Sprawy pozasportowe

Jak często myślisz o Imperium Rzymskim ?

Czasem dobrze jest być kibicem Live xd

1 polubienie

No i to jest clue. Dokladnie tak samo jak bajki o wymianie calej baterii :wink: To wy zakladacie te bzdury, ja sie tylko z tego smieje xd

ps.
Historii o padajacych motorach jest masa. Podobnie jak chocby o skrzyniach w type-r. Ale ty jestes niedzielnym kierowca, nie masz pojecia o samochodach wiec skad moglbys to wiedziec wlasciwie?

Bo josif z forum tak poweidzial. xD To, ze mozna sobie kupic taka Tesle i nia jezdzic to przeciez symulacja i matrix i wcale tak nie jest, battery health to spisek zydow i rzadu swiatowego. Fenomenalni jestescie z tymi bajkami. xD

Fakty nie pasuja do hipotezy? Cyk zmieniamy fakty. xD Fenomenalne, naprawde.

Nie ma takiej technologii i jest to nie możliwe, żeby bateria po takim czasie miała nawet te 70 procent pojemności, bo w bateriach zachodzą procesy chemiczne i żadna twoja propaganda tego nie zmieni. Jeżeli kiedyś znajdą taką technologię to jestem przekonany, że więcej osób się zainteresuje elektrykami. Albo w przypadku kiedy wymiany baterii będą znacznie mniej kosztowne. Póki co takiej technologii nie ma i pewnie przez następne kilkanaście lat nie będzie. A jeżeli technologia ma wyprzeć spalinówki to elektryki muszą być przystępne cenowo dla przeciętnych ludzi. Wymiana nawet silnika plus skrzyni w normalnym aucie nie kosztuje połowy wartości auta. Normalne auta to znaczy nie sportowe tylko służące do codziennej eksploatacji, czyli raczej nie auta sportowe służące do zabawy i nie ekskluzywne dla prezesów. To, że w każdym poście powtarzasz, że jesteś bogaty i stać cię na utrzymanie np. trzech aut nie ma kompletnie znaczenia w tej dyskusji, bo w domyśle na elektryki mają sobie pozwolić także ludzie mniej zamożni. A póki co te auta, na które mogą sobie pozwolić ludzie mniej zamożni nie mają podjazdu do aut spalinowych. Nie każdy Polak będzie w stanie sobie kupić Tesle. Większość ludzi ma w dupie ekologie patrząc na to, że europejskie elity jeżdzą mocnymi dieslami, a na ostatnie 500 m przesiadają się na rowery albo elity lecąc do jednego miejsca każdy leci innym samolotem. Nie rozumiesz tego, bo patrzysz tylko z własnej perspektywy. I nic nie mają do tego moje finanse tylko ogólnie Polaków, gdzie 40 procent nie ma oszczędności, a 10 procent Polaków ma oszczędności powyżej 100k PLN. Już pomijam fakt, że nie kazdy pracuje w galerii jak ty i nie kazdy może sobie tam ładować auto. xdd

4 polubienia

:slight_smile:

Mam nadzieję że dobrze Ci płacą za powielanie tych fejk newsów. Bo raczej za darmo tego nie robisz, prawda? Nikomu by się tego za darmo nie chciało robić.

1 polubienie

https://twitter.com/vonderleyen/status/1730850092565901713?t=r_4wl6xgN51oqeXEwDDqCg&s=19

Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi. Jakoś trzeba było tych biednych ludzi przekonać. A najłatwiej jest to zrobić strasząc. W ZSRR straszono zgniłym zachodem, w pisowskiej Polsce Putinem, a EU straszy klimatem. Normalna praktyka.

1 polubienie

Tak w ogóle dla zainteresowanych: jak wrażenia po zwiastunie nowej części Grand Theft Auto? :slight_smile:

@AquerdationLFC tak, też jestem w tym gronie :wink:

2 polubienia

Takie GTA V, ale głośniejsze, większe, intensywniejsze.

Czyli fani serii będą zadowoleni.

Otworzę klimatyczną puszkę Pandory.
Oczywiście to temat rzeka, natomiast tego “straszenia” klimatem bym mimo wszystko nie przeceniał. Ujmując to krótko - czy nas to dotknie? Pewnie nie. Czy nasze dzieci? Być może nie. Ale wnuki? Prawdopodobnie.
Nawet ucinając spekulacje, że zmiany nie są dziełem człowieka, bo w historii ziemi panował różny klimat (ale nigdy nie zmieniał w tak zastraszającym tempie), to jednak trzeba zrobić wszystko by o ile nie zatrzymać to jednak zmiany te spowolnić. W przeciwnym razie za kilkadziesiąt lat nie będzie kilkuset tysięcy imigrantów na południu Europy tylko kilkadziesiąt milionów, bo wiele miejsc w Afryce czy Azji nie będą się nadawały do życia. To się nie stanie teraz, ani za rok ani za 10 lat. Ale za 90-100 lat? Być może.
Oczywiście można się śmiać i wytykać (i słusznie), że na szczyt klimatyczny wszyscy latają samolotami i to pojedynczo. Niemniej jakoś, fizycznie, spotkać się muszą.

Można się także śmiać z tych wszystkich zakazów słomek, plastikowych sztućców etc. bo co z tego, że my dbamy skoro w takich Indiach wszystko i tak ląduje w Gangesie a potem oceanie? Fakt, tak jest. Ale czy gdy sąsiad pali śmieciami to my też palimy? No nie. Gdy sąsiad wywozi śmieci do lasu to znaczy, żebyśmy też tak robili? Wszystko metodą małych kroków i dawania przykładu.

6 polubień

Może na początek niech szeroko pojęta władza daje przykład. Zwykłym zjadaczą chleba zakazuje się jazdy starymi lub niedługo w ogóle samochodami spalinowymi. A że większości nie stać na nowe elektryki? Kogo to obchodzi. Zamiast wprowadzać system zachęt, wprowadzają zakazy i nakazy, ale tylko obowiązujące plebs. Jakoś nasi europosłowie, którzy głosowali za ograniczeniem aut spalinowych to wszyscy jeżdżą autami 4 litrowymi, albo i lepiej. Niech dadzą przykład i niech jeżdżą samochodami o pojemności 1l. Zamiast latać 350 razy w roku samolotem, nawet na odległości około 100-200 km może warto pojechać pociągiem lub autem elektrycznym? Każdy chce zmieniać swiat, ale zawsze czyimś kosztem, a nie swoim. Niestety tak to wygląda. I tylko w Europie, bo większość swiata ma wywalone na ekologię. Dlaczego cała produkcja jest w Azji skoro tak Europejczyką zależy na ekologii? Czysta hipokryzja i tyle.

1 polubienie

Nie po to politycy są właśnie politykami żeby robili to co plebs ma robić/będzie robił.

Ale co ma być konkretnie za 100 lat? Jakieś szczegóły podaj, bo nie za bardzo wiem jak mam się do takich ogólników odnieść.

Doczytaj kolego drogi czym jest temperatura mokrego termometru, co oznacza dla ludzi kiedy zostanie przekroczona oraz jakie tereny są narażone na wystąpienie tegoż zjawiska. W skrócie za kilkadziesiąt lat np. Afryka może nie nadawać się do życia. Zgadnij gdzie ludzie uciekający przed zagrożeniem się udadzą. Za 25 lat to pewnie będzie tam już 2 mld ludzi. Więc jeżeli chcesz bezpiecznej “monoetnicznej” Europy wschodniej to w “Naszym” interesie jest działać w celu stabilizacji Czarnego Lądu, a więc i klimatu. My to może tego nie dożyjemy, ale Nasze dzieci i wnuki to już mają to jak w banku. Chyba, że AI Nas pogodzi :smiley:

  1. Znaczna większość fachowców uważa i są na to badania, że mamy doczynienia z ociepleniem klimatu.
  2. Znaczna większość naukowców jest zgodna, że działalność ludzka jest głównym czynnikiem przyspieszającym zmiany (tak produkujemy kilka razy więcej CO2 niż wszystkie wulkany rocznie - wulkany na domiar produkują dużo tlenku siarki (VI) czyli czynnika schładzającego klimat).
  3. To kraje rozwinięte są odpowiedzialne za 90% produkcji gazów cieplarnianych bezpośrednio i pośrednio (bo trująca Azja produkuje i kopci na potrzeby konsumpcji Amerykanina, Europejczyka, Japończyka czy bogatego Chińczyka).
  4. To w krajach rozwiniętych 50-70% ludzi posiada własne środki komunikacji, kupuje rocznie więcej ubrań niż cała rodzina w Boliwii czy Angoli, co rok wymienia smartfona i wyrzuca rocznie tyle jedzenia, że starczyłoby tego na wykarmienie jeszcze jednego bliźniego.
  5. Niestety jeszcze 50 lat temu (poniekąd po dziś) kraje rozwinięte drenowały zasoby przyniając się do zacofania państw globalnego południa.

Więc tak, jeżeli ktoś ma dawać przykład i brać na siebie ciężar rozwoju nowych technologii, które mogłyby w przyszłości lub już dziś zapobiegać rozchwianiu klimatu to właśnie kraje rozwinięte. To, że jedni to robią drudzy nie to już inna kwestia. China są liderem inwestycji w OZE i atom, a swoje maksimum emisji CO2 mają osiągnąć w przyszłym roku.

@josif
Ale to badanie o którym mówisz nie zaprzecza temu, że to człowiek odpowiada za ocieplenie klimatu. Trzeba umieć interpretować wyniki. Bo jak już wyżej pisałem wystarczy , że stężenie SO3 w atmosferze wzrastało efektywniej niż rosło CO2 i mogło dochodzić nawet do obniżenia temperatury. W przypadku masowej aktywności wulkanicznej nawet tak było. Zapylenie atmosfery odbijające promieniowanie słoneczne plus wzrost stężenia tlenku siarki i epokę lodowcową mamy gotową. Jednocześnie rosło na pewno stężenie dwutlenku węgla tylko miało mniejszy wpływ niż w/w czynniki.

Może to kolega powinien odróżnić politykę od nauki :wink:
Myślę, że ciężko będzie ci wskazać naukowca, który stwierdził, że dwutlenek węgla nie jest gazem cieplarnianym. To jest fakt. Faktem jest, że człowiek emituje go dużo. Połączenie tych dwóch kropek nie jest szczególnie wymagające. Można się kłócić na ile mocno człowiek ma wpływ ziemię i w jaki sposób należy łagodzić skutki, ale nie czy go ma w ogóle. Sam fakt, że mamy w tej chwili tempo wymierania gatunków prawdopodobnie szybsze niż jak “pierdzielnęła” w Nas asteroida może dawać do myślenia.

4 polubienia

Ale wiesz, że Uniwersytet w Bernie prowadził badania od lat 80 na Antarktydzie i jednoznacznie stwierdzili, że nie ma korelacji czasowej pomiędzy rosnącą temperaturą, a zmianami stężenia CO2? I pomimo tego, że dwutlenek węgla rósł to temperatura spadała. Tak było wielokrotnie w historii. Poczytaj sobie te opracowania, ale są w języku angielskim. Oddziel politykę od nauki.

Uwielbiam ten argument o fachowcach bez podania szczegółów kto, kiedy i gdzie. Jeszcze mogłeś dodać znany już na tym forum początek zdania “każdy mądry człowiek wie, że…”. Polecam opracowania noblisty Medawara, który stwierdził, że należy oddzielić naukowców z gazet od naukowców z laboratoriów.

Bo to nie jest tylko kwestia CO2 ale także innych gazów o potencjalnie cieplarnianym, jak i tych przeciwnych. Ot chociażby metan, który ma dużo większy potencjał cieplarniany, a którego produkujemy potężne ilości głównie za sprawą hodowli trzody i bydła. Nie da się zbadać zatem zmian tylko w oparciu o poziom CO2, bez badania pozostałych czynników.

Natomiast można to twierdzenie bardzo szybko obalić, iż nie ma korelacji pomiędzy CO2 a zmianami klimatycznymi. Życie na ziemi zawdzięczamy tak naprawdę sinicom - cyjanobakteriom, które przez miliardy lat produkowały i nadal produkują tlen. W skrócie do zlodowaceń dochodziło w głównej mierze za sprawą sinic, które pobierały z atmosfery CO2 (oziębiały klimat) i produkowały tlen. Z kolei gdy dochodziło do zlodowacenia, efektem odwracającym było między innymi uwolnienie ogromnych ilości CO2 z martwych sinic. Niemniej są to zmiany trwające miliony lat. Natomiast obecnie zachodzące zmiany są nieporównywalnie szybsze. Nie jest przypadkiem, że przez ostatnie 40 lat każdy kolejny rok był cieplejszy od poprzedniego.

To trochę jak z freonem w ubiegłym wieku. Idealny środek chłodzący i do wszystkich sprayów. No po prostu produkt marzenie. Badania pokazujące, że jest bezpieczny dla środowiska, niczym nie grozi i w ogóle jaka dziura ozonowa. A że jedna cząsteczka chloru potrafi zniszczyć tysiące atomów ozonu to dopiero wyszło po kilkudziesięciu latach - chociaż pierwsze, dużo wcześniejsze głosy były oczywiście bagatelizowane.

Tia…
obraz

1 polubienie

Booooze widzisz i nie grzmisz. Rozumiem, że to komentarz do tego, że masz za oknem -7 stopni? Fajnie, ale wiesz, że Polska stanowi mniej niż 1 promil powierzchni tej planety. Wiesz to? Prawda?

4 polubienia

Ja się dzisiaj najadłem, więc głodu na świecie nie ma <3

1 polubienie

Ależ oczywiście!

Dlatego to właśnie my a nie Chińczycy, Amerykanie czy Hindusi MUSIMY jak najszybciej przejść na samochody elektryczne aby ratować klimat i całą nasza planetę!!!

Przy okazji zapytam: wiesz że stanowimy 1 promil powierzchni, prawda? :slight_smile:

1 polubienie