Sprawy pozasportowe

Że Hołownia to aktor. Kazali mu zagrać twardziela machającego tekturową szablą, to zagrał.

Nasi najbliżsi przyjaciele :hugs: ustanowili bohaterem narodowym zbrodniarza Banderę w 2018 roku (nie 50, nie 60 lat temu) a my w myśl za tą wspaniałą decyzją aby nie byc agentami Putina, wyrzucamy z podstawy programowej rzeź wołyńską. Bo przecież to był zwyczajny „konflikt” a nie bestialstwo osobników którzy powinni zostać absolutnie zdehumanizowani.

Ukraińcy latami byli uczeni nienawiści do Polaków. Nawet jeśli młode pokolenie, wykształcone myśli już inaczej tak założę się, że jest jeszcze nie jeden stary dziad albo tępy burak który z chęcią poodcinałby trochę głów na Podkarpaciu.

Wspierać ale nie kosztem swoich interesów.

A Holownia jak taki bohater wgniatający Putina w ziemie to dlaczego nie powie, że kłos zboża nie przejedzie przez terytorium Polski dopóki Ukraińcy będą uczyli, że bohaterem jest człowiek od przecinania ludzi piłą na pół…

Nie ma w tej chwili większego interesu dla nas niż wspoeranie Ukrainy w tej wojnie, aby uwiązali ruskich na tej wojnie na długie lata i ścierali ich potencjał militarny. Oprócz tego ważne jest dbanie o swój, najlepiej skokowy rozwój gospodarczy, ale tu blokują nas Niemcy. Ukraińcy dają nam czas na przygotowanie do starcia, a my musimy to wykorzystać, bo potem to my będziemy dawać Niemcom czas, walcząc z rosją na naszym terenie.

5 polubień

No cóż, w podstawie programowej nie mamy również zbyt szeroko poruszonego tematu Kresów i tego, że tak na dobrą sprawę Polska próbowała kolonizować Ukrainę: Rzeczpospolita szlachecka i kolonializm kresowy

Nie dziwi to więc, że Ukraińcy latami byli uczeni nienawiści do Polaków. Co do Bandery to strzelam, że przeciętny Ukrainiec ma taką wiedzę na jego temat, jak przeciętny Polak na temat Tadeusza Kościuszki: no wiadomo bohater, ale w sumie to ch*j wie co tam robił, ale bohater, tak taki fajny, narodowy. Bohaterski. Zresztą popularność Bandery na Ukrainie rosła intensywnie przez ostatnie 10 lat: Mit Stepana Bandery. Czy Ukraińcy mają innych bohaterów narodowych? - Układ otwarty

A ja osobiście mam wrażenie, że temat najbardziej jest grzany przez naszą skrajną oderwaną od rzeczywistości proruską prawicę i pewnie podobny twór w Ukrainie. Tak więc na konflikcie o Bandere najwięcej zyskuję (uwaga nikt się tego nie spodziewał): Rosja.

Wiadomo, że Polska i Ukraina mają trudną przeszłość, podobnie jak większość sąsiadujących ze sobą Państw, nie mniej wydaje mi się, że to nie jest odpowiedni czas na wyjaśnianie konfliktów z przeszłości (zwłaszcza gdy temat jest najbardziej grzany przez nacjonalistów po obu stronach). Póki co myślę, że trzeba nauczyć się dogadywać, na drapanie ran przyjdzie czas, jak znajdziemy bat na zwierzęta z Rosji.

8 polubień

Dziękuje za linki ale są niepotrzebne bo ja akurat interesuje się historią. Mam świadomość tego, że nie zasymilowania ruskiej części (określenie Ukraińcy powstało znacznie później) społeczeństwa było wielkim zaniedbaniem Rzeczpospolitej. Natomaist zapominanie, że chłopi pańszczyźniani byli niemalże niewolnikami na CAŁYM terytorium Rzeczpospolitej, bez względu na to czy był Polakiem, Litwinem czy Ruskiem jest wielkim nadużyciem i patrzeniem na dawne czasy przez pryzmat współczesności.

Dla odbicia piłeczki można stwierdzić, że nacjonalizm Ukraińców to twór sztuczny wykreowany przez Austro-Węgry w celu ograniczenia potencjału narodowościowego Polaków w Galicji. Potem byli wykorzystywani jeszcze kilka razy miedzy innymi przez Hitlera.

Imo największą porażka RON było nie dojście do konsensusu z kozakami i nie wprowadzenie w życie uni Hadziackiej wcześniej gdy było to jeszcze możliwe.

A wcześniej kompletna olewka rajdów tatarskich przez co wgl taka społeczność (Kozacy) się z musu wykreowała. Wcześniej władze pośrednia mieli na tych terenach książęta Ruscy, nomen omen chętnie się polonizujący.

Decyzje, które teraz zapadają będą decydujące, dla naszego losu do końca tego wieku. Niestety rysuje się czarny scenariusz i wygląda na to że zachód nie chce brudzić rączek i będzie chciał posłużyć się nami w tej wojnie. Tak jak było to zawsze w historii…ale nie do końca mamy tą samą sytuację, bo mamy jednak bufor w postaci Ukrainy. Teraz czas na bardzo odważne i ryzykowne decyzje. Nie wiem jak wygląda w tej chwili potencjał ludzki na Ukrainie, ale nie chcą się poddać i to jest kluczowe. Jeżeli mają potencjał ludzki i armia kadrowo wygląda w miarę dobrze, to trzeba jak najszybciej rozbudować przemysł zbrojeniowy i tłuc amunicję i czołgi na potęgę i wysyłać je na Ukraine konwojami pociągów.

2 polubienia

Jak to mówią, każdy kij ma dwa końce. Niechęć do Polaków nie jest nieuzasadniona - tak jak pisał @PyrkaLFC. Pacyfikowanie ruchów niepodległościowych etc., wojna w dwudziestoleciu międzywojennym, żeby już nawet nie sięgać od odleglejszych czasów i traktowania kozaków.

Natomiast tak ogólnie, uważam za przezabawne, gdy ludzie w internecie piszą o banderowcach, zbrodniarzach, upalinie, żeby zdechli w wojnie z Rosją, że nie powinniśmy pomagać banderowcom etc.
Jednocześnie Ci sami ludzie sami jadą do pracy u Niemca, kupują niemieckie auta, robią zakupy w niemieckich dyskontach, chcieliby najlepsze stosunki z Niemcami, a najlepiej to jeszcze tanią ropę z Rosji. A jest to dlatego zabawne, bo jeżeli chodzi o zbrodnie to akurat Ukraińcom daleko do ZSRR, a co dopiero do Niemiec. No ale euro czy ruble nie śmierdzą aż tak bardzo jak hrywny.

Może i na geopolityce się nie znam jako wybitnie, ale to właśnie z państwami jak Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy, Słowacja, a przede wszystkim Ukraina powinniśmy zacieśniać stosunki i tworzyć przeciwwagę dla Niemiec, Francji, Hiszpanii czy ogólnie Zachodu.

8 polubień

Po tylu negatywnych doswiadczeniach w przeszlosci nasze wladze,jakiekolwiek by one nie byly,powinny jako absolutny priorytet miec na uwadze pomoc militarna dla Ukrainy.
A dlaczego? Banalnie proste! musimy byc jak Zachod czyli trzymac wojne z dala od naszego terytorium na zasadzie “wspieramy wasza walke o niepodleglosc ale na waszym terenie”.

Co do geopolityki to naturalnie,ze powinnismy zaciesniac stosunki z krajami baltyckimi ale juz co do Slowacji a przede wszystkim Czech to nie jestem pewien czy druga strona tez tego chce :thinking:
Najbardziej mnie osobiscie irytuje postawa “bratankow”- czy oni tam nad Balatonem zapomnieli krwawa laznie ruskich w 1956 roku?
Te ich umizgi do Moskalow napawaja mnie obrzydzeniem :face_vomiting:

1 polubienie

Zdaje się, że chodzi Tobie o Panslawizm

Ależ ja jestem tego samego zdania. Zapomniałeś jeszcze o Białorusi która nie będzie rządzona do końca świata przez Olka oraz o Węgrach.

Bingo! Niemniej ze zboża się nie strzela a przychód z tego tytułu i tak trafia głównie do oligarchów. Polska powinna zadbać o interes rolników jednocześnie nie utrudniając pomocy militarnej i humanitarnej.

Myślę, że trzeba jakiś wspólny sojusz zrobić między państwami wschodniej flanki, bo zachód nam nie pomoże. Taki sojusz na pewno byłby na rękę amerykanom, bo nie wierzę, że im to obojętne, czy rosja zajmie te tereny czy nie. Mają tu strategiczne interesy, a ryzyko usunięcia państw buforowych między rosją a niemcami spowoduje wykopanie interesów amerykańskich z europy. Bo niemcy mogą się przestawić na interesy z chinami i dogadać z rosją. Nawet jeśli US poradzą sobie z chinami na pacyfiku to od razu będą musieli zająć się ponownie europą, bo tutaj powstanie nowy globalny potencjał gospodarczo militarny w postaci niemiec i rosji i trzeba będzie od razu przygotowywać się do kolejnej wojny. Jeśli usa chcą być największym państwem na świecie, muszą mieć decydujący głos po obu stronach kontynentu euroajatyckiego.

3 polubienia

Szybciej Polacy są uczeni nienawiści do Ukraińców. Sami Ukraińcy lubią Polaków (przynajmniej tak mówią badania). Zresztą jaki kraj Polacy lubią? Już nawet Węgrów nie lubimy przez Orbana. Naszych sąsiadów takich jak Niemcy, Czechy nienawidzimy. Ulubiony kraj Polaków jest na innym kontynencie i będzie miał nas w dupie po najbliższych wyborach. Gratulacje :partying_face:

3 polubienia

Problem tylko w tym, że w takim sojuszu to my musielibyśmy być koniem pociągowym, a przecież nie mamy do tego żadnego potencjału. Nie mówię już nawet o sektorze militarnym, ale w ogóle jakimkolwiek. Jedynie wspólnie z Ukrainą, ale po jej głębokiej modernizacji, moglibyśmy prowadzić wspólną politykę rolną, która miałaby wpływ co najmniej na całą Europę. Natomiast militarnie bez patronatu USA by się nie obyło

1 polubienie

A co to za bzdury piszesz.

To chyba zestawiasz ankietę zrobioną na jakimś uniwersytecie Kijowskim z ankietą z blokowiska w Sosnowcu gdzie co 2gi ankietowany był pod wpływem alkoholu :hugs: Wszyscy wszystkich kochają i szanują tylko ten przeklęty ciemnogród z polski jak zawsze do wszystkich ma uprzedzenia. Cyniczny antypolski bełkot.

No właśnie USA musi patronować temu. Na zachód europy nie ma co liczyć skoro wojna jest geograficznie blisko, a oni żądają, aby USA się tym zajęło bo im ciężko przeznaczyć trochę więcej pkb na obronność. Z tego co słyszałem to w jakiejś doktrynie USA jest zapis, że obecny potencjał militarny jest zdolny do prowadzenia 1,5 wojny jednocześnie. Czyli 1 idzie na pacyfik, ale jak zagospodarować te 0,5 na europę i bliski wschód? Trzeba jakoś pokazać im, że warto tutaj konkretnie nas wspomóc.
Dużym problemem są wstrzymane i opóźniane inwestycje jak CPK, fabryka Intela, elektrownia atomowa, komputer kwantowy. Są to strategiczne inwestycje, bo pozwalają zwiększyć potencjał skokowo. A głównymi inwestorami są właśnie USA i też Francuzi w cpk, czyli państwa, które nie chcą aby Niemiec z ruskim robił interesy za ich plecami.
Po wypowiedzi Trumpa widać, że USA wybitnie nie lubi jeśli ktoś wysługuje się nimi dla własnych interesów. Ale jeśliby tak pokazać własny potencjał i odpowiednią strategię rozwojową, zaprzęgając w to gospodarczo USA, to myślę, że byliby skłonni odpalić coś na wzór planu Marschalla i doinwestować nasz kraj jak np. Koreę Południową. Problem w tym, że na to wszystko może być już za późno.

1 polubienie

Będziesz zaprzeczał, że Polacy generalnie nie lubią swoich sąsiadów, ich ulubionym państwem jak kraj z drugiego końca świata, który za kilkanaście tygodni całkowicie zmieni swoją politykę wobec Rosji i Ukrainy (na naszą niekorzyść)?

Relacje z Ukrainą od początku inwazji do 2023 r. były bardzo dobre, ale naród dał się ogłupić Rosyjskiej dezinformacji

3 polubienia

Ależ oczywiście, że zaprzeczę. Zestawiasz myślenie polskiego zaścianka z myśleniem ludzi młodych i wykształconych zza granicy. Ale tak jest prościej, walić w swoich i brać na siebie wszystkie winy bo to takie postępowe.

A relację zaczęły się psuć w świadomości społecznej nie z powodu propagandy Rosyjskiej bo tej nikt u nas nie słucha prawie, a dzięki nieroztropnym słowom i postępowaniu aktorzyny na usługach oligarchów. Nie trzeba być górnolotnej półki inteligentem, żeby wiedzieć, iż nie można bardziej napluć polskiemu społeczeństwu w twarz niż nazwać nas krajem działającym na korzyść “moskiewskiego aktora”

Fajnopolacy tego nie przyznają, że to Zełesnki strzelił sobie w stopę i brnie w tą fatalną decyzję z uporem maniaka. Wcześniej widać było ogólnopolską solidarność i znoszenie niedogodności z nią związaną ale później sporo osób poczuło się urażonymi. Bo wygląda to mniej więcej tak “dej Pan ile masz ale Pan nie oczekuj wdzięczności i bliskiej przyjaźni kiedy to wszystko się zakończy”

@kuczq no tak, bo u nas połowa społeczeństwa a zwłaszcza rolnicy to konfiarze i inne nacjonalistyczne odpryski xD ciekawi mnie ten rosyjski przekaz który znasz.

A zachowanie Zełęskiego, żeby to było jasne bo nie chodzi tu o obrażanie się jak dziecko w piaskownicy, zwyczajnie obnażyło jak bardzo wiarygonych mamy w nich sojuszników w perspektywnie długotrwałej. Oczywiście PiS i populistyczne działąnia przed wyboram iteż swoje zrobiło ALE to oni nam za coś powinni być wdzięczni a nie odwrotnie tak więc Zełeski i jego wyskoki były dalece nie na miejscu.

Przy masowych protestach zawsze tak jest, że ci się dołączą jakieś odpryski forsujące swoje interesy. Tak jak te lewaczki przy protestach kobiet w 2020.

Pomoc humanitarna i militarna to jedno, a nadstawianie dupy to drugie. W pełni rozumiem senatorów USA, którzy się burzą kiedy kolejne mld rozpływają sie w powietrzu. Również w pełni popieram protest rolników. Nie może być tak, że Ukraina przez zalew swoich towarów zahamuje rozwój polskiej gospodarki. Czy ktoś ma pretensje do francuskich rolników, że blokowali Paryż przed zalewem towaru z Hiszpanii? No nie. Każdy kraj powinien dbać przede wszystkim o własny interes. Poza tym Ukraina już przegrała wojnę. A oficjalnie przegra ja kiedy Trump wygra wybory i zamknie kurek z forsą. I zobaczymy co się stanie potem. Bo Rosja pewnie wsadzi swój rząd marionetkowy, wycofają swoje wojsko i na tym koniec na wiele, wiele lat.

4 polubienia

image

Rozpływają się w powietrzu? Wiesz ile Rosja sprzętu i ludzi straciła dzięki wsparciu USA?

Oni jednak inaczej protestują niż nasi „rolnicy”. Swoją drogą jaki % protestujących przy granicy to faktycznie rolnicy?

4 polubienia