Rozważania transferowe (dyskusja)

Połowa forum zaprzecza temu lamentując jak fatalnie właściciele podchodzą do kwestii transferów (to tylko 1 z wielu elementów decydującym o sukcesie, a według wielu tutaj, jedyny). Nie da się połączyć tak daleko rozbieżnych stwierdzeń jak ogromny sukces i brak ambicji sportowej właścicieli równocześnie. Chyba, że mówimy o pojedynczym wybryku jak Leicester. Jedna ze stron się po prostu grubo myli.

2 polubienia

Ale nikt mi nie odpowiedział na pytanie. Dlaczego rok temu klub zamiast kupić porządnego DMa kupił Endo i Gravenbercha za kwotę łącznie 60 mln euro i 200k tygodniówki zamiast aktywować klauzule Zubimendi ego np. skoro mógłby rozwiązać nasze problemy według tego szanownego grona, które tu przebywa. :slight_smile:

Swoją drogą De Zerbi chciał po prostu odejść z ligi angielskiej. Podobnie jak Alonso, który chciał zostać w Bayerze. Ale najśmieszniejsze jest to, że wybraliśmy Slota, którego filozofia piłki jest niemal identyczna jak De Zerbiego.

1 polubienie

Dlatego ze Zubi nie chce opuszczac La Liga (a bardziej niz La Liga to Realu Sociedad). Jest jakis powod ze mimo tego ze od X lat jest o nim glosno ten nie zmienil klubu.

1 polubienie

Z prostej przyczyny. Zubimendi nie chce opuszczać Hiszpanii.

Zapytaj o Whartona i będziesz miał spokój

To zaprawdę godne podziwu, że zawodnik nie chce opuszczać średniaka z ligi hiszpańskiej mając możliwość trenowania pod okiem jednego z najlepszych sztabów trenerskich na świecie i do tego zarabiać dobre pieniądze. Ukłony. :rofl:

To samo co TAA - są szanse że nie pójdzie do Realu bo od dziecka kocha Liverpool.

Ten średniak gra ostatnie lata regularnie w Europie
image
mówią Ci coś takie nazwiska jak Gerrard, Totti, De Rossi ?

Ogólnie Zubimendi to nawet nie jest ten poziom, więc nie widzę niczego dziwnego, spora szansa, że Nico Williams nie będzie chciał opuścić Athleticu(ten sam rejon).
Ludzie muszą zmieniać miejsce i styl życia, bo któs zamiast 100k/week da im 150-200?
I tak nie mają co zrobić z tym 100k, a jak mądrze zainwestują to po kilku latach gry są ustawieni do końca życia.

@josif Varela to inna historia, tylko akurat ten Zubimendi i przywiązanie to jak najbardziej wiarygodne, nawet Barce odrzucał.

@WhiteAngel tylko mówimy tu o kopaczach futbolówki a nie o wielkich przedsiębiorcach zarabiając te ± milion złoty miesięcznie na czysto to i tak znacznie więcej niż da się wydać przy w miare “rozsądnym trybie życia”

1 polubienie

A Alan Varela też tak kocha swój klub ? :rofl:

Ale przecież Varela przechodził do Porto w tamtym okienku. Jakby przyszedł tutaj do nas piłkarz z Boca Juniors to by dym był że kto to jest.

Zawsze się coś znajdzie do robienia z pieniędzmi. Chyba, że nazywasz się Pablo Escobar i handlujesz kokainą wtedy nie dajesz rady zlegalizować tzn. przeprać swoich pieniędzy i je zakopujesz.

1 polubienie

czym więcej masz tym masz więcej możliwości, żeby coś z nimi robić. Aczkolwiek jak ktos lubi swoje miasto i zarabia dobrze, to jaki ma cel zmieniać, może nie ma ambicji grać co roku w LM, bo woli żyć z rodziną.

ale ja przecież poparłem Twoją tezę :slight_smile:

3 polubienia

A ten Joao Gomes też odrzucił grę dla Liverpoolu i wybrał świadomie dol albo środek tabeli?

A do czego ty teraz pijesz bo nie czaje? Gomes przeszedł też w tamto letnie okienko do PL dopiero co i nas z nim nie łaczyli z tego co kojarze.

A kto Ci powiedział o jakiejś ofercie za któregokolwiek z piłkarzy, których podajesz?

A ten K Thuram, którego cena zeszła w rok od 80 mln do 30 też nas odrzucił i wolał Juve?

A ten Manu Kone którego cena w rok z 60 mln euro zeszła do 20 mln i który miał być mega wzmocnieniem też nas nie chce czy jest lojalny wobec swojego klubu

Ja w dalszym ciągu nie wiem co ty chcesz udowodnić? Aż tak nie możesz zrozumieć że Zubimendi nie chce ruszać się z Hiszpanii?

Thuram był za drogi a Kone miał kontuzje przez co nasze zainteresowanie upadło.

1 polubienie

Raczej czepiałem się tej drugiej części, że jest się ustawionym do końca życia.
Najlepszy przykład John Arhne Riise, co tak zainwestował, że okradł córkę. Pierwsze bankurctwo ogłosił w 2007 roku jak zarabiał 50 tys funtów tygodniowo, co na tamte czasy było ogromną kwotą.

Kolejny przykład to Brad Friedel, który wszystkie pieniądze zainwestował w Akademie swojego imienia. Tu fragment z wikipedii.

In 2007, Friedel launched a non-profit soccer academy in Lorain, Ohio, at a cost of approximately $10 million, providing coaching on a full-tuition scholarship basis to youths aged 12 and older.[47][48] Premier Soccer Academy had difficulty retaining and obtaining corporate sponsorship after the 2008 financial crisis, however, and closed in 2011.[49] In January of that year, Friedel filed for bankruptcy protection in the United Kingdom as a result of debts arising from the academy.[48]

Nie każdy jest Robertem Lewandowskim, że w cokolwiek zainwestuje to wypromuje to swoim nazwiskiem. Większość piłkarzy są tacy jak Tomasz Iwan, który swoje inwestycje w większości utopił. Gdyby nie to, że miał kilka mieszkań i pomoc PZPN gdzie zatrudnili go na stanowisku dyrektorskim to skończyłby jak Kałużny, który pracował na magazynie w DHLu. W sumie to nawet Ibra stracił 23mln w dwa lata.

To i tak nie wina dyscypliny. W 2009 roku Sports Ilustrated opublikowało szokujący raport, w którym widniało, że 78% futbolistów z NFL w dwa lata po zakończeniu kariery staje się bankrutami lub ma poważne problemy finansowe. Koszykarze NBA przeżywają to samo w ciągu pięciu lat po zerwaniu ze sportem.

1 polubienie

A może po prostu Zubi jest przeciętnym piłkarzem wyhajpowanym przez media i tyle? Cała gadka o przywiązaniu to bujda. Pewnie trzęsie dupą przed grą w poważniejszej lidze niż hiszpańska.

@Loku64 liga jest rekreacyjna. Dwa, trzy kluby koszą ogórki. Mają siły na grę w Europie.

@Loku64 inny poziom gry i intensywności. Hiszpanie nie daliby rady w angielskiej.

1 polubienie

Ta hiszpańska to jest taka cienka, że regularnie w Europie wygrywają, bo nie mają konkurencji w lidze…

@Hmmmmmm takim rozumowaniem, to jest tylko jedna poważna liga na świecie, tylko praktycznie co roku jest weryfikowana w Europie, weź czasem zastanów się co piszesz.
A Anglicy by nie dali w hiszpańskiej, bo by technicznie byli rozłożeni, takie gadki. W bezpośrednich starciach to jednak Hiszpanie z reguły są górą, patrz choćby ostatnie Euro