Sprawy pozasportowe

Tak, w dużym uproszczeniu stal to żelazo i węgiel. Z tym węglem jest śmiesznie bo jest w surówce - ciężko żeby nie było skoro w procesie używa się koksu. Ale jest go o wiele za dużo, ponad 3% podczas gdy najpopularniejsze gatunki stali mają poniżej 0,2%. Dlatego na stalowni najpierw usuwa się z surówki niemal cały węgiel razem z innymi zanieczyszczeniami (w konwerterze) a potem precyzyjnie dodaje sie tyle ile jest potrzebne razem z innymi dodatkami stopowymi (w kadzi). I tu się niewiele zmieni tylko mniej będzie zanieczyszczeń do usunięcia a węgiel będzie się tak jak dotąd dodawało w procesie stalowniczym.
Co do kosztów to trudne pytanie bo zależy jak liczyć. Koszty opracowania nowatorskiej technologii na pewno są olbrzymie co w początkowym okresie pewnie wpłynie na wyższą cenę stali. Sam proces mocno zależy od cen energii elektrycznej oraz węgla więc może się zmieniać chociaż na moje oko może być podobny. Natomiast w długim okresie znaczącą rolę będą miały rosnące ceny uprawnień do emisji CO2, co może spowodować że tradycyjną metodą z węglem w Europie stali już się nie będzie opłacało w ogóle produkować, jedynie z użyciem wodoru albo ze złomu.

No i wyszedł mi skrócony poradnik metalurgii ale jestem usprawiedliwiony bo pytałeś :wink:

1 polubienie

Zakładasz od razu największe dopłaty, prąd za darmo, promocje aut. Czyli oferta głównie dla osób mieszkających w domach lub szeregówkach(tutaj nie każda zabudowa tego typu umożliwi zamontowanie odpowiedniej ilości paneli by mieć prąd za darmo i jeszcze móc ładować auto za darmo). Odpada spora ilość osób zamieszkujących bloki. Nie ma co się oszukiwać, że obecnie na zakup aut elektrycznych stać rodziny z karta dużej rodziny. Większość takich rodzin to jednak mniej zamożne gospodarstwa.

Potrzebny jest ogromny nakład finansowy na cała inwestycję, a nie mamy gwarancji czy za kilka lat się wszystko nie zmieni, chodzi mi o przepisy skupu prądu, gdzie obecnie już mieliśmy z tym problemy w 2023 jak i poprzednich latach. W okresie letnim Tauron nie skupował prądu, gdy Ty produkujesz go jako gospodarstwo najwięcej, nie zwalałbym wszystkiego na PIS.
Okres gwarancji paneli fotowoltaicznych wynosi zazwyczaj około 10 lat, czyli okres po jakim powinieneś już spłacić inwestycję w fotowoltaikę. Spadek wydajności co rok od 0,2 % do 0,5 %, jednak czesty spadek juz po pierwszym roku od 2% do 5 % jest często zauważalny.

Podsumowując: zakup foto obecnie minimum 35k + 92k Dacia Spring = 127 K , zwrot za elektryka 19k + zwrot za foto 6k = 25 k , czyli mniej więcej musisz wywalić 100k za najtańszego elektryka, koszt AC jest prawie dwa razy wyższy niż za spalinowego auta, do tego jest często obowiązkowe jeżeli chcesz mieć gwarancję na baterie.

Koszt recyklingu paneli według google to między 2,50, a 4.00 złotych za kilogram. Waga panelu od 18 do 22 kg. Zakładam 20 paneli, więc koszt recyklingu wacha się od - 900 zł do 1760 zł.

Jak wiele gospodarstw stać obecnie na wydanie prawie 130 k, okres oczekiwania na dopłaty wynosi do roku, wiec najpierw musisz zainwestować.

Obecnie pozyskiwanie energii odnawialnej rozwija się w bardzo szybko, nowe rozwiązania w postaci foli na okna itd…

Niestety obawiam się, że nie prędko w naszym kraju będziemy mieli chociaż 10% zielonej energii. Produkcja energii z odnawialnych źródeł energii* w 2021 r. [TWh] i udział w rynku - 0,8%. Z czym my do ludzi :slight_smile:

Ile jest gwarancji na baterie w elektryku?
Ile te baterie wytrzymują?
Ile kosztuje wymiana baterii jeżeli padną całe?
Ile można przejechać km na jednym ładowaniu zakładając trasę dalszą niż do pobliskiej Biedronki?
Ile trwa ładowanie?

I dlaczego trzeba mieć drugi samochód napędzany silnikiem nie na prund, żeby żyć?

Aldor kiedyś pisal, że jest przedsiębiorcą. Chyba już wiadomo, że zajmuje się sprzedażą fotowoltaiki.

1 - zazwyczaj 8 lat lub 160 tys
2 - zależy od eksploatacji, jeszcze nie ma danych dających gwarancje 20 lat
3 - szacuje się, ze jest to wydatek od 30% do 40 % wartości zakupu
4 - 200‒300 km przy oszczędnej jeździe, jeżeli ktos lubi szybkość to znacznie mniej
5 - tutaj trzeba zwrócić uwagę na różnicę kosztów, bo można naładować w 1 h ale to kosztuje, można tez ładować cała noc.

Podsumowanie: gwarnacja na 8 lat lub 160k km, wymiana baterii po 10 latach, czyli w momencie gdy juz myslisz, że zaczynasz byc na zero :slight_smile:
Na wakacje do Chorwacji jedziesz trzy dni siedzisz tydzień i wracasz trzy dni, tak będzie wyglądał dwutygodniowy urlop :wink:

A tutaj ciekawy artykuł odnośnie baterii i haczyka jej gwarancji.

3 polubienia

Pytanie co orientujących się w temacie bardziej. Czy te auta po mocniejszej kolizji się naprawia normalnie czy utylizuje od razu?

Problemem jest bateria, nie ma używanych więc często jest to szkoda całkowita. U nas nie ma jeszcze aż tylu elektryków by problem był dostrzegany przez ubezpieczycieli.

Oczywiscie, ze nie. Zakladam 15.000 km rocznie robione nowym samochodem o podobnych osiagach do oferowanych przez np. TM3, ale owszem - przy ladowaniu z gniazdka. Koszty kWh beda rozne w roznych gospodarstwach, u mnie to jest 0.73 z oplatami, u kogos innego niech bedzie 1.10 z oplatami, na SuC jakies 1.55. Spalinowe auto spali srednio ok. 9-10 litrow (mowimy o aucie z takimi samymi osiagami). Zalozmy nawet ta nizsza wartosc - 9l. Czyli 1000km = ~598pln x 15 = 8977,50. Do tego przeglady gwarancyjne, wymiana oleju ~3000. Laczny roczny koszt eksploatacji to jakies (optymistyczne) 11977,50. W przypadku BEVa z gniazdkiem (konkretnie Tesli bo o tym byla mowa) mamy koszt pradu w okolicach 3000 pln, nic wiecej. Mozemy przyjac, ze ubezpieczenie kosztuje tyle samo. Ba, nie wliczam w to ilosci zaoszczedzonych pieniedzy dzieki gwarancji 4/8 lat, co w samochodach ICE bardzo trudno uswiadczyc. :slight_smile: A, ze zakladam maksymalna doplate? No, a jaka mam zakladac skoro WYRAZNIE napisalem i zaznaczylem, ze uwaga:

To jaka mam wedlug Ciebie zakladac doplate? Wymyslic sobie jakas?
Zalozmy nawet super pesymistyczny wariant, niech to bedzie 6000 oszczednosci rocznie. W okresie 6 lat to jest 36000 oszczednosci. Juz nie wspomne chocby o pieniadzach zaoszczedzonych na tarczach czy klockach hamulcowych, ktore zwykle wymienia sie w takiej Tesli (i innych BEV) dopiero po jakichs 200kkm.

Ta PV to sobie sam wymysliles, moje obliczenia nigdzie tego nie zakladaja. Chociaz oczywiscie majac juz wczesniej PV to BEV jest swietnym pomyslem.

A te bzdury to z Autoświata czy skad? xD Mam BEVa o wartosci 278k, ICE o wartosci 180k i drugie ICE o wartosci 50k. Dobrze znam stawki. Co ciekawe niektorzy ubezpieczyciele daja oferte na tego ICE za 180k jak PZU na BEVa za 278k. xD Glownym czynnikiem majacym na wplyw kwoty za ubezpieczenie jest wartosc samochodu.

Juz spiesze z wyjasnieniami bo widze, ze strasznie duzo glupotek tutaj padlo od osoby, ktora nie za bardzo ma pojecie o BEVach. :slight_smile: Zawsze mnie zastanawia jak to jest wypowiadac sie na tematy, o ktorych nie ma sie zielonego pojecia - bo czesto jest to spotykane w przypadku rozmow o BEV.

  1. 8 lat / 160 000 na baterie i silnik, raczej nikt nie oferuje wiecej.
  2. Co to znaczy ile wytrzymuja? Tesla okresla, ze wytrzymuja 1.500 cyklow czyli sa w stanie zaladowac i rozladowac jakies 115 000 kWh (czyli jakies 600kkm).
  3. To zalezy od producenta, pojemnosci, technologii w jakiej bateria jest wykonana - wymiany calej baterii praktycznie sie nie stosuje (chyba, ze u producenta, bo tam maja gdzies koszty) wiec to mocno wirtualne rozwazania. W przypadku TM3LR / TMYLR u producenta pewnie ok. 80.000 PLN. Normalna naprawa ogniw to zazwyczaj kilka tysiecy PLN.
  4. A ile mozna przejechac na baku auta? No nie wiadomo jezeli nie mamy konkretnego auta. TM3LR ok. 400km w trybie autostradowym. W TYMLR jakies 320-350km w trybie autostradowym. Odpowiednio 650km i 550km w miescie.
  5. Totalnie nietrafione pytanie. A jaką ładowarka i jakie auto? W przypadku TMYLR - z gniazdka 10-80% ok. 21h, z ładowarki domowej 11kW ok. 6h, na SuC jakies 25-30 minut. Wiec jezeli masz problem w zrozumieniu to dla przecietnego usera dzienny czas ladowania z gniazdka wynosi kolo 1:30h.

I oczywiscie ostatnie pytanie - po co samochod spalinowy. Nie umiem na to odpowiedziec, ale jak bedziesz miec kiedys odpowiednia ilosc pieniedzy to chetnie sprzedam ci swoj bo bylem na tyle glupi, ze zostawilem sobie go “na trasy”… co oczywiscie okazalo sie totalnie nietrafionym pomyslem. Na tasy tylko BEV, benzynka spoko na weekend w kolo komina do pojezdzenia dla zabawy, ewentualnie jakas maszyna na trackday.

Przewrotnie zadam pytania:

  1. Ile jest gwarancji na silnik i skrzynie biegow w spalinowkach?
  2. Ile wytrzymuja silniki?
  3. Ile kosztuje wymiana silnika/skrzyni biegow w ASO w nowym aucie np. w BMW?
  4. Jaki jest koszt przejechania 20.000km samochodem z turbo o mocy 350km?
  5. Ile czasu rocznie poswiecamy na jezdzenie na stacje takim autem?
  6. Ile kosztuje przeglad gwarancyjny u popularnych producentow?
  7. Ile kosztuja tarcze i klocki do takiego samochodu?
  8. Jak czesto, ile czasu trwa i ile kosztuje wymiana oleju w skrzyni, silniku i dyfrze nowego samochodu?

Tylko podaj realia w ASO, a nie jakies bzdetki u Mirasa w garazu. :slight_smile:
Tak tylko powiem (bo raczej nie masz pojecia), ze wymiana skrzyni w Type-R kosztowala ponad 50kPLN, a wymiana zwyklego, miernego dizla w BMW 5 to koszt w okolicach 80kPLN. :slight_smile:

ps.
Zajmuje się transportem, byc moze temu mam wieksze pojecie o czym mowie. :laughing:

Skad ludzie wymyslaja az takie debilizmy? xD Ale to serio pytam, skad? To jest po prostu fenomen w tym kraju. xD Znaczy poniekad wiem - gosc wrzuca artykuly z AŚ to wiele wyjasnia, nie majac w dodatku praktycznej stycznosci z BEV… natomiast lykac takie debilizmy, kreowac sie na eksperta nie majac o czyms pojecia, tego juz nie wiem. xD A jest to nagminne.

A co to jest mocniejsza kolizja? Sa setki czy nawet tysiace importowanych rozbitkow BEV z USA, jezdza, zazwyczaj maja sie dobrze. No chyba, ze sie zapala (tak jak porozbijane importy ICE z USA, standardowy case).

Elektryki mają na ten moment więcej wad niż zalet.

•Przyjemność z jazdy i bezpieczeństwo gorsze od benzyniaków w tej samej klasie mocy.
( Z powodu wagi).

• zasięg to dramat i to od nowości, a z każdym rokiem zasięg maleje

• infrastruktura ładowarek jak i długość ładowania również na niekorzyść

• mniej wygodne dla pasażerów ( często podłoga wysoko względem siedziska)

• mniej pojemne bagażniki

Ogólnie można by było wymieniać i wymieniać.

Dla prywatnych klientów kupno elektryka to na ten moment głupota, dla firm które wymieniają auta co 2/3 lata i dostaną spory upust to już można coś działać.
(Wady zrekompensują zaoszczędzone pieniądze)

Same podejście producentów też dziwne .

Elektryki są spoko na dojazdy do pracy czy ogólnie na takie miastowe daily, więc jakieś małe bąki jak Reno Twingo czy BMW i3 jeszcze dla mnie są zrozumiałe, ale jak widzę jakieś SUVY i duże sedany to tego na ten moment nie kumam.

Do miasta kiepskie, na autostrady się nie nadają, same wady.

No, ale technologia w sumie raczkuje i ktoś to musi kupować żeby producenci mieli powód dalszego inwestowania co popchnie rozwój i w przyszłości będą konkurencyjne dla benzyniaków czy śmierdziuchów.

Na ten moment nie są.

2 polubienia

Dokladnie, dlatego np. TMY osiagnela najwiekszy wynik w NCAP w historii. xD Oczywiscie przyjemnosc z jazdy w BEV jest znacznie wieksza ze wzgledu na dynamike i moment dostepny caly czas. To, ze auto jest ciezsze 100-200-300kg nie ma znaczenia przy codziennej jezdzie dla 95% userow, nikt sie cywilnymi autami nie sklada w zakrety na cywilnych drogach w taki sposob by ta waga miala jakies wieksze znaczenie. A jezeli to robi to powinien predko wyposazyc sie w mozg i isc na tor.

To jest argument tylko kogos kto nigdy nie uzytkowal BEVa. Zasiegi 300-400km na autostradach to jak najbardziej bardzo dobry wynik. Na tyle dobry, ze producenci znacznie mniej juz inwestuja w R&D pod tym kątem. Zwyczajnie dla kazdego przecietnego usera to jest wiecej niz potrzeba, a przerwa 20-30 minut raz na 3h jazdy nie jest niczym nadzwyczajnym - wiekszosc userow i tak robi czestsze przerwy. Dodatkowo wiekszosc userow robi takie wyjazdy 1 lub 2 razy w roku co powoduje “utrate” okolo ok. 2h na ladowanie w trakcie roku, totalnie nieistotne.

W Polsce (chociaz i tak bardzo dynamicznie sie to rozwija). W Europie taki problem nie wystepuje. Chociaz z doswiadczenia widze, ze to problem dosc wirtualny, nie mam problemu z ladowaniem sie w Polsce, raz w zyciu widzialem 4 stanowiska zajete na SuC w Katowicach.

A to co za wytwor? Skad ten wymysl bo nigdy sie nie spotkalem, pytanie serio? Kazdy powazny producent BEV wie, ze podstawa to frunk i trunk - czyli dwa bagazniki o zazwyczaj wiekszej pojemnosci niz spalinowki. Ot zwykle porownanie, opierajac sie na faktach - TMY laczna przestrzen bagazowa - 971l vs np. BMW X3 510l. Nie ma co porownywac nawet BEV vs ICE pod tym wzgledem, z oczywistych wzgledow BEVy maja wiecej przestrzeni bagazowej.

Czesto to znaczy, w ktorych autach? Mowisz o konwersjach ICE do BEV jakich na rynku (na szczescie) jest coraz mniej?

Ogolnie zebrales jakies totalnie absurdalne “argumenty” rodem z gazet. Realia sa takie i poczuwam sie do ich przedstawienia jako uzytkownik tego i tego, zreszta ogolnie entuzjasta podrozowania samochodami:

  1. Osiagi i elastycznosc: BEV. To oczywiste - duzo lepsze przyspieszenie, elastycznosc jazdy w miescie, porownujac auta o podobnych osiagach (Giulia 4.9s do 100, TMYLR 5.0s do 100) to ICE jest totalnym zamulaczem bo w przypadku ICE “papier” totalnie nie oddaje rzeczywistosci. Wystarczy pare dni pojezdzic BEVem i juz sie nie chce wsiadac do ICE ze wzgledu na zamułe za kierownica.

  2. Bezpieczenstwo - nieporownywalnie wyzsze w BEV. Znacznie prostsza budowa, mniejsza szansa samozaplonu, brak paliwa i chocby niedawna sytuacja z Kią Pro’Ceed gdzie zginela cala rodzina - nigdy by sie to nie wydarzylo w przypadku BEVa.

  3. Koszty - to juz bylo w poprzednim poscie. W dodatku w nim zakladalem pesymistyczny scenariusz. Optymistyczny jest taki, ze mozna sie ladowac za free podczas zakupow (juz w Kauflandach, niedlugo w Biedronce i Lidlu). Do tego brak wymian olejow, tarcz hamulcowych, klockow i tak dalej. Znowu mam okazje porownywac swoje samochody majace te same osiagi i oszczednosc (w moim subiektywnym przypadku) to ok. 15k PLN rocznie.

  4. Gwarancja na silnik i baterie - w przypadku wiekszosci spalinowek mozna zapomniec o 8 latach gwarancji na silnik, a jego wymiana w ASO kosztuje tyle co wymiana baterii w BEV. A dlugie gwarancje wynikaja z prostoty silnika elektrycznego. Te auta zwyczajnie sie nie psuja, poza jakimis pierdolami typu mechanizm szyby bardzo trudno jest cos zepsuc w aucie elektrycznym.

  5. Komfort podrozowania - znacznie wiekszy bo po pierwsze jest wiecej miejsca, po drugie nawet nizszej klasy BEVy sa cichsze przy przecietnych predkosciach (30-100) niz ich odpowiedniki ICE. Do tego harmonogram ogrzewania/chlodzenia kabiny, nie ma nic lepszego niz wychodzic teraz przy mrozach do cieplego i odszronionego auta.

  6. Naprawy - to sie wiaze z kosztami oczywiscie i straconym czasem u mechanikow. Prostota silnikow elektrycznych sprawia, ze tam nie ma sie co zepsuc. Nie ma skrzyni biegow, przekladni, turbin, uszczelek… uj wie czego. Mozna wymieniac tygodniami. Mniejsza ilosc czesci i skomplikowania ukladu powoduje nizsza awaryjnosc, a wiec mniejsze koszty i przede wszystkim czas stracony na jezdzeniu po mechanikach.

I tak mozna by wymieniac. Roznica miedzy nami jest taka, ze Ty poslugujesz sie tym co tam na necie wyczytasz, a ja mam codzienne porownanie i zwyczajnie wiem o czym mowie. Takie “dyskusje” sa dosc zabawne z mojej perspektywy, nie lubie ich prowadzic dlatego to moj ostatni post na ten temat, od poczatku chcialem tego uniknac. Bo to troche jak rozmawianie ze ślepym o kolorach - nie mowie tego zeby Ciebie czy kogos obrazic, ale przyblizyc jak to wyglada z mojej perspektywy majac kilka samochodow i mogac je na codzien do siebie porownywac. Znam ich osiagi, zalety i wady. BEV jest o tyle lepszy na codzien, ze w zasadzie zrezygnowalismy z zona z tego drugiego “codziennego” auta i jezdzimy do pracy razem, jednym. Docelowo ona miala jezdzic ICE, ale po prostu nie chce jej sie tym jezdzic bo poruszanie sie takim zamulaczem na codzien to jezdzenie rozczarowaniem na kołach. Dlatego to auto musi zostac sprzedane, a pojawi sie drugi BEV.

Ogolnie tak jak wspomnialem wczesniej - ICE jest spoko jako weekendowka, do pojezdzenia w ladna pogode czy cos typowo na tor. Na codzien, w trasy, na wakacje tylko BEV. Ilosc przewag praktycznie sie nie konczy, a dodatkowo oszczedzamy kase. Jedyny “minus” to to, ze trzeba uwazac na policje… sam po miesiacu uzytkowania stracilem prawko na 3 miesiace. xD Strasznie kusi to, ze mozna jezdzic szybko i dynamicznie, a zuzycie i koszty sa nadal smiesznie niskie, zupelne przeciwienstwo ICE gdzie jak sie depnie to spalanie leci na 15-20 litrow.

Najwiekszym chyba problemem dotyczacym BEV jest w tej chwili wybor. Jest ogromna dysproporcja w poziomie oferowanym przez roznych producentow. Klasyczni producenci, zwlaszcza Niemieccy (BMW, AUDI, VW) nie moga sie odnalezc w nowej rzeczywistosci. Sa lata w R&D za Teslą czy Chinskimi producentami. Pozostale marki jak np. Stellantis potrafia stworzyc dobre BEVy… ale licza za nie horrendalne pieniadze. Taki np. Fiat 500e to dobry przyklad - auto genialne, ale wielkosci pudelka po zapalkach, a Abartha licza od 186k PLN. xD Doklikana wersja 500e Turismo to juz z 220k PLN, tyle co wlasnie taka Tesla MY, do ktorej ten Fiat sie zmiesci do bagaznika, nie mowiac o osiagach i innych aspektach. Inny przyklad to taki Ford Mach-E, ktory tez kosztuje absurdalne pieniadze, a nie oferuje zbyt wiele. VW Id to kolejny przyklad. BMW robi bardzo fajne BEVy (i4 M50 to jest kosmos :heart_eyes: i wystarczy sie 2km przejechac zeby sie zakochac), ale ich ceny to jakis zart. Audi jest drogie i ma problemy z efektywnoscia.

Dlatego “klasyczni” producenci tak drastycznie traca rynek, VW ma ogromne problemy i na razie nie widac zeby byli w stanie zaradzic tej sytuacji. Natomiast dla konsumentow jest to o tyle nieprzyjemne, ze zakup BEVa wymaga reaserchu. Przecietny user w Polsce nie pomysli o Tesli, Nio, KIA, BYD, Hyundaiu tylko wlasnie o BMW/AUDI/VW/SKODA bo sa u nas znacznie bardziej popularne i uchodza za solidne (wiec skoro solidne to na pewno najlepiej rozwinely nowa technologie). Tymczasem to nieprawda.

W przypadku ICE nie ma az takich dysproporcji i jednak cena czesto w miare podaza za jakoscia i oferowanymi osiagami. A w przypadku BEV dochodzi do absurdow gdzie mozesz miec TMY za 200k i ktora bedzie pod kazdym wzgledem lepsza niz Mach-E kosztujacy 150k wiecej. Mozesz wziac BYD HAN, ktory spokojnie bedzie porownywalny do E-Tron GT, a ktory bedzie kosztowal ze 250k czy 300k mniej… I tak dalej.

Wybor auta elektrycznego wymaga zastanowienia sie nad tym tydzien-dwa i dowiedzenia sie kilku rzeczy z obiektywnych zrodel. To przerasta wiekszosc konsumentow i niektorzy popelniaja bledy kupujac auta nieadekwatnie drogie do swoich osiagow i oferowanej technologii. Proces stabilizowania rynku na pewno potrwa jeszcze z 10-15 lat.

1 polubienie

Podajesz dane nie poparte zupełnie, żadnym artykułem a jednocześnie jesteś arogancki i obrażasz artykuły umieszczone przez innych. A potem zapewne sam się dziwisz , że tak ten kraj wygląda.

1 - Zamiast rozpisywać się o TM3 powinieneś porównać ten sam model danej marki z silnikiem spalinowym i elektrycznym, pozwoli to na dokładniejsze porównanie.

2 - spalanie 9 - 10 litrów, to chyba auta 15 letnie, a nie nowe auta za 216k,
Obecne auta w mieście pala 7-8l/100km a na trasie 5. Opel Insygnia rok 2015 tak mi pali.
Civic Type R - 2,0 VTEC TURBO 2023 rocznik, średnie spalanie 8,2 - informacje producenta.

3 - Co z ładowaniem na trasie ? Zakładasz tylko ładowanie w domu. Oczywiście pomijasz koszt domowej ładowarki i osprzętowania.

4 - Każde nowe auto ma gwarancje, Toyota PL obecnie daje 6 lat na ICE.

5 - Przy obecnej temperaturze TM3 ma zasięg 225 km w trasie, więc jak wyobrażasz sobie np. wypadł w Alpy ?

Grafika z zasięgiem.

To dalej opłaca się kupić auto spalinowe, bo te 36k o których wspomniałeś to koszt PV, czyli przez kolejne 2 lata ( chodzi o gwarancje ) zaoszczędzimy 12k ,przy koszcie 2x większym za auto elektryczne niż spalinowe. Zaoszczędziliśmy co prawda na prądzie przez 6 lat około 18 tysięcy.

Skoro masz tyle aut elektrycznych to możesz nam podać o ile spadła wydajność baterii, chyba ze masz te auta od niedawna i nie posiadasz takich danych, niektórzy producenci oferują sprawdzenie stanu baterii i wystawienie stosownego certyfikatu pojemności.

Dla czego podajesz dane przy dobrej pogodzie skoro mamy zimę ?

1 polubienie

Skąd takie stwierdzenie ? Zakładasz, że jak by w dupe Ci wjechało auto z prędkością ponad 200km/h na godzine i zepchneło w barierki to nie ma żadnej ale to kompletnie żadnej szansy, że to auto się zapali ?
Zaden producent nie da Ci na to gwarancji a Ty dajesz ?
Dopiero w zeszłym roku wynaleźli skuteczny sposób gaszenia elektryków, przy użyciu specjalnych koców. Palenie się aut elektrycznych jest znacznie żadsze niż spalinowych. Według raportów Policji większość palących się elektryków to podpalenia, co dla mnie jest ściemą.
Sytucja z przed 3 lat, spaliła się cała ciężarówka w DE z nowymi bateriami jadącymi do fabryki Renau, w prasie opisano, że to były stare baterie wracające z FR do PL, jednak nikt nie zwrócił uwagi, że auto było skierowane na pasie ruchu z PL do FR.

1 polubienie

Jeszcze sporo czasu upłynie, zanim na zakup takiego auta będzie stać większość ludzi.
image

Daj źródło, próbuję znależć informację o tym ale mi nie wychodzi

1 polubienie

Bo wrzcuasz glupoty. Nie mowie, ze Ty mowisz glupoty. Po prostu wrzucasz glupoty, ktore nie maja pokrycia w rzeczywistosci. AŚ jest zwyczajnie z tego znany. Idz wrzuc plotke transferowa z “The Sun” i zobacz reakcje uzytkownikow.

Nie, ze wzgledu na to co napisalem w poscie wyzej. Konwersja np. BMW serii 4 do BMW i4 nie ma nic wspolnego z pelnoprawnie zaprojektowanym BEV (pomimo, ze i4 M50 to kozacki woz xD) - to jest problemem. Klasyczni producenci wciskaja takie konwersje na sile bo nie maja przygotowanych innych rozwiazan. Porownaj pelnoprawne BEV do ICE czyli np. TM3 do Audi A4 czy chocby Alfy Giulii.

Ale ja porownuje samochody o podobnych osiagach, a nie najoszczedniejsze spalinowe do smoka typu TMY, ktory wazy ponad 2 tony, ma 4.8mt dlugosci i z 500 koni. xD Mozesz tam podstawic auto spalajace 7l, podstaw wtedy mniejszego elektryka, ktory zuzyje nie 20kWh tylko 14kWh srednio. Roznica nadal bedzie taka sama. Co do danych producenta… heh. Ciekawe, ze w takich dyskusjach to zawsze sie przewija i np. zasięg WLTP to bujda, ale juz spalanie wg. producenta jest git. :smiley: Realia sa takie, ze np. Giulia ma na papierze 6.8l w cyklu mieszanym, a praktyka pokazuje 10-13l w zaleznosci od ciezaru nogi. :slight_smile: Ale mozna i tak do tego podejsc, wtedy uznajmy, ze taki smok jak TMY ma zuzycie 12kWh. Bedzie to rownie prawdopodobne co dane producentow.

W sensie co, co? Napisalem ile to trwa. Ladowarek w Europie jest tyle, ze trudno spotkac taka zeby bylo chociaz 30% stanowisk zajetych. W Polsce faktycznie - jest troche gorzej. Ale dynamika rozwoju pod tym kątem jest juz lepsza. Nigdy nie doswiadczylem problemu z ladowarka w Polsce… ale ok, uznajmy, ze jest to jakis tam problem. Dla mnie realia sa takie, ze co 2 dni laduje sie za darmo na darmowej ladowarce podczas zakupow.

No okej, a ktore ma 8 bo o to pytalem? Na pewno jest ich cala masa. Nie mowiac znowu o praktyce - gdzie z polowa reklamacji uszkodzonego silnika jest z automatu odrzucana ze wzgledu na “wadliwe uzytkowanie”. xD Ah te piekne historie chocby wlasnie ze skrzyniami we wspomnianym Civicu Type-R czy silnikami BMW (bodaj n47). Cudowne to byly akcje.

Jak? Normalnie. Zalezy, gdzie w te Alpy, zakladajac 1000 kilometrowa wycieczke, TM3 Standard dorzuc sobie 4 stopy po 25-30 minut do czasu podrozy, wsiadz auto wpisz miejsce docelowe w nawigacje i jedz? W sensie… nie wiem czego ode mnie oczekujesz? Jezdzenie autem jest proste. Wplyw temperatury na zasieg jest niewielki. Podroz do Wloch moim autem (1352,5km) we Wrzesniu, nie spieszac sie to start 19:19, dojazd 11:07, mialem jeszcze jedna dodatkowa przerwe na 30 minut poza ladowaniem. Wiec sama podroz + ladowanie to nieco ponad 15h. To jest praktyka. Bo w rzeczywistosci daloby sie troche szybciej, ale ja nie dam rady takiego dystansu przejechac szybciej i tyle. Google Maps na tym samym dystansie pokazuje 13.5h dojazd, co ma sens bo ladowania to beda lacznie 1.5-2h na calosci. Tyle, ze jezdzac dokladnie ta sama trase ICE rowniez robilem czas na poziomie 15h bo musialem sie zatrzymac na 2 krotkie drzemki (swoja droga, ktore auto ICE daje mozliwosc przeanalizowania kazdej trasy po kazdym jednym kilometrze i wyciagniecia sobie danych do Excela? :smiley: ).

Na ta chwile ABRP, ktory jest najdokladniejszym narzedziem i spokojnie pokrywa sie do +/- 10 minut dla TM3 Standard+ trase Bielsko-Bolzano wskazuje 11h3m. Analogicznie Google Maps 10h11m. Dla niektorych ta 1 godzina stracona na trasie jest problemem nie do przeskoczenia (mimo oszczednosci na codzien :stuck_out_tongue: ), ale dla wiekszosci userow totalnie nie ma znaczenia.

Te 225km nie wiem w sumie skad wziales i jaka przyjales temperature? Ale zeby nie teoretyzowac zwlaszcza w oparciu o watpliwe dane, wezmy przykladowy test praktyczny: https://youtu.be/U9I_6BotR9Y - 1000km, srednia temp -3c. Naprawde nie jest trudno trafic na rzetelne dane i praktyczne wyniki zeby nie opowiadac glupot o dwu dniowej jezdzie do Chorwacji. :slight_smile: Zreszta ten test pokazuje tez, ze temperatura ma minimalny wplyw na faktyczny zasieg w trasach.

Ale o czym Ty mowisz, o jakiej PV. Ja nie mam ani PV, ani nawet nie zamierzalbym jej kupowac przy tak smiesznie tanim pradzie jaki mamy w Polsce bo zwrot takiej inwestycji bylby dluzszy niz przewidywana dlugosc zycia mezczyzny w Polsce.

Na przestrzeni roku w przypadku TMY to 0.2%. Jestem w stanie to przezyc, nadal udaje mi sie dojechac do pracy. :stuck_out_tongue:

Hm bo w przypadku BEVow (a nie konwersji ICE na BEV) nie ma to wiekszego znaczenia. Na krotkich trasach zuzycie jest wieksze (analogicznie w ICE) bo nalezy dogrzac baterie i kabine (z podobnych powodow zuzycie ICE w zimie jest wieksze). Zreszta tak jak wspomnialem, w praktyce nie ma wiekszego znaczenia czy mamy 288km zasiegu czy “tylko” 254km zasiegu (uzylem totalnie losowych liczb zeby byla jasnosc). Sa wyjatkowe sytuacje kiedy mamy np. dystans 275km do pokonania, ale sa to na tyle rzadkie sytuacje, ze wiekszosc userow nie zwroci na to uwagi.

To, ze sie zapali - owszem, moze sie tak zdarzyc. Powiem wiecej, bateria moze przeciez wybuchnac, sa na to niewielkie szanse, ale moze. Natomiast taki gwaltowny wybuch jak w tamtej sytuacji nie mialby miejsca.

xD

A no jak tak to pewnie masz racje, jezeli fakty nie zgadzaja sie z teoria to nalezy zmienic fakty, lubie takie dyskusje. Ale fajnie, ze poruszyles ten temat bo to kolejna zaleta BEVow, nie jaraja sie tak czesto jak ICE, zapomnialem to dopisac wczesniej.

Źródło: wymyśliłem to sobie

Ale wkraczamy juz w rejony “faktow” z obrazkow w internecie, skorumpowanej policji i wladzy, ktora celowo fałszuje statystyki zeby przepchnac nowa technologie i jakichs wymyslonych zdarzen z teoriami spiskowymi, w ktora strone byla obrocona ciezarowka.
Stwierdzam wiec, ze dyskusja wygrana przez Donkokosa i koncze ten temat, nie wygram z argumentami o takiej mocy.

Pozdrawiam cieplutko. <3

1 polubienie

Można tak potraktować wszystkie twoje wypowiedzi, nie zostały poparte żadnymi danymi.

Niestety tez nie mogę znaleźć, sprawa była dość głośna, informacje posiadam od firmy transportowej realizującej dostawy baterii z Wrocawskiej fabryki LG.

Nie poprałeś swoich wypowiedzi kompletnie żadnymi informacjami, czy to od producenta czy wynikające z testów lub badań a zarzucasz mi wymyślanie.

Ta dyskusja jest zupełnie bezcelowa, ponieważ tak jak wspomniałem wcześniej zakup takiego auta na chwile obecna jest nie na kieszeń większości Polaków.

1 polubienie

To naprawdę ciekawe że nie potrafię niczego znależć na ten temat używając róznych fraz po polsku i angielsku. Czy pamiętasz jakieś dodatkowe szczegóły które pomogły by odnależć artykuły na ten temat?

Postaram się dowiedzieć gdzie dokładnie i kiedy miało miejsce to zdarzenie.

To ma bardzo duże znaczenie, dłuższe hamowanie na tych samych hamulcach, na zakrętach gorzej się prowadzi, musi mieć miększe zawieszenie co też przekłada się na uczucie jazdy łódką.

Dobry wynik, ale nie realny w zimę w 80% procent aut na rynku przy prędkościach 140/160 na godzinę dadzą zasięg 200/250km. Mowa oczywiście o pełnym cyklu bateri od 100% do 0% gdzie nikt tak nie jeździ i nikt tak nie będzie ładował.

Moim obecnym autem trasę do Pl i z powrotem robię na strzała (700km) , czasami przerwa na siku 10/15 min, baterie w tyle nie naładujesz do pełna. W domu brak ładowarki, a fajnie mieć na drugi dzień po przyjeździe auto gotowe na urlop.

W Polsce to dramat, w Niemczech gdzie mieszkam nadal gorzej niż stacje / minus. Oczywiście na siłę da się z tym żyć.

Jesteś mocno zaślepiony, bo chybiony wybór odbierasz osobiście.

Sam sobie odpowiedź co wolisz?

Cięższy samochód? Czy lżejszy?
Mniejszy bagażnik? Czy większy?
Większy zasięg auta? Czy mniejszy?
Szybsze Ładowanie/tankowanie? Czy wolniejsze?
Itd

Żeby nie było ja nie twierdzę, że elektryki to coś złego, są po prostu na ten moment w bezpośrednim porównaniu gorsze od benzyniaków.

Rozdzielił bym to na małe auta tylko do miasta- tutaj brałbym elektryka
Większe auto na autostrady, urlopy itd auto spalinowe.

To już każdy wie indywidualnie samemu jak użytkuje auto i które będzie miało dla niego więcej zalet.

Elektryki będą przyszłością czy tego chcemy czy nie.

Czy są złe? Nie. Mają swoje zastosowania jak autko to miasta , gdzie można ładować po powrocie do domu.

Czy są lepsze od benzyniaków? Też nie.

Jedno nie wyklucza drugiego.

Na ten moment za cenę benzyniaka nie znajdę lepszego auta elektrycznego.

W przyszłości pewnie to się zmieni kiedy technologia będzie bardziej dopracowana, kiedy będzie lepsza infrastruktura, kiedy odchudzą auta it’d.

Dodam, że już nie patrząc na same wady elektryków to mają też swoje plusy.

Jak ulgi przy zakupie, da się znaleźć darmowe ładowarki przy centrach handlowych, można jeździć bus pasami co potrafi w większych miastach zaoszczędzić czas.

Wybór jest niech każdy wydaje swoje pieniądze na co chcę.

Coś mi się wydaje że kłótnia jest o to że Aldor ma elektryka i lubi ten samochód, inni mają samochody benzynowe i je lubią. Albo sobie jeszcze rzucę szurską teorią jak to mówią

2 polubienia

Prawda jest na pewno jedna, wszystko zależy od punktu widzenia.

@Aldor widzi większe korzyści z posiadania auta elektrycznego.

Ja uważam, że ta technologia jest stanowczo za droga w stosunku do korzyści jakie oferuje.

4 polubienia