Ale przeciez import węgla drastycznie spada, zaledwie od 2010 roku spadl gdzies tak 3x w UE. Polska owszem - importuje go sporo, ale to wynika z absurdalnie wysokich kosztow wydobycia wegla w Polsce. Caly ten zepsuty system gorniczy w Polsce powoduje to, ze nie oplaca sie go wydobywac na miejscu, taniej jest sprowadzic z biednych krajow Afryki czy Ameryki Poludniowej, na przyklad. Pomijajac niskiej jakosci wegiel jaki tutaj mamy to zrob sobie taki 10 minutowy reaserch, siadz z kalkulatorem, zobacz ile jest osob zatrudnionych w gornictwie, jakie sa srednie zarobki, ile miliardow dofinansowan jest w to wrzucanych, jak wygladaja koszty odpraw, emerytur itd. i temat stanie sie troche jasniejszy.
Co masz na mysli poprzez “tradycyjne” rodzaje energii i dlaczego przejscie z wegla/ropy na atom ma byc zle? Czy po prostu jest zle bo jest nowe wiec musi byc zle? Powaznie tutaj pytam bo wg. mnie powinnismy jak najszybciej przechodzic na OZE + atom. Zrodla praktycznie nieskonczone, do tego czystsze, a atom jest tez w stanie zapewnic energie dla nowoczesnych krajow gdzie zapotrzebowanie caly czas mocno rosnie. No i gdzie sa te drastyczne i dynamiczne ruchy? Przypominam, ze na temat odejscia od paliw kopalnych mowi sie od wielu lat, a w Polsce nadal ponad 70% produkcji energii to wegiel. Smiejemy sie z Niemcow, ze zacofani, ze zasyfieni, ze produkuja energie z węgla. Co chwile trafia sie na jakies odklejone artykuly jak to Niemcy otwieraja kolejne elektrownie weglowe. No owszem, dla nich statystyki tez sa wstydliwe, ale tam za produkcje energii elektycznej węgiel odpowiada za jedyne ~35%. Srednia w UE to juz ponizej 16%. Znowu - sa na to pewne wytlumaczenia i zreszta UE przymyka na nas oko (i slusznie). Jednak znowu - dolaczajac do Unii Europejskiej trzeba bylo myslec zarowno o pozytkach jak i o obowiazkach. To tylko nam sie wydaje, ze te zmiany sa jakies nagle, dynamiczne bo nasz rzad od lat mial gleboko w dupie te zmiany i jestesmy totalnie zacofani w stosunku do UE. “No Coal 2030” dla nas wydaje sie przerazajace i gwaltowne skoro ponad 70% naszej energii pochodzi z wegla bo nic z tym od lat nie robimy. Jednak dla innych krajow nie, bo przygotowuja sie do tego od wielu lat i przemiany energetyczne tam trwaja i maja sie dobrze.
Zakaz rejestrowania samochodow spalinowych od kiedys tam? Masz na mysli zakaz rejestracji nowych aut spalinowych od 2035 roku?
No dobrze, co w tym drastycznego? W sensie owszem jest to duza zmiana technologiczna, ale jest tez ~15 lat na przygotowanie sie do tego, a UE doklada tez staran by przejscie na pojazdy BEV bylo dla obywateli tansze. Jestesmy w punkcie, w ktorym taką Tesle Model 3 mozna miec w zasadzie… za darmo, majac JDG czy karte duzej rodziny. Wystarczy wziac kalkulator w dlon i sobie to policzyc. Nie da sie bardziej pomagac. Pod kątem samej technologii - w 2035 i tak nie bedzie juz zbyt wielu aut typu ICE bo BEV sa po prostu lepsze. Sam mam auto BEV (mimo, ze realnie totalnie nie obchodzi mnie ekologia, szczerze mam to gdzies, dyskutuje na ten temat tylko temu, ze nie lubie kiedy mowi sie nieprawde, celowo kłamie lub przesadza w osądzie niektorych sytuacji) i porownujac do drugiego ICE to jest przepasc. Jezdzenie ICE poza warstwa sentymentalna nie ma absolutnie zadnych plusow w porownaniu do BEV’a. Dlatego ICE u mnie stoi i od Marca zrobil 1.500km, a BEV 20.000km. Osobiscie nie mam watpliwosci, ze technologia sie obroni.
Sama zmiana jest korzystna z wielu powodow. Glownie chodzi o brak emisji, to jest wazne dla miast. Przejscie na energie z atomu bedzie kolejnym plusem w polaczeniu z autami BEV (samochody ICE nie maja synergii z atomem, a BEV juz tak). No i przede wszystkim to o czym wielokrotnie wspominalem - giganci z BW sa coraz bardziej zuchwali i pozwalaja sobie na coraz wiecej, do tego stopnia, ze “Zachod” musi dostrzegac zagrozenie. Zreszta nie tylko EU czy USA, bo Chiny tez chca uciekac od ropy na tyle na ile moga. Oni maja o tyle latwiej, ze nie musza jej tak duzo importowac bo sa 5 najwiekszym producentem ropy na swiecie. Podobnie jak USA, ktore sa najwiekszym producentem ropy na swiecie. Jezeli chodzi o UE to najwiekszym producentem sa… Wlochy, na 42 miejscu na Swiecie (produkujac 150x mniej ropy niz USA). Tym samym UE jest calkowicie uzalezniona od importu ropy naftowej i musi znalezc droge by od tego uciec, to zwyczajnie zdrowe strategicznie. Nie uciekniemy od tego calkowicie, to oczywiste, czolgow nie zrobimy na baterie, ale na tyle na ile sie da UE powinna odsuwac sie od uzywania ropy naftowej. Dla wlasnego dobra i bezpieczenstwa. Jezeli mamy taka mozliwosc to nie powinnismy uzalezniac strategicznych gałęzi jak np. transport od zewnetrznych krajow, zwlaszcza tak niestabilnych jak BW czy Rosja.