Villarreal - Liverpool

Mam tylko jedna nadzieję… Że Klopp w szatni ich obudzi. To jest niesamowite, ale z drugiej strony w przyrodzie nic nie ginie… Kilka sezonów temu to my w ten sposób wymigaliśmy się Barcelonie. Trzeba zagrać drugie 45 minut na dużo lepszym poziomie. Jeśli nasi dziś myśleli ze przejdą mecz na trybie ekonomicznym jak choćby z Newcastle to byli grubo w błędzie. Sami nalali tego piwa. Pytanie czy umieją je wypić.

Ale żenująca postawa Liverpoolu. Nie są w stanie wymienić trzech podań. Normalnie zesrali się w gacie przed Villarealem :smiley: Komedia

1 polubienie

Frustracja sięgnęła zenitu.

Ja pierd*lę, co za marna aktorzyna klasy B ten Cockelin. Jeszcze kutas nam strzelił bramkę. Niewiarygodne, że Danny Makkiele nabrał się ze dwa, jak nie trzy razy na symulacje tego gnoja. Lo Celso wcale nie lepszy. Obaj szukają okazji do tego, żeby paść jak postrzeleni po najmniejszym kontakcie z przeciwnikiem. Heh, wlecieć w naszego piłkarza i domagać się faulu. Brak słów.

Hendo na drugą połowę ASAP ugasić ten pożar w środku boisku. Sorry Keita, ale musisz zejść. Thiago z Hendo u boku powinien ogarnąć dokładność podań. Opaska kapitańska zdecydowanie ciąży dzisiaj Virgilowi.

Díaz za Jotę byłby mile widziany po 60 minutach gry, jeśli nic się nie poprawi. Wynik jak i gra do przerwy są katastrofalne.

Villereal jest bardzo dobrze zorganizowany, ale to w żadnym wypadku nie usprawiedliwia naszej bezjajecznej gry. Chyba nasza najgorsza połowa w tej edycji LM. Trzeba walczyć!!

1 polubienie

Przypominam, że leje nas drużyna, którą United zgoliło dwa razy w tym sezonie :smiley:
Myślałem, że jesteśmy Mentalem na równi z City, wychodzi na to że z United

E.Jednak mental Realu :smiley:

Mam jakieś dziwne wrażenie, że wracają nasze demony z przeszłości. Zaczynamy frajerzyc. Gramy świetny sezon a na samym finiszu przegrywamy z City walkę o tytuł i zaraz Villareal nas wyrzuci z LM. Znowu grozi nam zostanie z pustymi rękami. Cały Liverpool

Jota zdejmowany tylko dlatego żeby Mane i Salah focha nie zrobili, pasuje Jurgenowi ten Jota

Thiago jest dziś nieobecny nic mu nie wychodzi.

Nie wiem co jeszcze Mane robi na boisku. Autentycznie wszystko robi dzisiaj źle.

I kolejne siwe włosy, kiedyś nie wytrzymam z tym klubem…

1 polubienie

KONIEC! Żółta łÓdz podwodna zatopiona!

JEDZIEMY DO PARYŻA!!!

2 polubienia

Ta, zaraz wyrzuci z LM. Jaki jest sens bycia takim kibicem?

4 polubienia

Pytanko mam! Pamiętam jak weszliśmy do finału LM w Madrycie robiliśmy zrzutę od kibiców dla domu dziecka, wiem, że rozkręcał to na TT Krzysiek Perchał. Robimy powtórkę?

3 polubienia

Elegancko. Pierwsza połowa - dramat, ale w drugiej już pokazujemy całą naszą wartość. Luiz Diaz oczywiście w takich ważnych meczach musi grać w pierwszej 11-stce, obecnie to nasz najlepszy ofensywny zawodnik.

Co do samej pierwszej połowy, mi się wydaję że dużo wynika to z tego jak chłopaki są nastawieni na dany mecz. Historia w sumie powtarza się 3 raz, z Interem również była bezpieczna przewaga, a strata bramki i już stres. Z Benficą nieco inna sytuacja, ale też daliśmy wbić Portugalczykom 3 bramki. Tutaj trzeba troszkę popracować nad takim aspektem że mimo że wygrywasz 3-0, 4-0 trzeba grać do 90 minuty i w żadnym wypadku nie możesz myśleć że mecz, czy nawet dwumecz jest już skończony mimo że jeszcze masz do rozegrania 90 minut, czy nawet 15.

1 polubienie

Pierwsza połowa to był jakiś koszmar, w drugiej mega fart przy bramce Fabinho i Villa się poddała. Słaby mecz. W finale trzeba pokazać moc z kimkolwiek byśmy tam nie grali.

Na specjalne wyróżnienie zasługuje Diaz który pokazuje pewnemu Egipcjaninowi, że z formą to on się rozminal z koncem stycznia i jego obecność na boisku jest nieporozumieniem.

Pierwsza połowa dramatyczna, na szczęście Klopp odnalazł jaja drużyny za pomocą Diaza.

Tylko ten pewien Egipcjanin zrobił główną robotę, żeby nas podłączyc znowu do prądu.

8 polubień

“kibice” :slight_smile: jedna słaba połowa wystarczy żeby zapomnieć o wszystkich poprzednich meczach. Paryż czeka, lecimy po wygrana.

5 polubień

Szybko stracona bramka, spowodowała ogromny zastrzyk pewności viilarealu, co skutkowało dużą niedokładność u nas. Dobrze, że nasi potrafili w II połowie zagrać swoje, ale tak doświadczona drużyna, powinna szybciej podporządkować sobie sprawy boiskowe.
Awans, zwycięstwo i to się liczy.
mamy FINAŁ :fire::partying_face:

1 polubienie

Tak więc ten wynik oficjalnie oznacza, że Liverpool zagra teraz w każdym meczu, który był dla nich możliwy na początku sezonu. Ostatni raz taki scenariusz miał miejsce w sezonie 2000/2001.

10 polubień