Premier League 2024/2025

Dokładnie. Dodatkowo zaimponowała mi dzisiaj ta zespołowa celebracja po drugiej bramce, było widać, że jesteśmy mega monolitem.

5 polubień

Inny Manchester ale taki sam wynik i moim zdaniem podobny wydźwięk tej wygranej :red_circle::trophy::blush::muscle:

WE’RE GONNA WIN THE LEAGUE!!!

Weekend dla nas, życie jest piękne, i za Arne Slota jest dobrze wykonana robota :sunglasses:

8 polubień

Mamy super przewagę, ale jeszcze losy tytułu nie są rozstrzygnięte. Oczywiście mamy przewagę punktową i mamy przewagę mentalna ale chyba życie mnie nauczyło że nie ma co się cieszyć z rzeczy które nie są pewne w 100%. Grać dalej konsekwentnie, zdobywać punkty i robić wszystko żeby zapewnić sobie najszybciej jak to możliwe zdobycie mistrzostwa. Błagam żebyście jeszcze nie pisali że mamy majstra, bo co jak co mamy jednak troszkę w genach takiego nieudacznictwa także jeszcze spokojnie, bo sporo meczów przed nami.

5 polubień

Patrząc na kalendarz oraz grę obydwu drużyn to ciężko mi sobie wyobrazić byśmy tego sezonu nie wygrali.

Arsenal w ciągu najbliższych pięciu spotkań gra wyjazdy z Nott’m, ManU i Evertonem oraz derbowe mecze domowe z Chelsea i Fulham. Dam sobie rękę uciąć, że nie zdobędą w tych spotkaniach więcej niż 10 punktów.

My w tym terminie gramy u siebie z Newcastle, Soton i Evertonem oraz mamy wyjazd na Fulham. Dużo zależy od finału Carabao i dwumeczu z PSG, ale na papierze nie mamy się zbytnio gdzie potknąć. Zakłądając, że zdobędziemy też 10 punktów (3W, 1D) to na 7 kolejek przed końcem będziemy mieć przy tylu samych rozegranych spotkaniach 11 punktów przewagi.

Wtedy zakładając nawet, że Arsenal by wygrał wszystko (w tym wyjazd na Anfield, mecze u siebie z Newcastle i Bournemouth) to my dalej byśmy musieli przegrać poza bezpośrednim pojedynkiem jeszcze trzy spotkania. 4 porażki w ciągu ostatnich 7 kolejek.

Ciężki do wyborażenia scenariusz, ale póki piłka w grze musimy “stay humble”.

3 polubienia

A ja proszę o skończenie z zabobonami, sianiem pesymizmu, umiejszaniem naszym, porównywaniem sezonów kiedy każdy jest na swój sposób inny a zastosowanie się do tego co zaszczepił (nie u wszystkich ale jednak) Jürgen “bądźcie wierzący” w tym przypadku w 20 tytuł mistrza Anglii dla LFC w kampanii 24/25 :red_circle::trophy::muscle::blush:

2 polubienia

W sumie ja ostatnio nauczyłem się jednego. Że punkty traci się w najmniej oczekiwanych momentach sezonu a tam gdzie jest szansa na potknięcie to są 3 pkt. Jak chociażby My na Anfield z Nottingham czy fulham oraz arsenal chociażby z evertonem, fulham czy teraz Whu… Jednak teraz sytuacja jest trochę inna, arsenal na tę chwilę MUSI wygrywać a to dodatkowo plącze nogi i do kwietnia muszą grać w ofensywie tym co mają od meczu z lester.

@ynwa19. Ale czy chociażby ja podchodzący do tego ze spokojem muszę być pesymistą? Nie, nie jestem pesymistą. A za to, Wy, którzy już podnosicie puchar za mistrzostwo to kim jesteście? Optymiści?
Ja nigdzie nie piszę, że tego nie wygramy, że na pewno przegramy itp itd. Ja sobie czekam teraz tylko na mecz z Newcastle i chcę zwycięstwa w tym meczu. A co będzie? Zobaczymy w środę wieczorem…
Każdy widzi jaką mamy sytuacje w tym momencie, i wiem, że zwycięstwo przybliża nas, jak i zarówno strata punktów arsenalu.
Dlatego ja wolę się cieszyć tym co jest i czekać sobie na kolejny mecz i żyć najbliższym meczem.

@ynwa19. No własnie, podejście jadę po złoto, a mam już złoto to chyba 2 różnie znaczenia, nieprawdaż?? Ja też zawsze wychodzę z założenia, że celem musi być zwycięstwo, ale na 3/4 drogi nie świętuje wygranej, tylko dalej pracuję i jadę po swoje…

@ynwa19. Słyszałem, że to śpiewali, jednak w meczu z evertonem też to spiewali, że wygrywamy lige na goodison, i jak to się skończyło? Trochę komicznie moim zdaniem.

Jeszcze jedno, nie wiem jak Was ale mnie strasznie nakręca ta przyśpiewka Allez Allez Allez… Ona towarzyszy nam o ile sie nie mylę od pamiętnego zwycięstwa w LM w Madrycie. Pamiętam, jak to brzmiało epicko po pokonaniu barcy w tym półfinale na Anfield. Jednak nie wiem czy tego już wcześniej nasi nie spiewali. I takie przyśpiewki lubie. Nakręcające naszych. A nie jakies, że wygraliśmy lige już…

1 polubienie

I porcja matematyki w niedzielny, cudowny wieczór :rofl:
11gier a więc 7 wygranych i 4 remisy bądź 8 wiktorii przy 2 wynikach nierozstrzygniętych i 1 porażka to wystarczy do tytułu mistrza Anglii dla LFC :red_circle::trophy::muscle::blush:

@Magerlfc

Ja też czekam na środę ale mam inne podejście do sprawy tak ogólnie. Nazwałbym je “amerykańskim” tzn w zawodach sportowych uczestniczy się aby wygrywać i nie należy bać się zdania “jadę po złoto” :blush:

@Magerlfc
Ale oglądałeś mecz do końca i słyszałeś naszych kibiców śpiewających "WE’RE GONNA WIN THE LEAGUE" ?
Tak w ogóle to mam wrażenie (nie mówię, że Ty) że niektórzy to wręcz życzą nam (choć są podobno fanami LFC) abyśmy nie wygrali mistrzostwa bo wtedy sprawdzą się te ich zabobony, gusła i to całe gówno :man_facepalming:t2:

@Magerlfc

A to zremisowaliśmy na Goodison przez śpiewanie czyli znowu gusła i zabobony czy też jednak przez “panikarskie” granie w tyłach tej końcówki i dzięki ślepcom/arbitrom co nie widzieli ewidentnego faulu na Ibou?

2 polubienia

Pomijając już wszystkie matematyczne wyliczenia - Arsenal jest na tyle słaby że nie możemy z nimi przegrać. Musiałaby się wydarzyć jakaś katastrofa żebyśmy stracili taką przewagę uwzględniając że Arsenal jeszcze tych punktów sporo zgubi

1 polubienie

Pany teraz 27 kolejka, gramy z Newcastle z którym to gralismy 4 grudnia w kolejce nr 14. W tej samej 27 kolejce Arsenal gra z Nottingham z ktorym mierzyli sie w 12 kolejce, 23 listopada 1,5 tygodnia wczesniej niż my z Newcastle. Ktos to wyjasni, ten rozpis gier?

ale że w czym masz problem? Że jak grałes z kims w 1 kolejce to potem musisz z nim grac w 20 itd?

1 polubienie

Panie Liverpool właśnie rozegrał 27 kolejkę i ma mecz więcej od Arsenalu.

Poza kilkoma skrajnymi wyjątkami myślę, że wśród użytkowników forum nie panuje jakiś pesymizm tylko chłodna kalkulacja. Może obawiają się katastrofy (bo chyba w takim kontekście już trzebaby rozpatrywać ewentualną stratę tej przewagi) i żeby nie czuć później zażenowania mają podejście pragmatyczne.

Każdy kibicuje na swój sposób.

Doceniam Twój optymizm i podejście do tematu kibicowania, nie zmieniaj tego :slightly_smiling_face:
Ja osobiście staram się cieszyć każdym kolejnym meczem, a że zespół daje w tym sezonie duże powody do radości to i pojawia się szansa na zdobycie któregoś ze znaczących garnków.

Ynwa19 - jasne tyle że tez nie rozumiesz o co pytam.

W Anglii nie ma terminarza w stylu “gram z X w 1 kolejce to potem w 20” tylko obie rundy czyli pierwsza i druga/rewanżowa są od siebie niezależne.
Taki koloryt angielski :england:🤣

Swoją drogą ciekawe kiedy poznamy decyzję władz odnośnie zawieszenia Arne i ile meczy dostanie. Padnę jak dostanie 3 mecze i nie będzie go na Anfield na derby z evertonem… Zakładam, że puchar ligi również się wlicza w potencjalną karę

@0DDReporter

To wyjaśnij o co pytasz? :rofl:

Komputer zostaje nafaszerowany różnymi danymi jak DERBY czy granie w Boxing Day, rozgrywanie meczów w Europie i tak dalej no i później on “losuje” kto z kim kiedy.

O to Ci chodziło?, :blush:

Pewnie się nie jeden tutaj obrazi za taką analogię, ale jak patrzyłem na dzisiejszy mecz to mi tak nasz styl przypominał styl Realu Madryt z czasów Zizou jako trenera. Przeciwnik trzyma piłkę, ciuła ciuła a tu po przejęciu pyk kilka podań i groźna akcja pod bramką rywala.

to był mecz z cyklu ostatni finał ligi mistrzów z realem. my atakowaliśmy - real strzelił

No właśnie nie. LFC zagrało mecz z AV awansem (29 kolejka). Zagraliśmy 27 spotkań ale mecz 27 kolejki jeszcze przed nami. :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Ogólnie w marcu Liverpool gra 1 mecz w premier league i to w teorii najłatwiejszy, bo Sou na Anfield. Można powiedzieć, że od środy mamy małe wakacje w lidze