Radbug, ale tutaj zapłacili za potencjał. Zresztą tak samo jak zapłaciliby w przypadku Bellinghama, gdyby go kupili. Piłkarze którzy zapowiadają się na elitarnych na swoich pozycjach zwyczajnie kosztują bardzo dużo. Oczywiście można kupić i za 10 mln piłkarza który rozwinie się do poziomu którego wyżej wymieniona 2ka nie osiągnie. Nic nigdy nie jest 100% pewne.
Osobiście uważam, że transfery takie jak Jota czy Gakpo są genialne. Uważam też, że bardziej ryzykowne transfery jak Nunez czy Bellignham też są świetne. Z tym, że każdy transfer można dopiero ocenić po czasie.
Ja tam się cieszę z tego jakie opcje mamy w ataku. Jest 4 stosunkowo młodych napastników a każdy oferuje inne walory. Pracowity, posiadający zmysł do gry kombinacyjnej i świetny balans ciała Jota, szybki, przebojowy i nieszablonowy Diaz, dobrze grający na false 9, posiadający dobry strzał z daleka i wysoki Gakpo oraz szybki, dobrze grający głową i silny Nunez.
czyli 5 bramek dzieło wynik -3 od 4? xD
Nuneza to sobie można nazwać flopem można jeśli za jakiś czas każdy będzie modlił się o to aby w końcu odszedł jak w przypadku Keity. A takie podejście bardzo gryzie się z prowadzeniem batalii o dobrość/niedobrość FSG.
Tak czytając bardzo skrajne opinie najróżniejszych kibiców… w sumie dobrze, że jednak klubami zarządzają relatywnie rozsądni ludzie a nie kibice.
Edit2@ dopiero co niedawno zgasiłeś mój głupi komentarz o tym, że Jota nie strzelił bramki rok czasu a właśnie brniesz w jeszcze większe gówno… Jota był o połowę tańszy a nie o 10 razy tańszy więc idąc twoją logiką ile powinien mieć bramek abyś nie uznał go flopem?
Ings przekroczył tę granice dokładnie 2 razy. Ale pytanie brzmi co z tego. Co to udowadnia?
Zaha ani raz (a i tak swojego czasu nie poszedł by za mniej niż jakieś 50 mln)
A Vardy to był napastnik absolutnie topowy i tylko od niego samego zależało, że nie grał nigdy w lepszym klubie niż lester…