem ze zrozumieniem czytanego tekstu, tak typowy dla tego forum, oraz imputujecie komuś napisanie czegoś co nie zostało zawarte w jego wypowiedzi - wstyd!
Jest wolność słowa na szczęście a że miałem ochotę na trochę matematyki to stąd powyższe posty.
A komu się nie podoba to przecież nie musi czytać
Życzę nam wszystkim 20 i to obojętnie w którym miesiącu
Daj spokój, żaden z nas tego nie napisał. W powyższych postach nie chodziło o umiejętność czytania ze zrozumieniem, tylko wbicia szpili. Szkoda zachodu.
Poza tym, zauważ, że niektórzy tutaj wypowiadają się, jakby nie rozumieli jednej prostej rzeczy. Żaden manager walczący o mistrza nie przyzna otwarcie w mediach, że mógłby patrzeć na kalendarz, jaki jest przed nim i analizować na ile punktów straty jego zespół może sobie pozwolić w danym okresie.
Podobnie jak piłkarze, którzy mówią w większości wywiadów, że nie patrzą na tabelę i liczy się tylko każdy kolejny mecz.
No i w zasadzie do takich samych wniosków ja doszedłem.
Ale teraz faktycznie widzę, że spojrzałem źle na kalendarz i przeoczyłem nasz mecz z Soton, więc moja analiza jest o tyle błędna, że nie uwzględnia dodatkowych 3 pkt za ten mecz.
To co napisze nie ma na celu obrażanie kogoś, ale większość osób które teraz wylicza pkt przyszłe, przed sezonem nie typowało nas na mistrza.
Myślę że nie ma co oceniać terminarza bo np bourmouth miała styczen tak dobry że każdego mogli stłuc. Jednocześnie w marcu nie muszą być aż tak dobrzy.
Dla mnie sprawa jest taka. Nie dość że mamy 9 pkt przewagi nad Arsenalem to dodatkowo gramy z nimi na Anfield. Dodatkowo przez swoją arogancję każdy chce ich stłuc. Kolejna sprawa jest to że ich najlepszy gracz ma uraz. Drugi skrzydłowy i właściwie jedyny napastnik również. To sprawia że ich siła razenia spada. Jeśli dodamy do tego że my nie mamy właściwie żadnych urazów to naprawdę napawa na przyszłość optymizmem.
A najważniejsze jest to że my po prostu znacznie lepiej gramy. Już nie wyszarpuje my zwycięstw jak np w zeszłym sezonie, a raczej dominujemy sowich rywali. Na ten moment naprawdę nie ma żadnego punktu zaczepienia dla Arsenalu niż matematyka
Jeżeli ktoś chce się bawić w takie wyliczanie punktów w iluś tam następnych meczach, to spoko, nic do tego nie mam. Ale też traktuje to z przymrużeniem oka.
Gdyby to było takie proste, to nie istniałyby zakłady bukmacherskie.
Ja zawsze wierzę w Liverpool w każdych rozgrywkach, do końca każdego meczu, ale za cholerę bym nie przewidział, że będziemy liderem z taką przewagą, a jedyną do tej pory porażkę zaliczymy u siebie z NF i to chyba w czwartej kolejce.