nie ma raczej co rozdmuchiwać, normalna gadka na boisku.
chociaż z drugiej strony widać jaki respekt/szacunek ma nasz kapitan. Wątpię by ktoś takie teksty rzucał do Gerrarda 10 lat temu.
Tak to jest, kiedy kapitanem jest postać, która piłkarsko jest słabsza od 3/4 drużyny. Taki piłkarz nie ma odpowiedniego autorytetu, aby inni piłkarze czuli do niego respekt i faktycznie brali pod uwagę jego zalecenia. Hendo może być co najwyżej dobrym kumplem, bo charyzmy nie ma za grosz. Jak widac inni piłkarze mają głęboko w poważaniu jego darcie się.
Top10 zaskakujących informacji, nr 9876737373 - piłkarze, koledzy drą na siebie mordy na boisku gdy gra nie idzie.
Drużyna jest w dołku więc media szukają czego mogą, bo temat na czasie, to normalne zachowanie na boisku, nie szukajmy już więcej dziur niż mamy.
Właśnie i tak i nie. Bo to w końcu kapitan i tu ewidentnie widać, że Trent ma zwyczajnie Hendo dość. Stan był 0-0 i prowadziliśmy w sumie grę, czyli to frustracja już siedzi od dłuższego czasu widocznie i wyszła zła krew między chłopakami.
Widać, że Trent po przerwie mundialowej się ogarnął. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest naszym najlepszym zawodnikiem od przerwy. Za to kapitan poza jednym niezłym meczem, strasznie zawodzi, zresztą zawodzi już od dłuższego czasu.
Też uważam, że Trent jest jednym z najlepszych obecnie, ale bez dobrze działającej pomocy nie ma szans na dobre wyniki.
Nie doszukiwałbym się tutaj sensacji. Mecz to są ogromne emocje, a do tego idzie nam jak po grudzie od dłuższego czasu. Co mecz tracimy bramki oraz masę punktów. Brakuje nam dosłownie wszystkiego. I nie dziwią mnie takie słowa Trenta, obojętnie w czyją stronę na boisku. Z drugiej strony rozumiem, że ktoś może być oburzony, widząc taką sytuację kilka dni po meczu, siedząc spokojnie przed ekranem komputera. I może to kontrowersyjne, ale nawet cieszę się, że w piłkarzach są takie emocje. To oznacza, że jednak im w pewien sposób zależy i bywają też wkurwieni, gdy widzą, że kolega gra totalny piach, albo czepia się w danej sytuacji. Niech każdy przypomni sobie, jak sam grał w piłkę na osiedlu i jakie wiązanki fruwały w powietrzu A teraz dodajcie presję Premier Legaue.
Przecież on nie mówi Fuck off… I w ogóle nie mówi do Hendersona…
Na pewno do Hendersona, Hendo był po prawej z przodu Trenta. Tylko co mówi niby do końca nie widać, jednak raczej mówi to na co wskazuje artykuł
Ogólnie ja jestem za tym, żeby były emocje nawet te złę. Bo widać komu zależy wtedy. To nie jest okrzyk wyrazający “nie chce mi się”. Tylko “probuje zrobic cos nietypowego, wiec zamknij morde daj mi grać :D” . Jak koledzy mówili piłka do HEndo pewnie zaraz by skoczyła na trybuny, a z pewnością atak by spowolniła. Zagranie do Salaha było ciekawym pomysłem, tylko nieco za mocne i Mo nie opanował.
Zwróćcie uwagę jakby się udało to Salahowi opanować, praktycznie 100% sytuacja.
Proszę Cię nie żartuj sobie, jak nerwy Ci puszcza na boisku to nie patrzysz czy kapitan, brat czy wujek tylko lecisz równo każdemu, zwłaszcza że to jest Premier League a nie liga ogórków. Poza tym nikogo nie obraził, tylko zasugerował żeby się od niego odstosunkowac więc i tak łagodnie Jakby się obrażać o to co się mówi na boisku to by się większość znajomych straciło
Zresztą Steady tu wyczerpał temat, zgadzam się ogólnie że Trent złapał trochę formy i z przodu i z tyłu więc oby tak dalej.
Bardzo słabe spotkanie Trenta póki co. Praktycznie wszystkie groźne akcje Brighton idą nasza prawą stroną, Mitoma robi co chce, mam nadzieję, że Klopp w przerwie coś wymyśli…
Przecież Trent nas kilka razy uratował w tej połowie i starał się też uruchomić Gakpo. Szczerze mówiąc to i tak świetnie sobie radzi patrząc na to co odstawiają Henderson z Fabinho - przy tym ruchliwym Mitomie tam powinno być za każdym razem podwojenie i agresywny doskok, a Japończyk wjeżdża w pole karne jak do siebie… Akurat w tym meczu naprawdę nie czepiałbym się jakoś specjalnie TAA.
Ja tylko to tutaj zostawie
Nie bronię go, ale chyba sami zawodnicy są zmęczeni całą sytuacją. Trent pod koniec meczu już widać po zaangażowaniu miał dosyć. Popełnia błędy, ale to jeden z nielicznych zawodników, który się stara póki mamy o co grać. Oczywiście nie przeczę, że takie podejście przy przegranym meczu jest naganne, ale Fabinho czy Henderson to od 1 minuty zostawiali hektary wolnego miejsca w środku, przez co KAŻDA wygrana przebitka Brighton kończyła się świetną kontrą i szansą na stratę gola przez nas. Dlatego jeśli jest taka możliwość, to jestem mocno za wymianą Fabinho na Declana Rice m.in.
Tem nasz gwiazdorek juz dawno powinen na trybunach siedziec, bo cos ewidentnie mu sie w glowie poprzestawialo. Wczoraj zagral w miare przyzwoite zawody, co zmienia zmienia faktu ze caly sezon ma fatalny, ale to że nie ma zmiennika na sensownym poziomie, to juz bylo wiadome od lat i nie zapowiada by poza jakims zastapieniem zapchajdziurą w osobie Gomeza cos sie mialo zmienic. A to co zrobil w tej sytuacji to najlepiej podsumowuje jego gre w obronie, zwlaszcza w tym sezonie. Kryminal, ale to akurat wina Kloppa ze co by nie zrobili i tak beda grali.
Trent jest tak samo przepalony fizycznie jak Fabinho, Salah czy Robertson. Ileż można grać na takiej intensywności, w dodatku grając ponad 60 meczów w zeszłym sezonie.
Inna sprawa, że ułomność defensywna Trenta była przez kilka sezonów łatana przez wybiegany środek pola. Wraz ze spadkiem jakości środka pola, odsłoniły się wszystkie demony. Nie zmienia to też faktu, że dzisiaj łatwiej byłoby nam zagrać 3-5-2, gdzie Trent mógłby wykorzystać swoje atuty ofensywne na wahadle i jednocześnie posiadać zabezpieczenie tyłów.
Trentowi po prostu lekko odbila sodóweczka, nie można go porównywać do Robertsona bo ten mimo, że gra gorzej to walczy i zostawia serce na boisku, w sumie to on powinien byc teraz kapitanem, a nasz Arnold ma totalnie wyjebane na wszystko, gra bez zaangażowania, koncentracji, zatracił podstawy gry w obronie, jest mu zwyczajnie wszystko jedno, to widać w wielu sytuacjach, nie wiem jak mu czasem nie wstyd przed kibicami stojącymi obok, przecież to wychowanek. Tu przede wszystkim głowa zawodzi, nie nogi w jego przypadku i tylko wysadzenie go ze składu na jakiś czas mogłoby coś zmienić w jego nastawieniu.
Jasne, że posadzenie na ławce Trenta, byłoby prawdopodobnie najlepszym ruchem. Niestety jesteśmy w takiej sytuacji, gdzie nikogo lepszego nie możemy na ten moment wystawić, bo Gomez jest pierwszy z ławki na ŚO po wypadnięciu Van Dijka, Milner kontuzjowany, a Ramsay, który miał być zbawcą na PO, rozpłynął się w powietrzu. Żeby posadzić Trenta, trzeba mieć do tego zasoby.
Akurat Trent się może już wypompowal, jako jedyny szarpał, ciągnął za uszy ofensywę. Koło 70. Minuty sam praktycznie rozmontował obronę Brighton. Do kogo jak kogo, ale do niego większych pretensji w ostatnim czasie mieć nie możemy.
też mi sie wydaję, że sie mocno ogarnął w stosunku do początku sezonu. Tylko nadal jest dosyć mocno cofnięty i nie daje za wiele w ataku
Z drugiej strony nie może się zbytnio otwierać, bo wtedy byłaby istna autostrada po Jego stronie.