Dobra zmiana Endo. Pomógł ustabilizować środek pola niejako go betonując.
Myślę, że bez niego nie wygralibyśmy. Jedyny w środku co miał siły dziś.
Śmiem twierdzić że gdyby wszedł z Evertonem, mielibyśmy większe szanse na utrzymanie prowadzenia.
Nawet ta ostatnia akcja ze skrzydła Wolves i walka do końca Endo mogła miec przelozenie na wynik.
Endo wlozyl sporo wkladu w ta wstydliwa wygrana.
Dzisiaj był bardzo potrzebny, zwłaszcza że Cunha szalał przed polem karnym i na przykład przy jego bramce miał zdecydowanie za dużo miejsca w momencie przyjęcia piłki, a to zawodnik, któremu nie można zostawiać swobody na boisku, bo nawet pod presją stanowi zagrożenie.
Kilka dobrych interwencji, zrobił swoje. O to chodzi. Brawo.
Chyba inny mecz oglądałem. Od jego wejścia do końca Wolves robiło co chciało w środku, każdą drugą piłkę wygrywali. Jeszcze ten faul na 18 metrze w 92 minucie meczu…
Dokładnie. Co z tego że kilka razy dobrze zagrał pod faul jak w międzyczasie nie używa mózgu i sam fauluje w bardzo niebezpiecznych miejscach
Po wejściu Endo Wolves miało już tylko dwa strzały, jeden po stałym fragmencie gry w kosmos, drugi z rzutu wolnego zablokowany. Ogółem Wolves w drugiej połowie miało dziesięć strzałów, więc Japończyk sprawił, że przestało być tak ciepło pod naszą bramką.
Dokładnie oglądałeś inny mecz.
Cała połowę graliśmy fatalnie, a wilki stwarzały akcje za akcja. Aż wszedł Endo i asekurował świetnie. Tak popełnił niepotrzebny faul, ale nie wiadomo co gdyby wtedy nie sfaulował cunhe, a dwa po tym gol nie padł. Był wszystkim tym czego można oczekiwać od dmf kiedy bronisz wyniku.
Niestety my już wtedy piłka nie graliśmy i nie jest to wina Endo.
Ja go lubię w takich meczach kiedy trzeba bronić wyniku. Najlepiej ze wszystkich w drużynie gra pod faul i tam gdzie taki Gravenberch by wybił piłkę na oślep, tam on się zastawi i urwie kilkanaście sekund. Był ten faul w końcówce, ale z drugiej strony był on na Cunhi. Wcześniej nikt go nie faulował “w niebezpiecznej strefie” i padł gol przez bierność w obronie.
Wataru dał “z wątroby” jak to mówią
Jedynie ten faul ala Lucas był złym momentem choć wyniknął z walki o piłkę z Cunhą a nie biernym patrzeniem co ten zrobi jak przy jego golu.
Japończyk
Ale ten faul na Cunhi to nie był faul imienia Lucasa Leivy, gdy spóźniony zawodnik ratuje się faulem. To była walka o piłkę. Nie każdy faul zasługuje na krytykę, ten na pewno nie.
Poza tym kwestią dyskusyjną jest to, czy to było przewinienie. Obejrzyjcie sobie powtórkę. To Brazylijczyk atakuje go ciałem i się przewraca, bo był w trudnej sytuacji, by opanować piłkę, Endo był jak wrzód na dupie dla niego w tej akcji.
To nie był faul, po prostu został odgwizdany bo ładnie się żółty położył.
Może to dla kogoś słabe wyróżnienie ale wchodząc z ławki został piłkarzem meczu wybranym przez Carlsberga.
Chyba w skład jury wchodzą namiętni koneserzy Carlsberga i wybierali mając już czteropak we krwi
Dziś pokazał, że nosi ogromne jajca w spodenkach. Uratował dziś te 3 punkty swoją walecznością i sercem.
Schmadtke swoje zrobił nie to co “hiusy i edwardy”
Nie jestem fanem Wataru ale też uważam że miał duży udział w dowiezieniu wyniku dzisiaj i gdyby z Evertonem Slot w tej 88. minucie wpuścił jego a nie Jotę to też byśmy to pewnie dowieźli. Na szczęście wyciągnął wnioski.
To że z klubami z dna tabeli musimy kurczowo bronić wyniku to inna para kaloszy.
Dlatego uważam że w dobrej kadrze jest miejsce dla takich zadaniowcow jak endo. Bo teraz jak się zastanowimy to kiedy japończyk zagrał słabo lub beznadziejnie? Jasne gra on mniej istotne mecze że słabszymi rywalami lub wchodzi na podmęczonego rywala, ale czy to nie jest czego właśnie oczekuje się od zmiennika?
Wata daje radę