Sprawy pozasportowe

To jest ,śliska" sprawa. Popatrz na USA. Tam najpopularniejszymi sportami są baseball i ten ichniejszy football. Dla reszty świata to są niszowe sporty. A u nich mega popularne i szalenie dochodowe. Najbogatsze kluby to te z NFL.

Nie do końca wiem, co ma wnosić do dyskusji to nawiązanie do USA. Próbując jednak na nie odpowiedzieć, to ten futbol amerykański i tak popularnością na świecie bije skoki czy biegi narciarskie, które dla większości świata są ciekawostką na YouTube. A liczba sportowców próbujących osiągnąć sukces w futbolu amerykańskim jest większa niż wspomniane: skoki, rzut młotem, biegi narciarskie oraz żużel razem wzięte. Oznacza to więc, że ciężej być w topie tej dyscypliny z racji większej konkurencji. I jakiś Polak zdobywający tam MVP na pewno byłby ciekawą kandydaturą, ale raczej nie zwycięską, chyba, że Tom Brady byłby Polakiem. Na temat baseballu się nie wypowiadam, bo mnie kompletnie nie interesuje, ale i tak bardziej popularny w świecie niż skoki czy rzut młotem.

A o elitarności świadczy bycie w wąskim gronie gdy chętnych jest wiele, a nie gdy konkurencja jest niewielka.

Nawiązując do przykładów podanych przez różnych kolegów:

  • Kubica, na pewno można nazwać bycie w F1 elitarnym, bo wszędzie jest to dyscyplina znana i niemal wszędzie ktoś próbuje przebijać się w różnego typu wyścigach, aczkolwiek tego grona nie zdominował. Czy mógł to osobne pytanie.
  • Małysz, absurd. Niezalenie od oceny skoków narciarskich, po prostu Stoch go przeskoczył.
  • Włodarczyk, zdominowała dyscyplinę swoją, na minus fakt, że gdyby nie znajdowała się w programie IO, to nawet pomimo sukcesów Agaty 3/4 Polski nie wiedziałoby o jej istnieniu (vide S. Kawa).
  • Kowalczyk, niszowa dyscyplina, która bez sukcesów Justyny w Polsce już umarła, była czołową zawodniczką, ale w porównaniu do Agaty czy Zmarzlika nie potrafiła AŻ TAK jej zdominować.
  • Zmarzlik, ogólnie podobnie do Anity, pomaga mu zainteresowanie żużlem w Polsce jako dyscyplina, nie jako sukcesy Polaków a potem cisza (choćby biegi narciarskie)
  • Lewandowski mocny kandydat, potężna konkurencja, a w Polsce słuchać głosy i to raczej podstawne, że został ograbiony ze Złotej Piłki, z nagrody mającej oznaczać bycie najlepszym z wielu milionów którzy próbowali.

Minusem Zmarzlika, Małysza/Stocha czy Kowalczyk jest to, że żyjemy w polskiej bańce i patrząc lokalnie doceniamy ich, globalnie to są no name-ami. Włodarczyk i rzut młotem, to ciężko sklasyfikować, jest na IO, więc jest to oczywiście dyscyplina znana, nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że 99.99% świata ma to w dupie. Kubica elitarne grono, ale sukcesów w tym gronie jak na lekarstwo, co osobiście go dla mnie dyskwalifikuje z rozmowy o NAJLEPSZYM.

Osobami które można by dać na pierwszym miejscu są:

  • Lewy za to z jaką walczył konkurencją
  • Włodarczyk, jeśli chcemy zapomnieć o tym jak niszowa to dyscyplina.
  • Zmarzlik podobnie

Kubicy brakuje sukcesów. Kowalczyk swojej niszowej dyscypliny nie zdominowała jak Włodaczyk/Zmarzlik. Małysz absurd.

2 polubienia

Ciekaw jestem, jakby to zaczęło się od Stochomani, a Małysz zamiast Tajnera dostawał po kolei w miarę ogarniętych trenerów zagranicznych czy polskich, którzy przeszli jakiekolwiek szkolenia/kursy sensowne, a PZN finansował mu specjalistów, których zobaczył na oczy może pod koniec kariery.

Inna sprawa, że jeśli chodzi o mnie, to nie ma nikogo takiego, jak najlepszy polski sportowiec XXI wieku. Niezależnie od kryteriów.

1 polubienie

To tylko i wyłącznie gdybologia. Wyniki, medale itd. są faktem i tutaj Stoch deklasuje Adama.

A wybranie najlepszego jest oczywiście bardzo dyskusyjnym tematem, choćby właśnie dlatego czy patrzymy na ilość sukcesów, czy to jak ciężko osiągnąć pojedynczy sukces, co oczywiście jest cięższe przy większej konkurencji. Z takiej dyskusji z łatwością wykluczyć można jednak Małysza czy Kowalczyk, myślę, że i Kubicę mimo wszystko. Wciąż jednak to kwestia głównie subiektywna.

Przewinął się również Korzeniowski, casus Włodarczyk, mocna dominacja, w dyscyplinie która jest ciekawostką co cztery lata.

A w moim pierwszym wpisie chodziło mi głównie o akcent na to, że absurdalne jest umniejszanie piłce i robienie z rzutów czy biegów jakiejś wielkiej filozofii. To wręcz najbardziej banalne dyscypliny, mocniej, szybciej, dalej. Rzuty są wręcz pozbawione taktyki, w biegach jeszcze chociaż mowa o rozłożeniu sił na dystansie. A czy są techniczne? Żeby być dobrym trzeba mieć technikę i tu i tu. Bez techniki można sobie rzucać młotem z haka, a w piłkę grać na Orliku, wtedy oczywiście nie ma wielkiej filozofii w żadnej dyscyplinie, tylko trzeba być konsekwentnym.

1 polubienie

Nawet nie chodzi o liczbę państw tylko o liczbę osób. Ile osób na świecie trenuje skoki narciarskie? Z tego co sprawdzałem (licząc amatorów i dzieci) to ok. 5000. Tymczasem w samej PL masz 400 tyś zarejestrowanych piłkarzy. Z danych wychodzi na to, że masz dużo większe szanse zrobić taką karierę jak Małysz w skokach niż taką karierę jaką ma Tymek Puchacz czy Dawidowicz.

2 polubienia

Oczywiście, że tak. Dlatego więcej znaczy medal olimpijski w biegach czy pływaniu niż w rzucie młotem. Dlatego MŚ w piłce nożnej znaczy więcej niż w koszykówce, siatkówce czy żużlu.

1 polubienie

Adas:
3 x srebro i 1 raz braz na IO
4 x zloto oraz 1 raz srebro i braz na MS
4 razy Puchar Swiata i raz 3 miejsce
Zwyciestwo i trzecie miejsce na T4S
Ogolnie 39 zwyciestw;27 razy drugi i 26 razy trzeci w konkursach PS co daje razem 92 podia

Kamil:
3 x zloto na IO
1 raz zloto oraz srebro na MS
Srebro na MS w lotach
2 wygrane w Pucharze Swiata oraz raz drugi i 3 x trzeci
3 wygrane w T4S
Ogolnie 39 triumfow,22 drugie i 19 trzecich miejsc w konkursach Pucharu Swiata co 80 razy podium

Taaaa… Kamil zdeklasowal Adasia :man_facepalming:
ABSURD DO KWADRATU i KOMPLETNA BZDURA !!!

Dlaczego nie wymienilem medali w startach druzynowych? ano dlatego,ze Malysz to byl jak teraz Lewy czyli nie mial odpowiednich partnerow do sukcesow zespolowych a Stoch to taki…Grzesiu Lato czyli wybitny sportowiec,ktory mial dodatkowo szczescie,ze trafil na bardzo dobrych kolegow.
Ponadto w mojej ocenie Adam stoi wyzej rowniez dlatego,ze wiedzial kiedy zejsc ze sceny (braz na MS w Oslo) a Kamil rozmienia niepotrzebnie na drobne swoja kariere nie wiedzac kiedy powiedziec pas.

PS o dziurze na zeskoku w Salt Lake City oraz oszustwach,jak dla mnie,z wiazaniami Ammanna i jego zawyzonymi ocenami za pokraczne ladowania w Vancouver na niekorzysc chlopaka z Wisly to nawet nie bede sie rozwodzil.

1 polubienie

Jaka jest filozofia w wykonywaniu biologicznej ekspresji ruchowej? Dzieci nazywają to zabawą. Człowiek jest stworzony do tego typu ruchu, który nie angażuje go psychicznie. Biegi i młot to już dyscyplina i walka samym z sobą. Ile lat człowiek ewoluował biegając, a kiedy doczepił sobie deski do butów, żeby ślizgać się po śniegu?

Ludzie święci, gdyby nie google nie wiedziałbym nawet kto to jest ten Zmarźlik, a Włodarczyk mi gdzieś tam mignęła ponad 10 lat temu w TV i nawet wówczas nic mnie to nie obchodziło :smiley: Dla mnie Lewandowski i nikt inny nie ma do niego podjazdu.

1 polubienie

No w naszym cyrku obwoźnym zwanym reprezentacją skoczków (i nie tylko naszym zresztą) gdzie główne zadania to udzielać debilnych wywiadów i chlać wódę, od czasu do czasu z kimś się pokłócić wydaje się to być dość prostym zadaniem. Co innego, że ani to wielkiej sławy w świecie nie daje, ani kasy za bardzo też bo poza 3 państwami na świecie nikt tej dyscypliny na poważnie nie bierze. Jeszcze przed legendarną zmianą przepisów był potencjał w tym sporcie, ale w tym momencie już go brak.

Zgadzam sie z przedmowcami, te kandydatury to totalny absurd.
Mozna mowic o Lewandowskim, Kubicy, Świątek (pomimo jej młodego wieku). Przy czym Lewy wybija się na tle pozostałych o kilka długości. Porównywanie do niego jakiejś Kowalczyk, Włodarczyk czy innego Małysza jest trochę zabawne tak szczerze mówiąc. :stuck_out_tongue:

3 polubienia

Ale miła odmiana tematu po wyborach :crazy_face: ja kibicuję wszystkim polskim sportowcom (może oprócz reprezentacji Polski w piłce nożnej, od 1999 roku przestałem się tym przejmować), to że nie przepadam, nie oglądam boksu czy innych dyscyplin ale cieszę się z każdego udziału, sukcesu polskiego sportowca.

Doceniam Korzeniowskiego, Fajdka, Włodarczyk, Zwolińską, w gimnastyce artystycznej jest Lilliana Lewińska itp., itd. Czy Polacy, Polki grają w curling, darta, snookera, Sebastian Kawa lata szybowcem, Dawid Godziek robi ewolucje na rowerze, to bardzo się cieszę. Wiadomo, więcej wymagam od Nowickiego, Fajdka, Bukowieckiego, innych, ścisły finał Igrzysk to powinna być norma, super, że wspięli się na taki poziom. Jak ja cieszyłem się z tych medali Igrzysk czy MŚ.

Polecam wywiad z Sofią Ennaoui, jaka presja na nich ciąży, jak nie jest łatwo. Wybrali taka drogę, mieli warunki, predyspozycje, stali się profesjonalnymi sportowcami, mimo kiepskiej bazy, przecież Włodarczyk do niedawna rzucała młotem pod jakimś mostem w Poznaniu, bo stadion był po drugiej stronie miasta.

Sam pamiętam, jak zaczynałem biegać w 2004, 2005 roku to nie było stadionów lekkoatletycznych, a jeżeli jakieś były, to stare i nie można było trenować na bieżni. W szkole tylko piłka i siatkówka, dopiero w AZS na studiach spróbowałem biegu przez płotki, pchnięcia kulą, rzutu oszczepem, rzutu dyskiem. Nie jest to takie łatwe jak się wydaje w telewizji. Już nie wspominam w latach 60. czy 70. jaki był sprzęt i możliwości. Ostatnio miałem możliwość być na siłowni, rodem z lat 70.

1 polubienie

@Aldor

Alez Szanowny Kolego wszystko jest kwestia zainteresowania danej osoby.Osobiscie zawsze fascynowalem sie nie tylko “gala” :soccer: ale sportem ogolnie.
Dla mnie 3 miejsce i fantastyczna gra naszych pilkarzy,wtedy jeszcze nie kopaczy :grimacing: na MS 74 byly tak samo wazne jak tytul mistrza swiata siatkarzy Wagnera w tymze roku jak i 2 lata pozniej ogranie kacapow w finale IO w Montrealu.
Podziwialem Irene Szewinska a gest Kozakiewicza do dzisiaj mam przed oczyma-takie przyklady ktorych moglbym podac mnostwo.

To ze ktos poza pilka nozna nie zna innych dyscyplin nie oznacza,ze wielcy mistrzowie w biegach narciarskich,zuzlu itd,itp sa gorsi niz na przyklad Lewy.
A tak szczerze mowiac to stawianie Kubicy wsrod naszych najlepszych sportowcow to jest dla mnie z kolei absurd!
Kwestia preferencji i postrzegania swiata.Ale o to przeciez chodzi,ze sie roznimy w opiniach.
Najwazniejsza na tym portalu jest tylko jedna sprawa,ktora nas laczy a wiec dobro LFC i sukcesy naszej ukochanej druzyny :red_circle: :muscle:

@dzemek
Jakkolwiek to dziwnie zabrzmi ale za komuchow wygladalo to troche inaczej a przynajmniej u mnie.Mielismy nauke plywania w podstawowce i pozniejszych szkolach,odbywaly sie zawody lekkoatletyczne czyli biegi na roznych dystansach,skok w dal i wzwyz,pchniecie kula.
Gralismy w kosza,reczna,siate i oczywiscie w gale a w mojej 8 klasowej budzie byla naprawde niezla sekcja szermiercza.
I co najciekawsze to nikt! nie migal sie od “wuefu” a wiekszosc w tym i laski :grin: uwielbialy te zajecia.

To jest zawsze wybór subiektywny, a moim subiektywnym okiem to Kubica, Lewy, Pudzian i Małysz(kto pamięta czasy małyszomani?).

I właśnie te medale IO, medale najważniejszej imprezy zamykają dyskusję.

Bo jesteś nieobiektywny. Taki sukces to zawsze jakiś argument. Miał łatwiej, tak, ale pozostała trójka z drużyny bez Stocha takich sukcesów już by nie osiągnęła.

Tak jeszcze w temacie braku obiektywizmu, teorie spiskowe.

Dobrze, to dlaczego nie wymieniles tutaj Snaxa, Neo czy Taz’a, ktorzy wygrywali Majora w CS:GO (oraz wiele innych turniejow), a teraz dwoch z nich trenuje jedne z najlepszych druzyn swiata, ktore maja w swoich szeregach graczy wartych po kilka milionow dolarow? Przeciez esport to tez sport, tylko Ty sie nim po prostu nie interesujesz. :slight_smile:

Sa pewne obiektywne normy i ramy, w ktorych mozemy operowac. Np. takie, ze skoki narciarskie to sie oglada w moze 4 krajach swiata (Polska, Niemcy, Austria, Slowenia) - cala reszta ma gdzies ten sport. Podobnie jest liczba zaangazowanych sportwocow w bycie najlepszym w tym sporcie, a wszystko jest na - delikatnie rzecz ujmujac - półamatorskim poziomie. Duzo wiecej warte jest bycie w Top 10 w sporcie gdzie konkuruja miliony i wzbudza ogromne zainteresowanie, niz bycie Top 1 w sporcie gdzie konkuruje 10 000 ludzie na calym swiecie. I to nie jest kwestia tego, ze “ktos nie zna innych dyscyplin” - bo tak jak mowie, zawsze jest ktos kto zna mniej lub wiecej dyscyplin (o rzutkach zapomniales… tragedia…) - tylko sa pewne obiektywne dane i normy.

Dlaczego jezeli mozna zapytac?

Samo dostanie sie do F1 jest poza zasiegiem wiekszosci ludzi. Znakomitej wiekszosci. Zeby zdac sobie sprawę - jeżeli Twój syn majac 3-5 lat w tej chwili zacznie jezdzic w kartingu to jego szanse na zostanie kierowcą F1 są sporo poniżej 0.001%. Z wielu wzgledow (polityka, umiejetnosci, dziesiatki milionów dolarów). Dlatego wejscie do F1 jest wielkim osiagnieciem. Wygranie wyscigu jest ogromnym osiagnieciem. Przerzucenie sie na Hypercary i wygranie LeMans 24 jest chyba jeszcze wiekszym osiagnieciem. To obiektywnie wielki sukces, zarezerwowany dla jednostek w skali ludzkosci, a nie w skali 3 krajow i promila osob interesujacych sie dana dyscyplina. Konkurs skokow oglada globalnie ze 30x mniej ludzi niz przecietny wyscig F1. Z jakiegos powodu wszystkie gwiazdy (typu Lewandowski :stuck_out_tongue: ) chca sie grzac w blasku slawy Maxa Verstappena czy Lewsia Hamiltona, a nie w blasku… Piotra Żyły słuchając jego opowiesci jak to mu dziecko kostke do kibla zjadło.

Bo Ty zdajesz sie sprowadzac wszystko do wygranych. Obojetne w jakim sporcie, obojetne jaki jest tam prog wejscia, obojetne jakie te sukcesy maja znaczenie, jednoczesnie pomijasz ogrom dyscyplin - bo dlaczego na przyklad wspominasz o Kowalczyk, a olewasz darta czy szybowce? Jak sobie wymysle sport rzucania kulką do dziury w ogrodzie i wygram mistrzostwo podwórka z sąsiadem 10 lat z rzędu to też mnie postawisz w jednym szeregu z Malyszem, Kowalczyk i Zmarzlikiem? xD Jak gdziekolwiek na swiecie zapytasz czy ktos zna jakiegos Polaka to obok Wałęsy i Jana Pawła Drugiego znakomita większość wymieni Lewandowskiego, ktos moze bedzie mial pojecie o Kubicy, Świątek. Z czegos to wynika.

2 polubienia

teraz to troche pokazujesz, że nie znam się ale wypowiem. A Norwegia? Norwegowie to w ogole się nie interesują sportami zimowymi. Japonczycy też nic a nic. Nie zmienia to faktu, że nadal to jest 6 krajów, ale pominąłeś dwa bardzo ważne. Nie wiem jak z Finlandią, bo tam coś sie dziwnego wydarzyło, że nagle gdzies znikneli, tylko, że u nas za chwile będzie dokładnie to samo.

tu też się mylisz, bo Stroll jakos jezdzi, kilku innych podobnych też byś znalazł w historii bliższej i dalszej.

tak patrząć to Bolt też nie jest nikim wybitnym, bo ilu trenuje 100-200m? Do tego w ilu krajach są jacys konkurenci ? pewnie byś wymienił tyle co w skokach.

tu masz racje, dlatego przykład Bolta,który podałem jest troche inny niz skoki - bo konkurecja mała, ale dużo ludzi ogląda a przynajmniej oglądało. Co nie zmienia faktu, że umniejszasz skoki ( ja ich nie bronie, ale próbuje porownac dyscypliny) ale F1 gdzie pewnie jest podobna liczba zawodników juz jest ok.
To chodzi o medialność dyscypliny czy ilość trenujących w końcu?

z medialnosci dyscypliny? :smiley:

Taka uwaga wstepna:ja Formula 1 to sie interesowalem juz w latach 70-tych !
Dzieki “pakietom z rajchu” mialem np taki plakat Jody Schecktera :smile: i ogolnie uwazam,ze najlepszym “rajderem” w historii to byl oczywiscie Ayrton Senna a nie Schumi czy Lewis.

A teraz do Kubicy-naturalnie doceniam to,ze jako pierwszy Polak dane mu bylo dostac sie do tego elitarnego grona no ale sorry! niestety niewiele tam osiagnal.Tak mozemy spekulowac co by bylo gdyby nie kontuzja (nawiasem mowiac dlaczego on mial pozwolenie uczestnictwa w rajdach ?) moglby zostac mistrzem swiata albo i nie, tego sie nie dowiemy.

A z tym zainteresowaniem dana dyscyplina sportu to jest prosta sprawa: sa w jakies sukcesy to ludzie zaczynaja ogladac a jak nie to fascynacja mija.Dwa przyklady: jak nasi szczypiornisci byli w czolowce swiatowej to cala Polska ogladala a teraz ta repke obserwuje juz nieliczna grupa.Podobnie w Niemczech z…Formula 1 gdzie za czasow Michaela czy Vettela byla euforia a dzis pies z kulawa noga nawet sie nie interesuje :grimacing:
I jeszcze prosta przepowiednia choc tu nie trzeba byc Kasandra :crazy_face: juz za chwile kiedy kariery zakoncza Stoch i spolka to w Zakopanem polowa trybun bedzie pusta.

Zawodowy sport definiuje sie w pierwszym rzedzie przez sukcesy.

Każdy ranking na najlepszego sportowca czy to w danej dyscyplinie czy ogółem jest obarczony błędem subiektywnej oceny. Może są wyjątki (chyba nikt nie podważy, że królem sprintu jest Usain Bolt). Dla mnie to można do tematu podejść dwojako.

  1. Patrzeć na globalną rozpoznawalność. I tu w zasadzie od razu można wybierać piłkarza bo to najpopularniejszy sport na świecie, który bije pod tym kątem każdą inną dyscyplinę. Trenuje/uprawia go również najwięcej ludzi, więc szansa na bycie wielką gwiazdą jest niewielka. Więc liczy się tylko Lewandowski.
  2. Można rozszerzyć definicję o popularność sportu tylko pytanie czy popularny jest ten częściej oglądany, bogatszy czy trenowany przez szersze grono ludzi?
    Jeżeli chodzi o finanse to obok piłki liczy się tylko tenis, F1, boks i ligi amerykańskie NBA, NFL, NHL może MLB. Tenis i F1 to sportu z wysokim albo kosmicznie wysokim punktem wejścia. O ile koszykówka to sport bardzo popularny. To hokej już mniej, a baseball i futbol amerykański popularne są głownie w US. Z kolei powszechnie trenowanymi sportami będą różne formy biegów czy kolarstwo. Więc tu z Polaków liczyć się może tylko Iga Świątek.
  3. Można przyjąć kryterium osiąganych sukcesów bez uwzglęniania niszowości danych dyscyplin i oceniać po ilości dostarczonej Nam frajdy/dumy. I tutaj Małysz, Stoch, Zmarzlik czy Anita mają argumenty bo w swoich dyscyplinach byli bardzo mocni.

Jeżeli chcielibyśmy jakiegoś miarodajnego wyznacznika elitarności sportowca trzeba by wyznaczyć jakiś współczynnik w oparciu o ogół ludzi trenujących daną dyscyplinę. Na pewno bezkonkurencyjna będzie piłka nożna. Daleko za nią ze sportów drużynowych koszykówka i siatkówka, a z indywidualnych różne dystanse w biegach, może boks. Większość dyscyplin olimpijskich czy sporty zimowe z założenia są raczej mniej popularne.

@Aldor
F1 jest bezsprzecznie sportem bardzo elitarnym i popularnym. Z drugiej strony droga dostania się do grona zawodników jest nieco dyskusyjna i nie zawsze umiejętności grają główną role. W sumie to akurat tym większy plus dla Kubicy, że się tam dostał/

o golfie zapomniałeś, chociaz ostatnio ponoć jest tam problem, bo młodzi nie oglądają.

Japonia, kolego, Japonia, no i Meksyk też chociaz juz mniej.

Coś w tym jest, będaąc z 10 lat temu na wakacjach w Tunezji, gadałem z jakimś Libańczykiem i jak usłyszał skąd jestem, to pierwsze skojarzenie jakie mu przyszło na myśl, to Jerzy Dudek :wink: tego Zmarzlika co nasz forumowy dziadek przytoczył, to w ogóle nie znałem, bo się żużlem nie interesuję.

Czytam to co mnie interesuje, żużel akurat nie interesuje mnie w najmniejszym stopniu, nie mam znajomych którzy się tym interesują, no to logiczne jest że nic o tym nie wiem. Dla mnie takim samym szokiem jest, że ludzie nie wiedzą kto to jest Roger Federer czy Rafael Nadal, a zdarzają się tacy i co z tego. W tym przebodźcowanym świecie nie muszę śledzić wszystkiego, tylko to co mnie interesuje.