Sędziowanie w Anglii

No niestety, ale spalony jest pardoksalnie bardziej skomplikowany niż zwykła ręka. Niektóre drużyny (w tym my) gramy na pułapkę ofsajdową, która stała się jedną z piłkarskich taktyk. Nie możesz stwierdzić, czy ten 3 centymetrowy spalony dał przewagę czy nie, w momencie gdy obrońcy celowo właśnie tego 3 cm spalonego wypracowali dyscyplina w obronie i ciężką praca na treningu.

Wyobraź sobie sytuacje z rzutem wolnym na 35 metrze i obrońcami wybiegającymi z pola karnego i napastnikiem tam wbiegającym. Taka typowa mijanka. Na stopklatce, faktycznie - tylko 3 cm różnicy. W praktyce po 1 sekundzie daje to 5 metrów różnicy bo kierunek biegnących jest odwrotny.

Przecież spalony Richarlisona był ewidentny. Trzeba nie mieć wyobraźni przestrzennej, żeby w tej sytuacji mówić o kontrowersji.
image
Może kolegom nieco rozjaśni fakt, że noga Richarlisona nie znajduje się na murawie, więc obracając ten obraz linią pola karnego prostopadle do oka kamery, noga Richarlisona jest spokojnie kilkanaście centymetrów na spalonym.

Dodam tylko, że jeśli można mówić o kontrowersjach, to pochyliłbym się nad ilością i jakością fauli Godfreya.

2 polubienia

Rzecz w tym, że piłka w ten sposób zawsze funkcjonowała. Sędzia nigdy nie był w stanie wyłapać kilku cm spalonego i taką grę się puszczało - a jeżeli wyłapał chwała mu za to. Mnóstwo bramek padało po zdecydowanie większych spalonych, ale o tym nawet nie ma dyskutować. Natomiast te 3-4cm, których trzeba się doszukiwać, jak dla mnie brzmią absurdalnie. Tym bardziej mając na względzie jak się zmieniają zasady. Rok temu mierzyli spalonego “od rękawa”, a teraz zmieli by mierzyć od pachy/barku (czy tam na odwrót).
Dlatego taktyczna gra na spalone, gdzie jak najbardziej masz rację, nie przekonuje mnie, gdyż przed VARem też się tak grało, a stykowe sytuacje były puszczane celem promowania ofensywnej gry. Uważam, że spalone jak Mounta w meczu z nami rok temu czy Mane, któremu mierzono już chyba nawet na milimetry były całkowicie absurdalne i nie miały żadnego wpływu na akcję. W konsekwencji, przynajmniej według mnie, jeżeli drużyna gra na spalone i swoją pułapką powoduje, że rękaw napastnika wystaje o 1cm to jest to nie do wyłapania i nie powinno być gwizdane. Co więcej, jak sam mówisz, w ciągu jednej sekundy to może być aż 5 metrów. Jak więc wybrać odpowiednią klatkę? Wszystkie kamery musiałyby nagrywać w 60klatkach (różnica w jednej klatce to 8cm) a wiemy, że tak nie jest.

Dlatego tak jak mówię. VAR super, ale powinien być do spalonych używany w razie oczywistego błędu, tak jak jest używany do fauli. Zwłaszcza, że tak naprawdę liniowi nie mają teraz co robić i równie dobrze mogłoby ich nie być. Powstają absurdalne sytuacje, gdy spalony jest oczywisty, a mimo to grę się kontynuuje. Bo skoro używamy VARu by mierzyć 1cm spalone, dlaczego nie używać do każdego autu czy faulu? Moim zdaniem liniowi powinni sędziować normlanie jak w czasach przed VARem. Pomyli się na niekorzyść atakującego? Trudno, zawsze tak było. Pomyli się na niekorzyść broniącego? Jeżeli pomyłka nie jest oczywista, trzeba się jej doszukiwać i mierzyć cm to nie powinno się tego sprawdzać. Ale to jest tylko moje zdanie :wink:

Generalnie są różne punkty widzenia, ale już widzę jak rozgrzeszasz sędziego gwizdającego spalonego Salaha lecącego na sam na sam w finale LM, który okazał się nie być spalonym. Chciałbym wtedy usłyszeć od Ciebie “no pomylił się, ale przecież zawsze tak było” XD

Proponuję spojrzec jak budowała się historia niestety najbardziej utytuowanego zespołu w XXI wieku(który na szczęście upada). Najlepiej do słynnego półfinału z Chelsea, lub równie absurdalnego sędziowania meczu z Arsenalem zwieńczonego czerwona kartka Van Persiego. Śmiem twierdzić że gdyby wtedy był Var, pewien klub mógłby nawet nie otrzeć się o to co osiągnął.

Wolicie patrzeć jak przez 15 lat wszyscy podniecają się klubem zbudowanym na skorumpowanym sędziowaniu czy pogodzić się z faktem że VARem można manipulować 15 cm spalonego? Ja wolę to drugie.

To co się dzieje na Var w Anglii to jest jakaś żenada.
Sterling co chwilę leży żółtej też nie dostanie…

Sędzia drukuje w biały dzień i nikt z tym nic nie robi.

Co ten sędzia ?! 15 minut trwa spotkanie a mnie już nosi po jego decyzjach.

City by już miało 2 karne, no ale Liverpoolowi się karnych nie gwiżdże

1 polubienie

Trzyma poziom Mossa. Żenada.

Naprawdę trudne do zrozumienia decyzje sędziego.

Jest możliwość zmiany sędziego w trakcie meczu? Przecież ten gościu w czarnym z gwizdkiem nie ogarnia niczego.

1 polubienie

Nie ma, ale po meczu można złożyć wniosek o odebranie temu pajacowi licencji.

A gdzie tu karnego widzieliście? Nie widziałem powtórki jedynie tej sytuacji gdzie Andy wbiegał do centry, ale dla mnie tam wszystko może nie było 100% czysto ale bez karnego

Pewnie na innych forach rozpocznie się dyskusja czy bramka Joty była zgodna z fair play itd., ale muszę wyrazić swoje zadowolenie, ze ta bramka jak i bramka Smitha Rowa z Man united została uznana. Ostatnio wśród broniących się zawodników wyszła nowa moda na kładzenie się na murawę licząc, ze sędzia przerwie gre i drużyna zdąży się ustawić. W obu przypadkach nic poważnego się nie stało a zawodnicy leżeli niczym rażeni prądem. Zarówno de Gea jak i obrońca Newcastle powinni wstać i grać. Brawo sędziowie w tych przypadkach.

7 polubień

Dokładnie zawodnik też nie położył się od razu i nie dostał nawet w głowę tylko w kark. Zawodnicy próbują wykorzystać przepis żeby przerwać niebezpieczne akcje i wybijać drużyny atakujące z rytmu.

Dużo cwaniactwa ostatnio na boiskach. Jeden się położy i czeka aż sędzia przerwie grę, drugi zostanie wepchniety na murawę zza boiska przez trenera byle by ukraść czas (Arteta w meczu z West Hamem). Źle sie to ogląda, bo traci na tym rytm meczowy, fair play gry.

Też się zgadzam z tym, że ostatnio to kładzenie się w wyniku rzekomego zderzenia głowami po stałych fragmentach stało się elementem taktyki. A to wpychanie lub wtaczanie się samodzielnie na boisko, żeby kraść czas jest żenujące. Moim zdaniem sędziowie powinni stać w takich sytuacjach że stoperem w ręku nad takim jegomościem i skrzętnie doliczać stracony czas. W ogóle uważam, że powinno to być karane żółtą kartką za grę niezgodną z fair Play.

Mocno się to wszystko zmieniło w przeciągu kilku/kilkunastu lat. Kiedyś wybijanie piłki na aut kiedy ktoś leżał na boisku było całkowitym standardem, ale też kiedyś raczej nikt nie wykorzystał tego do uzyskania przewagi. Niestety, przez zespoły o taktyce broniąco-kombinujacej nie da się teraz stwierdzić czy faktycznie gra wymaga przerwania, więc trzeba to zostawić w rękach sędziów. Mi nigdy nie przeszkadzały autobusy, bo to taktyka piłkarska jak każda inna, natomiast dodawania do tego doprowadzających do furii cwaniacko-roszczeniowych zachowań spod znaku Simeone nigdy nie tolerowałem. Jestem mocno przekonany, że w obecnych warunkach w drugą stronę też żaden zespół by nie zatrzymał gry. Trochę to smutne, ale co zrobić. Teraz co drugi zespół w PL w meczach z nami albo z City stawia autobus i dokłada cały zestaw czynności na siłę przerywających grę, więc nie ma za bardzo wyboru.

1 polubienie

Przecież nawet zawodnicy Newcastle mieli to w głębokim poważaniu co się stało. Dopiero po chwili zaczęli podnosić ręce, i to tyle zero innej reakcji zero pomocy. Więc moim zdaniem prawidłowa decyzja.

@Kijoraptor takie zachowanie Artety powinno być z automatu karane kartką poza tym przy linii stoi sędzia techniczny, który powinien reagować na to co mówią ludzie ze sztabu i przekazywać głównemu, czy to jest gra na czas. I takie zachowanie także powinno być karane kartkami, czy to dla piłkarza, czy trenerów.