Sprawy pozasportowe

ale czytasz jakies wiadomości, albo oglądasz? Nie znac najlepszego żużlowca w historii a tymbardziej Polaka?

Ja tylko nazwisko kojarzyłem, nawet ze sportem nie potrafiłem konretnym połączyć. Żużel jest popularny u nas tylko w kilku regionach, mnie np wcale nie interesuje :sweat_smile:.

Moim zdaniem jak ktoś jest wybitny w dyscyplinie, co ja na poważnie trenuje kilka tysięcy osób na świecie, to ciężko go uważać za równego najlepszym, piłkarzom, koszykarzom, czy innym bokserom.

Skoro zapewne kilkadziesiąt, może kilkaset tysięcy piłkarzy na świecie jest w stanie zarobić lepiej, niż najlepszy chodziarz, młociarz, czy inny szachista podwodny.

Po prostu jeśli sporty te byłyby bardziej dochodowe/popularne to znacznie więcej osób by je uprawiało, co by zapewne wyłoniło całkiem innych lepszych i rekordy byłyby pewnie znacznie wyższe. Wiadomo konkurencja motywuje/nakreca.

Więc takie porównywanie Stocha/Malysza, którzy rywalizują z podobną ilością rywali na świecie, co wielu piłkarzy za dzieciaka w dużym klubie o miejsce w składzie jest trochę śmieszne.

W każdym razie takie porównywanie najlepszego sportowca bez podziału, to jak porównywać najlepszego pracownika wśród dekarzy, murarzy, fryzjerów, stomatologów itp

Niby można próbować ale po co :sweat_smile:

Najlepsi atleci raczej są tam, gdzie jest największa konkurencja, bo to jasne, że ciężej się tam wybić i żeby zrobić karierę to przez całe życie trzeba być lepszym od wielu w otoczeniu.

Do tych największych sportów to dziś chyba śmiało można dodać MMA

1 polubienie

Każdy szanujący się dziadek ma ciekawe historie do opowiedzenia :muscle::rofl:
Teraz dowiedziałeś się, że jest taki Bartek Zmarzlik który jest asem nad asy w swojej dyscyplinie sportu.
Jakbyś chciał jeszcze z czymś nowym się zapoznać to służę pomocą.

A co do tematu: gdyby Iga wygrała tak następne 5 turniejów Wielkiego Szlema to nie miałaby żadnej konkurencji w kategorii “najlepszy polski sportowiec XXI wieku”
I oby tak się stało! :softball::poland::blush:

Ogólnie wyłonienie spośród tak wielu dyscyplin sportowca, którego moglibyśmy uznać za najlepszego polskiego sportowca wszechczasów jest dość karkołomnym zadaniem. Nie da sie dobrać obiektywnych kryteriów, którymi można się sugerować dokonując takiego wyboru. Dla każdego inne czynniki moga odgrywać istotniejszą rolę, więc właściwie kazdy wybór będzie dobry, bo to zalezy od przyjętych kryteriów i wagi każdego z nich. Różne sa progi wejścia w daną dyscyplinę i również różne sa możliwości utrzymania się na szczycie w danej dziedzinie. Często decyduje o tym popularnośc danej dyscypliny, ale czy to oznacza, że w naszym kraju to piłkarz jako reprezentant najpopularniejszego sportu będzie tym sportowcem wszechczasów?

Stroll toi nie najlepszy przykład, bo to syn miliardera, który coś prezentował w F3 i F4, ale w elicie utrzymuja go tylko pieniądze ojca, a od paru sezonów jeździ tylko w zespole należacym do Lawrenca. Były osoby, które wdostały się do F1 ze względu na wyróżniające (nawet na tle elity z F1) umiejętności, ale to rzadka sprawa - przeważnie musi to być kombinacja umiejętności kierowcy i zasobnego portfela sponsora

To prawda, niewiele osiągnął będąc przez pare lat w F1. Wygrał jeden wyścig i to w dośc szczęsliwych okolicznościach, bo gdyby nie kolizja Hamiltona i Raikkonena przy wyjeździe z Pit lane to nawet nie byłoby tego jednego triumfu. Miał tez pecha do zespołów - jak był w BMW Sauber i miał dobry bolid, to zamiast go rozwijać kiedy była szansa na walkę o mistrzostwo konstruktorów i kierowców to zespół postanowil skupic się na przyszłorocznej konstrukcji. Potem mówiło się o transferze do czołowych ekip, ale ostatecznie jeździł dla Renault, które czołową stajnia nie bylo, a później wypadek i pogrzebana kariera w F1. Sam sobie Kubica jest winny, że zakończył karierę w F1 w taki sposób. Zachciało mu się zabawy w rajdach i niestety miał gigantycznego pecha

To akurat żaden powód do chwalenia się. Rozumiem, że w skali światowej to żuzel liczy się tylko w części krajów Europy i Australia (bo w Nowej Zelandii mocno podupadł), ale żeby żyjąc w Polsce nie słyszeć o dokonanbiach Zmarzlika to trzeba być odseparowanym od mediów.

1 polubienie

chyba nie zrozumiałeś, kolega napisał, że

no więc jak będziesz mieć pieniążki to Twoj syn może tam trafic nawet jak bedzie średnim kierowcą.

no więc jak będziesz mieć pieniążki to Twoj syn może tam trafic nawet jak bedzie średnim kierowcą.

Paydriverzy w F1 są od zawsze i zawsze już tam będą, ale żeby tym paydriverem zostać to i tak trzeba być kierowcą topowym.

Formuła jest dość specyficzna, ale tam jest 20 miejsc (w przyszłym sezonie będzie 22) na cały świat, pomyślcie sobie ile jest na świecie piłkarzy nawet w samych topowych ligach, robi wrażenie?
Sprowadzanie tego do “jazdy przed siebie” czy “jazdy w kółko” jak to niektórzy mówią, jest absurdalne.
Do tego motorsport jest bezlitosny i zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że już z wyścigu nie wrócisz żywy.

Do tematu - czy Kubica jest w gronie najlepszych polskich sportowców? Jest.
Czy jest najlepszy? Zależy jak leży, dla mnie osobiście nie a pasjonuję się F1 i oglądam też czasami inne serie wyścigowe.
Gdyby BMW w 2008 nie odwaliło cyrku, bo przestali rozwijać samochód i Robert byłby mistrzem świata na pewno byłby najlepszym polskim sportowcem, później też były szasnę, ale tak jak ktoś tutaj napisał, na własne życzenie to wszystko zaprzepaścił.

1 polubienie

Gdyby nie to, że śledzę różnego rodzaju fanpejdze sportowe z główną tematyką w postaci piłki nożnej i tam nie wpadało czasami jakieś info o nim, to sam bym nie wiedział za wiele, a i teraz wiem tylko że zdobył kilka mistrzostw. Coś kojarzę też Goloba i Hampela i to tyle.
Może w TV o tym trąbili, ale nie oglądam kanałów informacyjnych.

1 polubienie

Na dzień dzisiejszy to najwybitniejszym polskim sportowcem wszechczasów ciągle pozostaje niesamowita Irena Szewińska, której końcówkę kariery dane mi było jeszcze przeżyć :poland::blush:

Oczywiście w Rankingu ynwa19 :rofl:

Yuji Ide - mówi Ci to coś? :smiley:

Izrael rozważa atomówkę na Iran, a USA atak na Iran (Trump zwołał posiedzenie bezpieczeństwa na ten temat), ale bez użycia atomówki.
Robi się ciekawie :joy:

No, człowiek mem, jak Mazepin, Maldonado (chociaż ten czasami coś potrafił pokazać) wspomniany wcześniej Stroll czy młody Schumacher który mam wrażenie, że dobił się do F1 tylko przez nazwisko.
Ide przejechał zawrotne 4 wyścigi, bo był tak słaby, że aż niebezpieczny - tym bardziej potwierdza to moją tezę, że nie każdy się nadaję nawet na paydrivera.

1 polubienie

(post usunięty przez autora)

Tak tylko zapytam o co się rozchodzi ostatnia dyskusja ? O miano najlepszego polskiego sportowca, najbardziej niedocenianego sportu w Polsce czy tego co kto lubi oglądać ? :person_shrugging:

Chodzi o to czy Bartosz Zmarzlik jest the beściak czy Małyszomania :smiley:

czy jednak “wstaw dowolnego piłkarza z ekstraklasy” - jest od nich lepszym sportowcem, bo juz za dzieciaka musiał walczyc z większą liczbą konkurentów niz ci dwaj w zawodowym sporcie :smiley:

Chodzi o to,ze gdzie dwoch Polakow to jak zwykle…3 zdania :rofl:
A tak w ogole to najwiekszy debesciak to…zgadujemy…tak,tak! Wasz ukochany forumowy dziadek :crazy_face:

Obawiam się, że jest wręcz przeciwnie. Ty sobie coś wymyśliłeś i na podstawie “wydaje mi się” oraz jakichś swoich przekonań z przeszłości próbujesz dyskutować. Ja kieruję się oficjalnymi danymi z raportu “Nielsen Sports” dotyczącymi raportów oglądalności Skoków Narciarskich. Trochę słabo zarzucać mi “nie znam a się wypowiem” jednocześnie rzucając takie… no głupotki. Skumulowana widownia skoków w Polsce to 450 mln. W Niemczech 740 mln, w Austrii 129 mln. W takiej Japonii to już tylko 50 mln, a w Norwegii 32 mln, podobnie z Finlandią. To są śmieszne liczby, znałbyś je, gdybyś zasięgnął danych, a nie dyskutował na zasadzie “nie znam się, ale się wypowiem”. :slight_smile:

Skumulowana widownia dla topowych krajów oglądających.
Poza fanatyzmem Polski, Niemiec i Austrii oraz wysokim zainteresowaniem Slowenii wszyscy inni maja gdzies skoki, obiektywnie rzecz ujmując. Ale już nawet biorąc pod uwage, że te kraje są po prostu mniejsze i nie są w stanie generować tak dużej nominalnej widowni… to nadal przez to jest to w świecie sport niszowy z obiektywnie wysoką oglądalnością per capita w może 6-7 krajach. Oglądany fanatycznie przez dwa duże kraje i kilka małych, z małą widownią. Statystyki oglądalności i tak są niezłe, ale jednocześnie “sztucznie” zawyżone głównie przez dwa kraje leżące obok siebie z fanatykami tego sportu. W efekcie “w świecie” mało kto ma pojęcie co to za typ ten Stoch, albo kto wygrał ostatni Puchar Świata w skokach. Z 19 krajów, których dane są w raporcie Nielsena, za blisko 87% procent oglądalności odpowiadają Niemcy (46,15%!), Polska (28,05%!), Austria (8,05%), Słowenia (4,56%). Prawie 3/4 oglądalności to Polska i Niemcy. Nikt też nie chce tego sponsorować przy tak ograniczonej widowni.

A co do Finlandii - po prostu ogarneli, ze te skoki to taki cyrk obwoźny, którym nikt się nie przejmuje, kasa jest marnotrawiona na zabawe, i pijaństwo w kadrach, a struktury trzymane są przez leśnych dziadów. Troche jak w piłce nożnej w Polsce, tyle, że piłka nadal broni się popularnością. A tak poważniej - brak kasy, brak finansowania. Nikt nie chce pompować hajsu w tak niszową i mało rozpoznawalną dyscypline. Ale co do tego pierwszego co napisałem trochę w formie żartu: Nykanen czy Ahonen otwarcie mówili o swoim alkoholiźmie. Jane nawet opowiadał jak to cała ekipa czasem skakała po drinku i wszyscy świetnie się bawili. Żyła też lubi sobie wspomnieć o tym i o tamtym. Czy słszałeś kiedyś żeby jakiś Schumacher czy inny Bolt ochoczo opowiadali jak to ścigali się w swoich dyscyplinach najebani czy na kacu po całonocnej zabawie? No taki to jest poważny sport właśnie te Skoki Narciarskie. xD

No i jeszcze ten manipulacyjny, absurdalny, pozamerytoryczny zabieg. Mógłbyś zacytować, w którym miejscu powiedziałem, że Norwegowie nie interesują się sportami zimowymi? Z gory dzieki za cytat. :slight_smile:

(co tylko potwierdza ‘śmieszność’ skoków, że Norwegowie, którzy faktycznie kochają dyscypliny zimowe nie odznaczają się takim fanatyzmem co do skoków)

Stroll poza byciem synem swojego ojca jest tez niezlym kierowcą. Ale nie dyskutując o tym - fakt, że raczej nie powinno go tam byc jedynie podkresla sukces Roberta Kubicy. I teraz - albo w tej dyskusji stajesz po stronie zdania, ze “Kubica dostal sie do F1 bo mial pieniążki tatusia”, albo “Kubica to ultra kozak bo POMIMO synów swoich ojcow wykazal sie skillami, ktore pozowlily mu cos znaczyc w F1”. Raczej nie ma nic po srodku. Wiec odbieram tą czesc jako podekreslenie sukcesu Kubicy - a o tym wlasnie byla mowa. :slight_smile:

Poza tym bawi mnie to “tu też się mylisz” odnośnie tego co napisałem bo to taka niezgoda dla niezgody, niepoparta totalnie niczym - no chyba, że kolega ynwa19 to znany w świecie multimiliarder, ale naiwnie założyłem, że jednak nie. xD Czyli generalnie myle się, że syn ynwa19 ma szanse poniżej 0.001% na zostanie kierowcą F1 bo… ojciec Strolla załatwił mu fotel w F1. xD No grubo, grubo.

To serio czy na żarty? Porównujesz jeden z najpopularniejszych sportów, uprawianych przez miliony amatorsko i setki tysięcy profesjonalnie, istniejący od właściwie setek lat, śledzony przez praktycznie każdy kraj na świecie do skoków, w których oglądanie zaangażowane są w sposób istotny 4 kraje świata? W sumie nie będę z tym dyskutował, nie będę się odwoływał do danych - pozwolę się Tobie wykazać bo zapewne na luzaku udowodnisz znacznie większą powage i zainteresowanie skokami narciarskimi niż biegami, w tym sprinterskimi. W sumie możemy zacząć od danych z Mistrzostw Świata w lekkoatletyce z 2023, gdzie udział brało 2100 sportowców ze 195 krajów (w tym drużyna uchodźców!), wydarzenia na żywo oglądało ponad 400.000 ludzi, a w ciagu 9 dni mistrzostw opublikowano ponad 14.000 materiałów prasowych, osiągających 28,5 miliarda wyświetleń. To oczywiście informacje o całych mistrzostwach, co do samego sprintu na 100/200m - pozostawiam pole do wykazania się Tobie. :stuck_out_tongue: Ja anegdotycznie wiem, że praktycznie wszędzie na ziemi ludzie wiedzą kto to jest Usain Bolt, jednocześnie większość nie ma zielonego pojęcia kim jest jakiś tam Kamil Stoch czy inny Szlilencałer.

Chodzi o wszystko po kolei, a przede wszystkim - o trudność osiągnięcia sukcesu, ale też o rozpoznawalność i “laur” jaki przynosi dane osiągnięcie. Jeszcze raz pytam: czy jak wygram mistrzostwa w rzucaniu kulką do dziury w mojej gminie gdzie wystartuje ja i sąsiad to postawicie mnie w jednym szeregu z Kowalczyk i Świątek czy nie? Bo jeżeli nie to dlaczego? To będzie bardzo trudna dyscyplina, a przecież medialność i zainteresowanie nie ma absolutnie żadnego znaczenia, liczy się, że wygram (co prawda tylko z sąsiadem, ale to nadal wygrana)? Do tego sprowadzacie tą rozmowe. Jeszcze Ty sprowadzasz F1 do 20 zawodników, sugerując, że jest 20 sportowców konkurujących i kropka - gdzie realnie są tysiące, pewnie dziesiątki lub nawet setki tysięcy młodych kierowców marzących o fotelu w F1… ale no to nie ma znaczenia bo jest przecież tylko 20 zawodników więc to niszowy sport. xD Idź popytaj randomowe dzieciaki z różnych stron świata czy chcą osiągnąć sukces jak Lewandowski, Hamilton czy Kamil Stoch i daj znać jakie były odpowiedzi.

Ja nie umniejszam skokom. Operuje na ogólnodostępnych danych, które sam możesz sobie zobaczyć jeżeli poświęcisz na to 5 minut. Oczywiscie wyswietlenia to nie jest wszystko… ale na innych polach medialnosci nie chce nawet porownywac Skoków do takiej F1 bo byloby tylko gorzej dla skoków, a nie zależy mi na doszczetnym deptaniu tej niszowej, właściwie półamatorskiej dyscypliny.

No tylko, że F1 to jedynie element całej kariery Kubicy. A wygrana w Le Mans 24, wyścigu znanym na całym świecie to tylko wisienka na torcie. Pomiędzy tym było mnóstwo innych sukcesów. :slight_smile:

Aczkolwiek tak jak mowilem, dla mnie dyskusja jest troche jałowa bo po Lewandowskim jest ogromny lej po bombie i w mojej subiektywnej ocenie nikt nie ma podjazdu do osiagniec Roberta i tyle. :smiley:

Owszem, nigdy tego nie negowałem. To czyni ją elitarną, trudną w osiągnięciu sukcesów, zarezerwowaną albo dla totalnych kozaków (z ogromem szczęścia), albo dla milionerów. W dodatku jest to dyscyplina coraz bardziej rozpoznawalna o ogromnych już zasięgach (błagam, nie porównujcie tego do takich skoków). To wszystko jeżeli już to stanowi argument “za” Kubicą, a nie “przeciwko”. Totalny kozak.

No i to jest właśnie przykład niszowości dyscypliny i dlaczego trudno obiektywnie stwierdzić, że taki Zmarzlik to jest ten sam rząd co jakiś Lewy czy nawet Kubica. Ludzie nie mają pojęcia kim jest “najlepszy żużlowiec w historii” bo nawet w Polsce gdzie żużel jest stosunkowo popularny… niewielu interesuje się tym na poważnie. Pewnie co któraś osoba skojarzy, że to “ten chłop co na motorze jeździ cały czas w lewo” i tyle. Ale dla jakiego klubu, co osiągnął itd. już nie. W świecie to w ogóle ludzie robią wielkie oczy jak się im pokaże gości co jadą w kółko na motorze po błocie.

Więc pytam ponownie: dlaczego wykluczamy rzucanie kamieniami do dziury? Dlaczego nikt nie mówi o dartach? Szybowcach? Himalaistach? Kulturyści? Esport?

Nie mówimy bo mało kto to ogląda, niewielu się interesuje dlatego popularność dyscypliny i trudność w osiągnięciu sukcesu - odziwo - ma obiektywnie wielkie znaczenie (w sumie Esport tutaj nie pasuje bo juz teraz odznacza sie ogromnym zainteresowaniem).

Skoki mogą być jedynie oceniane na podstawie Małyszomanii i zwyczajnej radości jaką dawały głównie te 20 lat temu i tylko na tym polu, patrząc przez ten pryzmat taki Małysz moim zdaniem mógłby być wymieniany jako “sportowiec przynoszący najwięcej radości 21 wieku”… ale wg. mnie to za mało. Subiektywnie świetnie wspominam tamte czasy, jarałem się mega i czasy oglądania całą rodziną skoków były super. Bułki z bananem też. Ale rozważając inne aspekty, i starając się popatrzyć bardziej obiektywnie to totalnie nie mógłbym stwierdzić, że “Małysz to najlepszy polski sportowiec 21 wieku” - choćby temu, że poza tymi 4-6 wspominanymi krajami nikt nie wie kim ten chłop był. Z drugiej strony mam Lewego, Kubice czy Świątek rozpoznawanych na cały świat dzięki swoim sukcesom w dużo bardziej poważanych, medialnych i po prostu lepszych dyscyplinach.

Jakie są Twoje kryteria dla oceny najlepszego polskiego sportowca?

Separacje od mediów to akurat uznałbym za sukces.

Dobra gościu, ale nie przeszkadzaj bo tutaj toczą się poważne dyskusje i laur najlepszego polskiego sportowca 21 wieku oraz alkoholiźmie w skokach narciarskich, a nie jakieś pierdoły. XD

1 polubienie

do tego sie nie odniosłeś

gdzie ja bronie skoków?

no to wraca do pierwszego mojego cytatu, oczywiscie, że medialne dyscypliny są znane.

ja napisałem o 100-200m - może trenuje dużo (albo i nie, bo Ty rozbijasz to ogolnie do biegania) a ilu ma realne szanse wygrać? Kto wygrywa spoza USA i genów Jamajskich - więc jakby konkurencja sie rozbija o kilka krajów? przeciez jak Twoje dzieci zaczną trenować 100m - to jest 0% szans, że wygrają. :slight_smile:
I tak uwazam Bolta za kogos wybitnego, chociaż jakos go nie lubiłem.

a Ty sprowadzasz skoki do 60 skoczkow. Swoja droga ciekawe ile dzieciaków trenuje skoki a ilu jezdzi gokartami.

znowu wracasz do tego, że jednak najwazniejsza jest medialnosc, bo że Japonczycy i Norwegowie mają mistrzow swiata i olimpijskich to nieważne, bo nikt tego nie oglada tam, więc u nich ta dyscyplina się nie liczy.

Swoją drogą tak patrząc na Twoją teorię, to wychodzi, że mistrzowie sportów zimowych to generalnie łatwo mają i słabi są, bo w ilu krajach to się uprawia i ile osób ogląda.

Z tym sie nie zgodze bo wystarczy zobaczyc sobie frekwencje na stadionach podczas meczow ligowych,mistrzostw Polski czy GP u nas sie odbywajacych.

Pokaz mi druga dyscypline sportu w kraju poza pilka nozna naturalnie,ktora przyciaga tylu widzow.
Wydaje mi sie,ze nie znajdziesz :smile:

Dzieci ynwa19 wolaly grac w gale oraz tanczyc ale tak na luzie czyli just for fun i oto sie rozchodzilo: zabawa :smiley:
Choc na gokartach to jezdzily :joy:

1 polubienie

Jest różnica między stadionem, a halą sportową, gdzie grają siatkarze, piłkarze ręczni czy koszykarze. Pewnie nie raz hale są zapełnione do ostatniego miejsca, a gdyby były jeszcze miejsca to i pewnie by się zapełniły.
To samo można powiedzieć o sportach w USA. Hale NBA, NHL są takie same i mają podobne frekwencje, ale MLB czy NFL to mają ogromne stadiony. Czy to oznacza, że cieszą się o wiele większą fascynacją ? Być może bo to ich sporty narodowe, ale fakt pozostaje faktem: im większy obiekt na danej dyscyplinie tym więcej ludzi “na żywo”.